Niedziela Chrztu Pańskiego, 12 stycznia 2020 – komentarz do Ewangelii
„Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć od niego chrzest. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?» Jezus mu odpowiedział: «Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. a oto głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3, 13-17).
„Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca”.
(Rz 6, 4)
Rozważa: ks. Bohdan Dutko MS •
Nad Jordanem
Okres Narodzenia Pańskiego jest pełen zadziwień, zachwytów i kontemplacji wobec objawienia Bożego. Idąc śladami czasu liturgicznego najpierw było narodzenie Jezusa w Betlejemskiej Grocie – objawienie Wcielonego Słowa! Później był pokłon Trzech Króli – objawienie boskości małego Dzieciątka. A dziś są wody Jordanu – objawienie Syna umiłowanego, obiecanego Mesjasza.
W Galilei
Galilea to peryferie w stosunku do Judei. Nazaret to przecież nie Jerozolima, podobnie jak wioska Zarzecze na Podkarpaciu to nie Gdańsk. A jednak przez prawie trzydzieści lat wiedzie Jezus życie ukryte, w milczeniu i ciszy. W Nazarecie Maryja pierwszy raz usłyszała o Nim i właśnie tam dorasta w mądrości, będąc posłuszny rodzicom.
Ewangelia zasadniczo milczy o tym okresie życia Jezusa, z wyjątkiem Jego bar micwy.
Czy to dziwi? Z pewnością nie tych, którzy chcąc nabrać ducha, usłyszeć Boży głos, cumują w takich małych Nazaretach, jak dla przykładu Krościenko nad Dunajcem.
Zbawiciel dojrzewa w Nazarecie. Do wielkich dzieł trzeba dojrzewać. Potrzeba czasu. Dlatego każdy z nas potrzebuje swojego Nazaretu, potrzebuje czasu. Potrzebujemy dorastać.
Chrzest Jezusa
Sposób życia, jaki wiódł Jezus, mogło zmylić tych, którzy, może jak w totka, obstawiali osobę Mesjasza. Nie jest tajemnicą, że niektórzy zaczęli upatrywać Zbawiciela w św. Janie Chrzcicielu. Jednak przyjście Jezusa nad Jordan, Jego prośba o chrzest i znaki, które temu towarzyszyły, rozwiały wszelkie wątpliwości. Oto stoi przed nimi umiłowany Syn Boga, Sługa, na którym spoczął Duch Święty.
Naturalnie rodzi się pytanie: dlaczego Jezus, który był bez grzechu, przyjmuje chrzest w wodach Jordanu? Piękną odpowiedź na to pytanie daje Hilary z Poitiers: „Przez chrzest Chrystusa dokonało się jednak uświęcenie wód, w których my przyjmiemy chrzest”.
Chrzest Jezusa zapowiada jego zbawczą misję. „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Duch Święty objawia tożsamość Jezusa. Bóg wybrał Jezusa i posłał, aby zniszczył grzech każdego z nas i wyzwolił nas od śmierci. Wydarzenie z nad Jordanu już zapowiada Paschę.
Ustąpić
Prorok z pustyni znał stan bezgrzeszności Jezusa, dlatego na początku stawia opór: „To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?”. Jednak ustępuje Jezusowi. Ważniejsze od tego, co on myśli – nawet jeśli ma rację – jest to, aby wypełniło się dzieło Boga.
Jan ustępuje, nie walczy, nie opiera się. Tu zwycięża pokora… nie tylko Jana, ale przede wszystkim samego Jezusa! Wielki uniża się i prosi o chrzest.
Ta scena o ustąpieniu św. Jana Chrzciciela jest dla nas bardzo pouczająca. Bywają sytuacje, że trzeba ustąpić, nawet jeśli ma się rację. Przysłowiowa korona z głowy Janowi nie spadła! Z pewnością ustąpienie jest znakiem nawrócenia. Uparty i walczący o swoje racje nie potrafi ustąpić. Boi się przegrać. A jednak bywają takie porażki, które w finale stają się zwycięstwem. Czasem ustąpienie na milimetr nie zmienia świata, ale z pewnością zmienia serce przynajmniej tego, który ustępuje!
Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012 i pełni od 2015 r. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. W latach 2012-2015 pełnił funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów. Od 2018 r. jest dyrektorem “Centrum Pojednania” Domu Rekolekcyjnego w Dębowcu.