Benedykt XVI: Pan może w każdej chwili wejść do łodzi naszego życia
„Pan jest «na górze» Ojca. Dlatego widzi nas. Dlatego może w każdej chwili wejść do łodzi naszego życia. Dlatego możemy zawsze Go wzywać i zawsze mieć pewność, że nas widzi i słyszy” – pisał papież Benedykt XVI w II tomie „Jezusa z Nazaretu”.
W Ewangelii znajduje się piękna krótka historia (zob. Mk 6,45-52 i par.), w której Jezus podczas swego ziemskiego życia antycypuje ten sposób bliskości [jaki ma z nami po Wniebowstąpieniu – przyp. redakcji], ułatwiając nam tym samym jego zrozumienie.
Po rozmnożeniu chleba Pan poleca uczniom wsiąść do łodzi i uprzedzić Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim On sam odprawi tłum. Potem odchodzi „na górę”, żeby się modlić. Uczniowie są więc sami w łodzi. Wiatr jest przeciwny, jezioro wzburzone. Zagrażają im wysokie fale i wicher. Wydaje się, że Pan jest gdzieś daleko, zatopiony w modlitwie na swej górze. Ponieważ jest jednak u Ojca, widzi ich. A ponieważ ich widzi, przychodzi do nich po jeziorze, siada razem z nimi w łodzi i umożliwia im dotarcie do celu.
Jest to obraz Kościoła – odnoszący się także do nas. Pan jest „na górze” Ojca. Dlatego widzi nas. Dlatego może w każdej chwili wejść do łodzi naszego życia. Dlatego możemy zawsze Go wzywać i zawsze mieć pewność, że nas widzi i słyszy. Również dzisiaj łódź Kościoła płynie po wzburzonym oceanie czasu, przy przeciwnym wietrze historii. Często wydaje się, że musi zatonąć. Jednak Pan jest obecny i przychodzi w odpowiednim czasie. „Odchodzę i znów przyjdę do was” – to jest ufność chrześcijan, uzasadnienie naszej radości.
Joseph Ratzinger – Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II: Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania, Kielce (Jedność) 2011, s. 301-302.