Zwierzęta u mikstackiego św. Rocha pobłogosławione
W dniach 15–16 sierpnia w Diecezjalnym Sanktuarium św. Rocha w Mikstacie przeżywaliśmy wielkie uroczystości odpustowe, których integralną częścią jest, odbywający się tu od ponad trzystu lat, obrzęd błogosławieństwa zwierząt.
Uroczystości te związane są z niewielkim, drewnianym kościołem, pobudowanym na Cmentarnym Wzgórzu jako wotum dziękczynne za ocalenia mieszkańców w czasie epidemii cholery. Święty Roch od wieków czczony jest mikstackiej społeczności, a uroczystości odpustowe gromadzą liczną rzeszę parafian, pielgrzymów, a w ostatnich latach także turystów kulturowych, pragnących przeżyć w Mikstacie niezwykłe uroczystości odpustowe.
Od wczesnych godzin porannych 16 sierpnia na ulicach miasteczka można było spotkać jeźdźców na koniach, właścicieli psów różnych ras i wielkości. Stukot kopyt końskich niosło echo po ulicach. Wiele osób zmierzało w kierunku sanktuarium, by uczestniczyć w sprawowanej o godzinie 8:00 przy ołtarzu polowym mszy św. Tradycyjnie jest ona sprawowana w intencji gospodarzy o Boże błogosławieństwo w pracy i w inwentarzu. Święty Roch jest m.in. opiekunem zwierząt domowych, stąd wiele osób przybywa tu, by powierzyć jego opiece i te małe, i te większe zwierzęta.
Mszy Świętej koncelebrowanej przewodniczył ks. Piotr Wierusz, który także do licznie zebranych na Cmentarnym Wzgórzu wygłosił homilię. Zwrócił uwagę, że odbywające się w Mikstacie uroczystości odpustowe mają niecodzienny przebieg. Zaznaczył, że w parafii od lat znajdują się relikwie Patrona, które odbierają cześć zarówno podczas uroczystości odpustowych, jak i systematyczne odbywających się nabożeństw. Celebrans wyjaśnił, że słowo „relikwie” oznacza szczątki zmarłego, który dzięki heroicznej świętości życia przebywa obecnie w ojczyźnie niebiańskiej i wspiera u Bożego tronu swoich braci i siostry, czyli Kościół Pielgrzymujący, będący jeszcze tutaj na ziemi. Ksiądz Piotr zaakcentował, że zmarły uznany przez ten świat za świętego powraca niejako do życia i mimo upływu lat żyje w nim nadal, jest przez nas wspominany, oddajemy mu cześć i przez jego wstawiennictwo upraszamy błogosławieństwo dla nas, naszych rodzin, a także dla naszych zwierząt.
Kaznodzieja zachęcał zebranych, by modlili się często do św. Rocha i przyzywali jego opieki. Zaznaczył, że w historii Kościoła było wielu ludzi, którzy w duchu wiary głosili dobroć i miłość Boga, jednocześnie niosąc pociechę swoim braciom. Wśród nich był św. Roch, który jest patronem samotnych, starych i zapomnianych, patronem tych, którzy nie mogą się pogodzić z chorobą swoją lub swoich bliskich, patronem cierpiących z powodu śmierci bliskich, patronem wychodzących z nałogów. Kończąc homilię, celebrans zachęcał. „Trzymajcie się zatem, bracia i siostry, św. Rocha, przychodźcie często do niego, u niego szukajcie pomocy i ratunku, bo przez niego Bóg nam przypomina, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych”.
To po tej mszy św. odbył się tradycyjny obrzęd błogosławieństwa zwierząt. Dokonał go w tym roku biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz. Dawniej na obrzęd błogosławieństwa przyprowadzano, a czasami przywożono na furmankach zwierzęta gospodarskie, które pomagały ludziom w pracach polowych lub stanowiły dla nich źródło utrzymania bądź pożywienia. Obecnie na obrzędzie błogosławieństwa można było zobaczyć prawie całą Arkę Noego. Przed ks. biskupem, który po odmówieniu modlitwy przewidzianej na obrzęd błogosławieństwa zwierząt kropił wodą święconą zwierzęta i właścicieli, przeszły m.in.: konie (i te dosiadana wierzchem, i zaprzężone w powozy), koty i psy różnych wielkości i ras, chomiki, króliki i żółwie. Były też sprawiające szczególną radość dzieciom kucyki i alpaki. Na specjalnej przyczepie została przywieziona krowa. Był i chłopiec, który przyprowadził małe cielątko. Nie brakowało papug, kanarków, ktoś przyniósł w klatce kurczątka, kurę, a nawet gęś. Były i pszczoły. Trzeba zauważyć, że właściciele zwierząt i tych małych, i tych dużych, tych, które skaczą i fruwają, zadbali o to, by prezentowały się one jak najpiękniej. Przecież to także i ich święto. Podkreślmy, że obrzęd błogosławieństwa zwierząt jest niezwykle widowiskowy, to ma także głęboką wymowę religijną.
Tradycyjnie obrzęd błogosławieństwa zwierząt zakończyło wypuszczenie gołębi. Gołąb jest symbolem Ducha Świętego, ale i pokoju, którego tak bardzo brakuje w różnych zakątkach świata.
Po zakończonym obrzędzie można było posłuchać muzyki w wykonaniu kapeli podwórkowej Złoczewianie.
Dziękujemy Dziennikowi Parafialnemu za objęcie patronatem medialnym uroczystości.
Tekst: ks. Krzysztof Ordziniak, kustosz, oraz Małgorzata Strzelec
Zdjęcia: Małgorzata Strzelec