XXXIII Niedziela Zwykła rok B, 14.11.2021 – komentarz do Ewangelii
Strach
● Rozważa: ks. Szymon Kłak ●
XXXIII Niedziela Zwykła, rok B (14.11.2021)
Ewangelia: Mk 13, 24-32
„Sprawy ostateczne” budzą w nas zarówno uczucia lęku i niepokoju, jak i ekscytacji. Jakie powinno być nasze podejście do eschatologii?
Brzmi to wszystko dość złowrogo. Jest się czego bać. Dzisiejsza liturgia słowa straszy. Takie przynajmniej możemy mieć wstępne odczucia. Opisy końca, które przedstawiają czytania są niezwykle widowiskowe. „Słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte”. Zobaczmy, cały kosmos, przyroda, natura w nich uczestniczy. I tak „jedni zbudzą się do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie” – bardzo mocne i dosadne stwierdzenia. Aż się włos na głowie jeży. Jest się czego bać… Hmm, czy na pewno?
Może dużo bardziej adekwatne byłoby postawienie na końcu, tego wyżej wymienionego zdania, pytajnika – czy rzeczywiście jest się czego bać? Pierwsze czytanie nadmienia, iż ten wielki ucisk, który ma nastąpić, ma być dla nas czasem zbawienia. Czyli urzeczywistni się cel naszego istnienia – wieczne bycie z Bogiem. Nastąpi wówczas moment, którego powinniśmy oczekiwać, za którym należałoby tęsknić i którego powinno się wyglądać. Pośród tych dramatyczno-katastroficznych wydarzeń rozegra się wielkie zwycięstwo Boga-Człowieka, w którym my będziemy mieli swój udział. No właśnie, ale z drugiej strony jak się ustrzec lęku, jak się tego wszystkiego nie bać, przecież temu wszystkiemu będą towarzyszyły straszne rzeczy. Przecież Jezus może mnie nie wybrać, może nie przebaczyć…
Jezus już dawno Cię wybrał, Ciebie mnie i wielu, wielu innych – wszystkich. Wybrał Cię, powołał i odkupił. Żeby tego było mało, On także Ci przebaczył. Pytanie jest inne – czy ty sobie przebaczyłeś? Czy pozwoliłeś się Bogu wybrać? Czy nie wzgardziłeś Jego powołaniem? Nie zareagowałeś na nie lękiem albo fałszywą pokorą – „nie jestem godzien”. On naprawdę już to zrobił, dla każdego z nas bez wyjątku. Pozostaje nam tylko w to uwierzyć, przyjąć, zaufać i mocno się Go trzymać! Tylko tyle i aż tyle. A On nie zapomni o nas.
Wówczas dzień końca, będzie dla nas dniem początku, dzień zagłady – dniem chwały, czas klęski – czasem zwycięstwa. Bezsprzecznie mamy ratunek w Bogu, dlatego czuwajmy. Czuwanie to nic innego jak wierne podtrzymywanie kontaktu z Bogiem, życie w Jego obecności i przyjaźni. A wtedy nic, ani nikt, żadne straszności nie będą dla nas straszne.
ks. Szymon Kłak – wikariusz w parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu, Diecezja Rzeszowska.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».