XIX Niedziela Zwykła rok B, 08.08.2021 – komentarz do Ewangelii
W drodze
● Rozważa: ks. Szymon Kłak ●
XIX Niedziela Zwykła, rok B (08.08.2021)
Ewangelia: J 6, 41-51
Idziemy do klarownie wyznaczonego celu. Niestety droga nie zawsze jest prosta i czytelna. Czasem potrzebny jest przystanek, żeby na nowo się na niej odnaleźć, zregenerować siły, odbudować motywację, a co najważniejsze, odpowiednio się posilić, by móc ruszyć dalej.
Jesteśmy w drodze. To pewnie jedna z najlepszych (jeżeli nie najlepsza) metafor naszego życia. Dla nas wierzących, jej cel jest oczywisty – niebo, wieczne szczęście, zjednoczenie z Bogiem i bliźnimi. Najprawdopodobniej gorzej z samą drogą. Jednak raczej nie z kierunkiem, często wiemy, w którą stronę iść, zresztą Pan Bóg nam zostawił mnóstwo drogowskazów, pojawia się natomiast inny problem – jak tę ścieżkę zrealizować, jak te konkretne odcinki przewędrować? Wydają się bowiem nieraz śmiertelne, zabójcze, nie do przejścia. Kiedy przed nimi stajemy, wywołują w nas wówczas ogólna niechęć i zwątpienie. Zatrzymujemy się na przystanku naszej drogi życia, zastanawiając się co dalej, spotykając się z własna słabością i niemocą. To bardzo cenne doświadczenie. Przekonał się o tym prorok Eliasz. Pierwsze czytanie relacjonuje nam fragment jego egzystencjalnej wędrówki, kiedy to wszedł na pustynię. Nie tylko tę fizyczną, gorącą, piaszczystą, ale też tą duchową, osamotnioną, bezcelową. Chcę tam zakończyć swoją drogę. Tam postawić metę. Nie widzi sensu dalszego pielgrzymowania, stwierdza, że dalej nie da rady, stracił cel, stracił sens, brak mu sił. Wszedł w głębokie przygnębienie i rozpacz. Był rozczarowany sobą. „Nie jestem lepszy od moich poprzedników” – nie wierzył w siebie. Wydawało mu się, że jest z tym wszystkim sam. Ta pustynia naprawdę go wszechogarniała. Do czasu. Okazało się jednak, że Bóg z niego nie zrezygnował. Wysłał swojego anioła – jakby chciał mu powiedzieć – wstawaj, to nie koniec, jestem z Tobą! I pokrzepił go pokarmem, którym zapowiedział posiłek dający życie wieczne. Miał mu on wystarczyć (i wystarczył) do pokonania drogi do jego ziemi obiecanej.
Eliasz potrzebował tego przystanku i my go potrzebujemy, żeby zrozumieć, że nie przeżyjemy życia dobrze sami. Nie dostaniemy się do celu bez Bożej pomocy. Potrzebujemy tego boskiego pokarmu, w nim jest nasza siła i moc. Pokarmu, który jest na wyciągnięcie ręki, a nie zawsze chcemy po Niego sięgać, nie zawsze też go doceniamy. Tym pokarmem jest oczywiście Ciało Chrystusa, które przyjmujemy w Komunii świętej. Realny Chrystus wchodzi do naszych wnętrz, serc i przemienia je. Eucharystia przypomina nam o życiodajnej ofierze Mistrza, o Jego Męce, Śmierci i zwycięskim Zmartwychwstaniu. To właśnie takiego Jezusa przyjmujemy, który pokonał grzech i śmierć, rozpacz i strach, niechęć i zwątpienie. To On nas uzdalnia do podejmowania dalszej wędrówki, wychodzenia z życiowych dołków, przystanków, pustyń. Jezus w Komunii daje jednoznacznie do zrozumienia, że On ten cel – Królestwo niebieskie – wyznaczył i będzie nas posilał w drodze do niego. Stąd nie możemy tracić nadziei, tylko z wiarą karmić się Jego Ciałem, docenić Jego wartość, znaczenie i obrać kurs na niebo.
ks. Szymon Kłak – wikariusz w parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu, Diecezja Rzeszowska.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił». I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem».
Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».