XXIV Niedziela Zwykła, rok B, 15.09.2024 r. – komentarz do Ewangelii
Dramat w trzech aktach
● Rozważa: ks. Jakub Dzierżak ●
XXIV Niedziela Zwykła, rok B (15.09.2024 r.)
Ewangelia: Mk 8, 27-35 ●
Amerykański Sługa Boży, abp Fulton J. Sheen, porównał kiedyś Mszę Świętą do dramatu w trzech aktach: „W pierwszym akcie ofiarujecie samych siebie Chrystusowi. Akt drugi – umieracie. Umieracie wraz z Nim. Akt trzeci – ponieważ umarliście wraz z Nim, teraz otrzymujecie nowe życie”.
Ten sam arcybiskup powiedział: „Wiosną, gdyby światło słoneczne [i inne substancje] w ziemi mogły mówić, powiedziałyby do roślin: jeśli mnie nie spożyjesz, nie będzie w tobie życia! Gdyby rośliny mogły mówić, na przykład trawa na polu, powiedziałyby do zwierząt: jeśli mnie nie spożyjesz, nie będzie w tobie życia! A gdyby rośliny i zwierzęta mogły mówić, powiedziałyby do nas: jeśli mnie nie spożyjesz, nie będzie w tobie życia! Chrystus mówi do nas: jeśli Mnie nie spożyjesz, nie będzie w tobie życia!”.
Będąc kiedyś na rekolekcjach ignacjańskich, usłyszałem na jednej z konferencji, że wszystko w naszym świecie jest paschalne. Bierze się to od Paschy – jednego z najważniejszych wydarzeń w historii biblijnej, które od tamtej pory jest celebrowane co roku w uroczystych świętach wielkanocnych. Pascha oznacza „przejście”. Po raz pierwszy było to przejście Izraelitów z niewoli egipskiej do wolności – początek zupełnie innego życia. W noc paschalną każda rodzina miała postarać się o baranka, zabić go i zjeść na cześć Pana, a krew tego baranka miała posłużyć do oznaczenia domu. Anioł ostatniej egipskiej plagi omijał oznaczone domy, a w pozostałych zabijał wszystko, co pierworodne. W ten sposób faraon ugiął się i ostatecznie wypuścił Izraelitów z Egiptu.
To wydarzenie stało się wzorem, jakby matrycą, na podstawie której potem można było wyjaśniać inne wydarzenia. Krew baranka posłużyła do uwolnienia człowieka. Ofiara składana ze światła słonecznego powoduje wzrost roślin. Ofiara z roślin powoduje rozwój zwierząt. Ofiara z roślin i zwierząt daje życie biologiczne człowiekowi. Ofiara Chrystusa daje nam życie wieczne. Mówiąc krótko: aby mogło zaistnieć życie i rozwój, coś lub ktoś musi ponieść ofiarę. Nawet każdy sukces w sporcie czy życiu zawodowym jest okupiony wysiłkiem, ofiarą, swoistym „umieraniem”.
Dlatego właśnie słowa Chrystusa o braniu własnego krzyża mają głęboki sens, choć mogą być bardzo trudne do przyjęcia. Przede wszystkim to Jego śmierć, Jego rozdzielenie ciała i krwi stało się wystarczającą zapłatą za nasze grzechy – dlatego my dziś nie jesteśmy skazani na śmierć i oczekiwanie w Otchłani, jak oczekiwali Żydzi. W sakramencie pokuty Chrystus oczyszcza nas z grzechów, karmi w Komunii świętej i w ten sposób jesteśmy gotowi na ostateczne spotkanie z Nim. A idąc dalej – nasze krzyże, cierpienia, ponoszone trudy i ofiary, choć czasem mogą być zupełnie niezrozumiałe, w szerszej perspektywie mają głęboki sens. Przeżywane razem z Chrystusem, mogą przyczynić się do wielu wspaniałych rzeczy nie tylko dla nas, ale też dla innych. Pewnie dopiero po śmierci zrozumiemy, jak wielkie miało to znaczenie.
Ofiaruję siebie dla Chrystusa razem z darami ofiarnymi – hostią i winem. Przynoszę to wszystko, co przeżywam, samego siebie, moje przeżycia, wydarzenia, obowiązki, rodzinę. Potem umieram dla tego, co złe; pozbywam się tego, co złe. Umieram razem z Chrystusem. To wszystko po to, aby na końcu narodzić się na nowo – razem z Chrystusem – w Komunii świętej.
Oto Msza święta, ale i moje życie – dramat w trzech aktach o wspaniałym zakończeniu.
————–
Ks. Jakub Dzierżak – prezbiter diecezji rzeszowskiej, pochodzący z Sanktuarium pw. Matki Bożej Łaskawej w Chmielniku. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Ks. Bp. Jana Wątroby w 2020 roku. Studiuje nauki biblijne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim im. św. Jana Pawła II.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?»
Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków».
On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.
I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.
Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».
Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je».