III niedziela Adwentu (A), 14.12.2025 – komentarz do Ewangelii
Dajmy się zaskoczyć Jezusowi!
● Rozważa: ks. Marcin Murawski ●
III niedziela Adwentu, rok A (14.12.2025)
Ewangelia: Mt 11,2-11 ●
Czas zbliżających się Świąt to dla wielu, zwłaszcza najmłodszych, czas oczekiwania na prezenty. Pewnie niejedno dziecko, pisząc list do świętego Mikołaja, miało na myśli jakieś konkretne podarunki czy zabawki. Nie zawsze jednak dostajemy dokładnie to, co byśmy chcieli. I choćbyśmy nawet dostawali coś lepszego, bardziej adekwatnego dla nas – może pojawić się rozczarowanie lub smutek. To bardzo ludzkie – pomyślmy, czy czasem nie jest tak również z naszym oczekiwaniem na Jezusa?
Adwent, który przeżywamy, przypomina nam o czuwaniu. Budzi w nas postawę ludzi oczekujących, ale jednocześnie radujących się ze spełnienia obietnicy. Z każdym dniem jesteśmy wprowadzani w dynamikę życia ludzi starotestamentalnych oczekujących na przyjście obiecanego Mesjasza. Czekali niesamowicie długo, ponad tysiąc lat. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jana Chrzciciela, który słysząc o osobie i o czynach Jezusa, wysyła uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który miał przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus odpowiada, przytaczając zapowiedzi mesjańskie proroka Izajasza: „niewidomi odzyskują wzrok, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię”. Jezus wzywa Jana Chrzciciela i Jego uczniów, aby rozpoznali Mesjasza przez Jego czyny, przez wypełnianie się Jego Słowa w codzienności.
A jednak wielu nie rozpoznało Jezusa. Choć proroctwa o przyjściu Zbawiciela były regularnie odczytywane przez Izraelitów, wielu z nich z pewnością znało je na pamięć, jednak nie wszyscy dostrzegli, że to w Jezusie wypełniają się te zapowiedzi. Dlaczego? Pewnie dlatego, że wielu całkiem inaczej wyobrażało sobie nadejście Mesjasza. W czasach niewoli rzymskiej w nowo przybyłym Królu widziano tego, który będzie władcą politycznym; zwycięzcą, który wyzwoli Naród Wybrany spod rzymskiej okupacji. A jednak Jezus przyszedł w innym sposób. Przyszedł nie po to, aby zwyciężać mieczem, ale pokonywać miłością. Nie przyszedł aby zabijać, ale aby przywracać życie grzesznikom. Wskazywał, że najgorszą niewolą nie jest ta ziemska, ale duchowa – gdy jest się niewolnikiem grzechu i szatana.
To dzisiejsze Słowo pokazuje, że tak jak przed Izraelitami żyjącymi 2000 lat temu, tak i przed nami stoi pewne niebezpieczeństwo. Czuwając na przyjście Pana, szukając Go w naszym życiu, słuchając Go – możemy Go nie usłyszeć i nie zauważyć. Zamiast przyjąć Jezusa z Jego Słowem, z Jego mocną nauką, często wywracającą pozorny „święty spokój” naszego życia – słuchając Jezusa możemy Go dostosowywać do własnych potrzeb i oczekiwań. Zasłaniając się fragmentami z Biblii, będziemy umacniać się w naszych złych przekonaniach i postępowaniach. Zamiast stawać się na „Boży obraz i podobieństwo”, Boga będziemy sprowadzali, czyniąc Go na nasz ludzki obraz i podobieństwo.
Jak się od tego uchronić? Przede wszystkim słuchajmy Boga w Jego Słowie. I prośmy Ducha Świętego, aby On nas wybijał z naszych ludzkich schematów. Aby posyłał nam ludzi, którzy będą nam otwierali oczy na inne patrzenie na rzeczywistość. Aby Bóg przez nich działał i wybijał nas z naszego świętego spokoju. Abyśmy przeżywając Adwent, czuwając, radując się z narodzenia Jezusa – stawali się bardziej: na Boży obraz i Boże podobieństwo.
————–
Ks. Marcin Murawski – prezbiter diecezji rzeszowskiej. Wikariusz parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Rzeszowie.
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus im odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”. Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”.





