IV Niedziela Wielkiego Postu, rok A, 19.03.2023 – komentarz do Ewangelii
Jak doznać duchowego uzdrowienia?
● Rozważa: ks. Jakub Dzierżak ●
IV Niedziela Wielkiego Postu, rok A (19.03.2023 r.)
Ewangelia: J 9,1-41 ●
Jeśli świadomie wchodzimy w czas Wielkiego Postu, to chcemy, aby braki obecne w naszym życiu duchowym zostały wypełnione, a zranienia uleczone. Chcemy spotkać się z uzdrawiającą miłością Boga. Człowiek niewidomy od urodzenia pokaże nam, jak to zrobić.
Nasze życie duchowe jest drogą. Gdybyśmy mogli ją graficznie przedstawić, byłaby sinusoidą o delikatnej tendencji wzrostowej – chociaż w naszej wierze zdarzają się momenty lepsze i gorsze, to jednak ciągle zbliżamy się do doskonałości; coraz lepiej poznajemy Jezusa.
Bohater Ewangelii przeznaczonej na IV niedzielę Wielkiego Postu także przebył w skrócie taką drogę. Gdy Jezus go uzdrowił, jego znajomi pytali go o to zdarzenie. Mówił, że „człowiek zwany Jezusem” przywrócił mu wzrok. Potem, rozmawiając z faryzeuszami, uznał, że Jezus to „prorok”. Potem wobec nich przyznał się, że Jezus jest „człowiekiem przychodzącym od Boga”. Na końcu, w rozmowie z Jezusem, wyznał wiarę i oddał Mu pokłon.
Ślepiec doznał uleczenia swoich braków i zranień. Zaczął widzieć fizycznie, ale przede wszystkim przejrzał duchowo – uwierzył w Jezusa. Wiemy jednak, że faryzeusze, duchowi przywódcy Izraela, nie zrobili tego. Dlaczego?
Aby doznać uzdrowienia, trzeba przyznać się do choroby i CHCIEĆ być zdrowym. Człowiek ślepy bardzo pragnął tego, aby odzyskać wzrok. Miał też głębokie pragnienie miłości Boga i duchowego przejrzenia, ponieważ był zdolny stopniowo odkryć, kim naprawdę jest Człowiek, który go uzdrowił. Potrafił uznać to, że jest słaby i dlatego zrobił miejsce Panu Bogu, aby mógł działać. Niestety, faryzeuszom zabrakło takiej pokory. Uważali się za „widzących” i doskonale rozumiejących wszelkie prawa życia duchowego. Myśleli, że – mówiąc przysłowiowo – złapali Boga za nogi i nikt nie ma prawa podważać ich autorytetu. W rzeczywistości jednak to właśnie oni byli duchowo ślepi, jednak nie wszyscy faryzeusze tacy byli. Nie zabrakło pokornych, takich jak np. Nikodem.
Nie bójmy się przyznać do tego, że naszemu życiu duchowemu jeszcze wiele brakuje do doskonałości. Tylko wtedy, razem z Jezusem, zrobimy kolejny krok do przodu w kolejnym Wielkim Poście.
————–
Ks. Jakub Dzierżak – prezbiter diecezji rzeszowskiej. Obecnie posługuje w Parafii pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Górnie. Posługuje również w Duszpasterstwie Osób Niesłyszących Diecezji Rzeszowskiej.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.
Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?» Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata».
To powiedziawszy, splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.
A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem».
Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otworzyły?» On odpowiedział: «Człowiek, zwany Jezusem, uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: „Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem». Rzekli do niego: «Gdzież On jest?» Odrzekł: «Nie wiem».
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok».
Żydzi jednak nie uwierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, aż przywołali rodziców tego, który przejrzał; i wypytywali ich, mówiąc: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomy urodził? W jaki to sposób teraz widzi?» Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomy. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi; nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, będzie mówił sam za siebie». Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie».
Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę». Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?» Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wy nie słuchaliście. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»
Wówczas go obrzucili obelgami i rzekli: «To ty jesteś Jego uczniem, a my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś, to nie wiemy, skąd pochodzi».
Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim dziwne jest to, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić».
Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?» I wyrzucili go precz.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.
A Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, żeby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi». Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: „Widzimy”, grzech wasz trwa nadal».