XV Droga krzyżowa ulicami Mikstatu
Okres Wielkiego Postu to szczególny czas, w którym wezwani jesteśmy do przemiany naszego życia. Jest to także czas, kiedy nasze myśli i wzrok częściej kierujemy ku krzyżowi, bo to właśnie na nim Jezus umarł za nasze grzechy. Szczególną okazję do rozważania męki i śmierci Pana Jezusa stwarzają nabożeństwa Gorzkich żali i Drogi krzyżowej.
W tym roku w Mikstacie odbyła się XV Droga krzyżowa ulicami miasta, która została odprawiana 22 marca. Niezwykły był nastrój tego nabożeństwa w plenerze. Z jednej strony skłaniał do refleksji, zadumy nad wielką miłością Boga do człowieka, z drugiej był świadectwem naszej wiary, jej publicznym wyznaniem, deklaracją, że wybraliśmy Jezusa. Przewodniczył jej ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Trasę rozświetlały ustawione przy drodze znicze i niesione przez harcerzy pochodnie.
Trasa mikstackiej plenerowej Drogi krzyżowej prowadzi od św. Antoniego do św. Rocha. Pierwsza stacja rozważana była przy kapliczce Świętego Antoniego, miejscu, gdzie kiedyś stał krzyż wykonany przez Pawła Brylińskiego. To tu znajduje się jedno z miejsc pochówku ofiary epidemii cholery. Ostatnia stacja została usytuowana na Wzgórzu Cmentarnym, gdzie znajduje się miejsce szczególne dla mieszkańców – Diecezjalne Sanktuarium Świętego Rocha. Do krzyża, który niesiony był podczas Drogi krzyżowej, przytwierdzony jest mniejszy, przywieziony z Jerozolimy. Tam również niesiony był podczas Drogi krzyżowej.
Rozważania Drogi krzyżowej dotyczyły przemiany życia, naszych serc i przebaczania. Przy pierwszej stacji prosiliśmy o umiejętność przebaczania doznanych krzywd, by w ten sposób świadczyć o tym, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Druga stacja stała się okazją, byśmy w życiu nie szukali łatwych rozwiązań i nie obciążali naszymi obowiązkami innych. Przesłaniem rozważań trzeciej stacji była zachęta, abyśmy w trudnych chwilach nie rezygnowali, nie zniechęcali się. Spotkanie Jezusa z Matką uświadomiło nam, że Jezus przez całe swoje życie koncentrował swoją uwagę na ludziach, nawet w chwilach cierpienia i realizacji misji powierzonej mu przez Ojca. Prosiliśmy tu, by Jezus przemienił nasze serca na wzór Swojego, byśmy bardziej niż na sobie koncentrowali się na tych, którzy kroczą z nami na drogach życiowych.
W życiu podejmujemy wiele różnych decyzji. O serca zdolne do podejmowania właściwych decyzji prosiliśmy przy piątej stacji. Kolejna stacja stała się okazją do tego, by prosić Jezusa, aby pomógł nam zrozumieć, że miłość do Niego i bliźnich wyraża się w drobnych gestach dobroci. Stacja siódma – drugi upadek Jezusa – uświadomiła nam, że trudności nie powinniśmy zadowalać się częściowymi dokonaniami. Jezus podniósł się z upadku i dalej dźwigał krzyż, bo jego misja nie została jeszcze zakończona. Czy potrafimy mimo trudności kontynuować rozpoczęta misję, zadanie? Przy ósmej stacji popłynęła ku niebu prośba o to, byśmy nie tylko mówili o miłości, ale potrafili kochać i żyć Ewangelią w codzienności.
Ważne przesłanie usłyszeli uczestnicy Drogi krzyżowej przy dziewiątej stacji: „Nie daj nam, Jezu, tak bardzo bać się słabości, by nas paraliżowała. Daj nam pamiętać, że Bóg jest większy od wszelkiej słabości”. Rozważanie stacji dziesiątej – Jezus odarty z szat –skierowało naszą uwagę na fakt, iż Jezus był w stanie dla nas oddać nawet swoje ciało. Tu prosiliśmy Pana Jezusa, by dał nam serca, które nawet w sytuacji poniżenia nie pozwolą nam utracić wiary w godność, którą nas okryłeś. Rozważanie kolejnej stacji stało się okazją do skierowania do Jezusa prośby, by przemienił nasze rozumienie wolności w taki sposób, by nie było ono utożsamiane wyłącznie z realizacją naszych zachcianek.
Przy stacji dwunastej i trzynastej uświadomiliśmy sobie, że Jezus przemienił śmierć w życie. Prosiliśmy tu, byśmy nie lękali się śmierci ciała, ale śmierci, którą niesie grzech. Prosiliśmy Jezusa, by podźwignął nas z grobu grzechu. Ostatnia stacja wniosła w nasze serca wielką nadzieję, bo zmienia nasze myślenie o grobie. Nie ma Jezusa w grobie, bo zmartwychwstał. Grób Jezus jest znakiem życia. Uświadamia nam, że nasze prawdziwe mieszkanie czeka na nas w niebie.
Rozważania przy poszczególnych stacjach czytali i krzyż brali na swoje ramiona m.in. przedstawiciele: harcerzy, mieszkańców poszczególnych rejonów, dzieci, młodzieży, matek, ojców, strażaków. Był także czas, kiedy krzyż brali na swoje ramiona ci, którzy odczuwali taką potrzebę. Strażacy jak zawsze zabezpieczali trasę mikstackiej Drogi krzyżowej, a przy dwunastej stacji to oni wzięli krzyż na swoje ramiona i zanieśli do stacji trzynastej, usytuowanej na parkingu. Tu krzyż podjęli uczestnicy spotkań w Szkole Świętego Rocha. Zanieśli go pod sanktuarium, gdzie ich reprezentantka odczytała rozważanie ostatniej, czternastej stacji.
Czas pomiędzy poszczególnymi stacjami wypełniony był modlitwą w różnych ważnych intencjach. Ponieważ jest już tradycją, że mikstacka Droga krzyżowa poprzedza dzień spowiedzi wielkopostnej, prosiliśmy o łaskę dobrej spowiedzi dla każdego z nas. Polecaliśmy także tych, którzy od dawna nie korzystali z tego sakramentu, by otworzyli się na łaskę przebaczającej miłości Jezusa miłosiernego. Przemierzając drogę między trzynastą a czternastą stacją polecaliśmy tych, którzy przekazali nam wiarę i tradycje.
Sądzimy, że dla tych, którzy wybrali się w ten piątkowy wieczór na Drogę krzyżową ulicami miasta, był to piękny duchowo czas zatrzymania, refleksji. Potrzebuje takich chwil współcześnie żyjący człowiek. Trzeba się czasami zatrzymać, by pomyśleć, co w naszym życiu wymaga przemiany.
Tekst i zdjęcia: ks. Krzysztof Ordziniak, Małgorzata Strzelec