XXV Niedziela Zwykła, rok A, 24.09.2023 – komentarz do Ewangelii
Pozwól prowadzić się drogami Boga
● Rozważa: ks. Piotr Wąsacz ●
XXV Niedziela Zwykła, rok A (24.09.2023)
●Ewangelia: Mt 20,1-16a●
Świat proponuje człowiekowi wiele możliwości przeżycia swojego życia. Do wyboru mamy wiele dróg. Wiele z nich jest bardzo przyjemnych i atrakcyjnych. Musimy jednak pamiętać, że tylko jedna droga – droga Bożej miłości – doprowadzi nas do prawdziwego szczęścia, które trwa na wieki.
Nieustannie szukać Boga
Pierwsze słowa dzisiejszej Liturgii Słowa brzmią „Szukajcie Pana”. Jako ludzie wierzący przez przyjęcie sakramentu Chrztu Świętego w pewien sposób znaleźliśmy Boga, staliśmy się Jego dziećmi, jesteśmy członkami Jego Kościoła. Jak zatem powinniśmy interpretować to stwierdzenie? Może ono nas nie dotyczy? Szukanie Pana w naszej codzienności nie kończy się tylko na przyjęciu chrztu. To proces, który trwa przez całe życie. Trzeba nam każdego dnia dążyć do tego, by stawać się coraz bardziej podobnym do Boga: w dobroci, miłości, przebaczeniu. To bardzo trudne zadanie, szczególnie w dzisiejszych czasach. Kiedy czegoś szukamy, to zazwyczaj towarzyszy nam pewien niepokój dotyczący osoby bądź rzeczy, której poszukujemy. Zastanawiamy się, gdzie ostatnio widzieliśmy lub zostawiliśmy naszą zgubę, odwiedzamy wiele miejsc i osób, by odnaleźć to, na czym nam zależy. Czy w poszukiwaniu Boga jest podobnie? Czy towarzyszy mi taki „Boży niepokój”, który wyraża się w pragnieniu jeszcze większego upodobnienia się do Jezusa? A może jest mi to zupełnie obojętne, czy będę bliżej Boga w moim życiu?
Cierpliwa miłość
W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy o Bogu, że jest hojny w przebaczaniu. Często gorszymy się swoimi grzechami, nie potrafimy sobie przebaczyć, tracimy cierpliwość do siebie samych, może nawet ktoś z nas ma czasem takie myśli, że Pan Bóg mu nie wybaczy. Tymczasem dzisiejsze Słowo przypomina nam, że NIE MA TAKIEGO GRZECHU, KTÓREGO PAN BÓG NIE BYŁBY W STANIE NAM WYBACZYĆ, jeśli tylko przyznamy się przed Nim do popełnionego zła i poprosimy o miłosierdzie oraz podejmiemy starania, by zmienić nasze życie. Stwórca nie „nudzi się” naszymi grzechami, nie nudzi się przebaczaniem człowiekowi. Nieraz może przychodzimy do konfesjonału z tymi samymi grzechami, upadając kolejny raz, a mimo tego za każdym razem słyszymy, że nasze grzechy są odpuszczone.
Logika Bożego spojrzenia
Ostatni fragment pierwszego czytania mówi o tym, że Bóg patrzy na nas i na otaczającą nas rzeczywistość zupełnie inaczej niż my sami. Dlaczego? Bo to spojrzenie jest przepełnione miłością do człowieka, miłością bezgraniczną i bezinteresowną. My niestety nie zawsze potrafimy tak patrzeć na innych. Dobrym tego przykładem jest dzisiejsza Ewangelia. Gospodarz, który przyjął robotników do pracy, wypłaca każdemu po równo, mimo tego, że nie wszyscy tyle samo pracowali. Patrząc na ten fragment powierzchownie, można odnieść wrażenie, że gospodarz jest nieuczciwy wobec tych, którzy zaczęli pracować najwcześniej. Tymczasem zarządca widzi to inaczej. On jest po prostu hojny. Chce jeszcze więcej dawać tym, którzy pracują w jego winnicy. Ta winnica jest obrazem Kościoła. Jezus jako Gospodarz, chce nieustannie obdarowywać tych, którzy dokładają trudu, by te „owoce wiary” stawały się coraz obfitsze w sercach ochrzczonych.
Prośmy dzisiaj Boga, abyśmy potrafili patrzeć na świat Jego oczyma, przepełnionymi miłością do człowieka i troską o jego zbawienie.
Ks. Piotr Wąsacz – kapłan Diecezji Rzeszowskiej, w czerwcu 2022 roku przyjął święcenia kapłańskie. Obecnie pełni posługę wikariusza w parafii p.w. Św. Michała Archanioła w Nockowej.
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do winnicy! A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty. Na to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.