Święto Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, 9.11.2025 – komentarz do Ewangelii
Kościół to ja i ty!
● Rozważa: ks. Marcin Murawski ●
Święto Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, rok A (9.11.2025)
Ewangelia: J 2, 13-22 ●
Gdy mówimy o Kościele, pojawiają się różne skojarzenia. Dla niektórych to tylko budynek – świątynia, w której jest sprawowana liturgia. Dla innych to głównie instytucja, która lepiej lub gorzej wpływa na społeczeństwo. Na szczęście wielu chrześcijan mówiąc o Kościele, widzi w nim coś więcej – wspólnotę ludzi zgromadzoną wokół Jezusa Chrystusa. A Kościół to jeszcze coś więcej – to ja i ty!
W dzisiejszą niedzielę, jak zwykle 9 listopada, obchodzimy święto: Rocznicę Poświęcenia Bazyliki na Lateranie. To jedna z czterech Bazylik Większych, znajdujących się na terenie Rzymu. Jest miejscem szczególnym, ponieważ właśnie ten kościół jest katedrą Biskupa Rzymu, czyli Papieża. Choć z osobą Ojca Świętego kojarzy nam się najczęściej Bazylika świętego Piotra na Watykanie (miejsce zamieszkiwania Następcy Świętego Piotra), to właśnie Bazylika świętego Jana na Lateranie wiedzie prym pośród innych świątyń.
Z tej okazji jesteśmy zaproszeni do lektury Ewangelii według świętego Jana. Jest to trudny fragment, ponieważ Jezus wydaje się być… niegrzeczny. Choć zwykle wyobrażamy sobie Chrystusa jako pełnego miłości i pokoju, w tym fragmencie Mistrz z Nazaretu okazuje się bardzo stanowczy. Postanowił oczyścić Świątynię Jerozolimską z handlu, który kwitł w najlepsze w Bożych progach. Wypędził przekupniów, kazał zabrać zwierzęta. Przywrócił Świątyni jej najistotniejsze zadanie – ma być przestrzenią dla uwielbienia Boga. W zgiełku i hałasie ludzie zapomnieli o Bogu – skupili się tylko na zewnętrznej, materialnej stronie. Jezus nie robił tego z nienawiści i złości. Choć może i po ludzku był zdenerwowany, z pewnością przede wszystkim przepełniała go miłość do swojego Ojca oraz do ludzi, którym pieniądze przysłoniły Bożą obecność.
Dzisiejsze Słowo i ta trudna, a zarazem wymagająca postawa Jezusa przypomina jedną z najistotniejszych, choć niestety często zapomnianych prawd o każdym z nas: jesteśmy żywymi Świątyniami Boga. W nas mieszka Bóg! A już szczególnie od momentu naszego chrztu jesteśmy Naczyniem, w którym jest obecny Najświętszy Pan. Jest to niezwykła prawda, przypomnienie o naszej wielkiej godności i wartości. Ale jest to także zadanie dla nas: jak ja troszczę się o tę świątynię mojego serca? Czy pielęgnuję w niej tę Bożą obecność? Czy porządkuje swoje życie, aby jak najpełniej był w niej obecny Pan?
Jesteśmy Bożą Świątynią! Jesteśmy Kościołem – bo jesteśmy… bo ja jestem zjednoczony z Bogiem. Bo Jezus chce być fundamentem mojego życia. Walczmy o to każdego dnia, aby swoje życie budować na Jezusie. Bo wtedy nasza świątynia będzie mocna. Bo wtedy będzie piękna. Bo wtedy moje życie będzie miejscem, gdzie inni będą spotykać i poznawać Boga!
————–
Ks. Marcin Murawski – prezbiter diecezji rzeszowskiej. Wikariusz parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Rzeszowie.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie». W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.





