XXXII niedziela zwykła (A), 8 listopada 2020 – komentarz do Ewangelii
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny» (Mt 25,1-13).
„Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni”.
św. Faustyna (Dzienniczek 1507)
Nie znam was
Kolejny dzień pandemii. Rano zadzwonił telefon. Odebrałem. Głos młodej kobiety, w którym daje się słyszeć niepokój, niepewność, a nawet lęk. Przedstawia się z imienia i mówi, że w najbliższą sobotę (za dwa dni) mają mieć ślub. Proszę księdza, nie wiemy, co będzie. Wszystko się sypie. Co z weselem? Jaką podjąć decyzję? To wszystko takie inne, nagłe, niespodziewane… Co robić?
Właśnie, co robić? Bo przecież życie nasze jest przygotowaniem do wesela. Wreszcie nastąpi spotkanie z Oblubieńcem. To będzie finał życia!
Jak na weselu
Dziś Ewangelia o weselu. Przed weselem trwają przygotowania. Młodym i rodzicom wydaje się, że nad wszystkim panują. Jednak czas pandemii uczy nas innego myślenia, że żyjemy w kruchości. Można planować, ale nad niczym nie panujemy…
Ale ważne jest, żebyśmy zobaczyli, że Bóg mówi do nas także wydarzeniem pandemii. To jest Jego słowo do nas!
W Rzeszowie, podczas pogrzebu 15-letniej Marysi jej tata wspominał, że często powtarzał córce, by zawsze na pierwszym miejscu stawiała Pana Jezusa. Mówił, że w dniu, gdy Marysia zatruła się czadem, po raz pierwszy użyła do kąpieli balsamów. Jako młoda kobieta chciała się poczuć piękniej. Jak ktoś, kto chce się podobać swojemu Oblubieńcowi. A Oblubieńcem dla Marysi był Pan Jezus. – Czuję się jak ojciec, który wydaje córkę za mąż – powiedział Tata Marysi. Ktoś po tych uroczystościach powiedział, że po takim pogrzebie chce się żyć!
Co takiego było na tym pogrzebie, że było jak na weselu? Było widać wiarę i miłość do Chrystusa.
Kosmetyka
W tych dniach odszedł do Pana Ksiądz Biskup Jan Niemiec. On nosił w sobie Słowo. Takim go zapamiętam. Kiedy na wiosnę wybuchła pandemia, zamieszkał w naszym klasztorze i głosił trzymiesięczne rekolekcje on-line w naszej bazylice. Pani Małgorzata, jego siostra, powiedziała, że bardzo się cieszył z tych rekolekcji. W jednej z nauk tak skomentował przypowieść o dziesięciu pannach (pięciu mądrych i pięciu głupich):
Czytamy, że panny opatrzyły swoje lampy, żeby pójść na spotkanie z oblubieńcem. Pięć wzięło oliwę, a pięć nie wzięło oliwy.
Słowo opatrzyły po grecku znaczy kosmeo. Głupie panny zrobiły sobie kosmetykę, którą można zrobić przed lusterkiem. Podmalowały się na wierzchu. Mądre zrobiły kosmetykę od środka. Jak robi się kosmetykę od środka? W konfesjonale, wyznając grzechy. W konfesjonale dajemy się poznać Bogu. Bóg może powiedzieć: znam twoje grzechy, znam twoją historię, znam twoją sytuację.
Kiedy przychodzą panny głupie, to co Jezus mówi? Ja was nie znam, nie znam waszego serca, bo nie ma w was oliwy. Oliwa to jest Duch Święty, który przekonuje nas najpierw o grzechu. Naoliwianie wnętrza właśnie na tym polega.
Co robić?
Co robić? – pytała mnie panna młoda. To jest pytanie fundamentalne w naszym życiu. Co robić?
Nie znamy dnia ani godziny, kiedy przyjdzie Oblubieniec. Nie wiemy, co może się zdarzyć jeszcze dziś czy jutro… Ewangelia nam mówi, że Pan przyjdzie. Jedynie to jest pewne. Ważne jest, żebyśmy nie byli głupi, bo możemy usłyszeć od Niego „nie znam was!”. Co zatem robić? Przygotować się jak na wesele!
Słowo Boże zachęca nas, żebyśmy nie byli głupi, żebyśmy dali się poznać Panu takimi, jacy jesteśmy. Żebyśmy wzięli ze sobą oliwę, Ducha Świętego. Niech On wypełnił nas sobą po brzegi, hojnie, obficie, abyśmy mieli wiarę i zobaczyli prawdę o nas, że jesteśmy grzesznikami, że potrzebujemy zbawienia i że tylko Jezus Chrystus jest jedynym zbawicielem.
Jest jeszcze inny fragment w Ewangelii św. Mateusza, kiedy Jezus mówi „nie znam was!”.
„Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-23).
„Nigdy was nie znałem”. Owszem, mogliście w moje Imię robić różne rzeczy, ale jesteście pyszni, bo ja nie znam waszego serca, nie znam waszych grzechów, nie wziąłem ich na siebie…
Wołajmy z wiarą: Duchu Święty rozpal nasze serca miłością do Jezusa, abyśmy dali się poznać, żebyśmy czuwali nad naszym życiem, żebyśmy naprawdę żyli dla Niego.
ks. Bohdan Dutko MS
————–
Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012 i pełni od 2015 r. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. W latach 2012-2015 pełnił funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów. Od 2018 r. jest dyrektorem “Centrum Pojednania” Domu Rekolekcyjnego w Dębowcu.