II niedziela po Bożym Narodzeniu (A), 5 I 2020 – komentarz do Ewangelii
Wiedz, że coś się dzieje!
● Rozważa: Paweł Pomianek ●
Druga niedziela po Narodzeniu Pańskim, rok A (5 stycznia 2020)
Czytania: Syr 24,1-2.8-12; Ef 1,3-6.15-18
Ewangelia: J 1,1-18 ●
Jeśli Kościół trzeci raz w ciągu jedenastu dni z uporem czyta nam tę samą perykopę ewangeliczną, to wiedz, że coś się dzieje!
Tę perykopę wszyscy, którzy po pasterce nie zrezygnowali z uczestnictwa także w Mszy w dzień – po raz pierwszy usłyszeli ten wyjątkowy fragment z Ewangelii Jana już w sam dzień Bożego Narodzenia. Kolejny raz czytaliśmy go w św. Sylwestra, żegnając stary rok. Kościół postanowił jednak, że w okresie Narodzenia Pańskiego jest to urywek tak ważny, że wyznaczył go do przeczytania także na II niedzielę po Bożym Narodzeniu.
To rzeczywiście absolutnie wyjątkowy fragment Ewangelii. Zarówno literacka, jak i teologiczna perełka. A dlaczego jest on tak ważny teraz, w okolicach Bożego Narodzenia? Bo nie ma w Piśmie Świętym innego tekstu, który tak wiele mówiłby nam o teologii Wcielenia Syna Bożego; który mówiłby nam tak wiele, kim jest Syn Boży; który wywarłby tak wielki wpływ na rozumienie Tego, kim w rzeczywistości był Jezus Chrystus – co wyraża Kościół w swojej teologii.
Powiedzmy sobie szczerze, że tego typu rozważanie czy nawet kilkunastominutowa homilia pozwala jedynie delikatnie dotknąć głębi tego słowa. Przywołam jednak choćby kilka krótkich fragmentów, kilka wątków, które warto sobie rozważyć, którymi warto się zachwycić:
- Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. Syn Boży był od zawsze. Uczestniczył w stworzeniu światu, współdziałał z Ojcem w całej historii zbawienia.
- W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Syn Boży (jako Osoba Trójcy, wraz z Ojcem i Synem) jest dawcą życia i źródłem wszelkiego dobra – jeśli jest na świecie jakieś dobro, zawsze ostatecznie pochodzi z Jego inspiracji i powinniśmy mu za nie dziękować. On jest też Tym, który ostatecznie zwycięża.
- Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Każdy człowiek, niezależnie od swojego pochodzenia, historii swojej rodziny, warunków, w jakich się rodzi, dostaje szansę, by wkroczyć na drogę zbawienia.
- Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Tutaj wpływ na teologię Bożego Narodzenia, także na teksty śpiewanych kolęd, jest szczególnie widoczny. Syn Boży został przez świat odrzucony. Nie podejmuję się nawet próby wymieniania, w jak wielu aspektach. Każdy wybór zła w naszym życiu jest odrzuceniem Tego, którego świat jest własnością.
- Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Dziecięctwo Boże jest z jednej strony darem, ale z drugiej wyborem – mamy moc, by je przyjąć, ale warunkiem jest przyjęciem Syna Bożego jako Syna Bożego; przyjęcie go do siebie – stanie się na Jego wzór, chęć naśladowania Go. Dziś często w Kościele używa się określenia „dziecka Bożego” obowiązującego rzekomo względem wszystkich ludzi w pewnym pomieszaniu. I druga rzecz: narodzenie z Boga (chrzest, przyjęcie wiary, życie wiarą) jest tożsamością nadrzędną względem każdej innej – jest tym, co nas definiuje.
————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski, redaktor i korektor tekstów, autor bloga z poradami dotyczącymi poprawnego używania języka polskiego JezykoweDylematy.pl. Opiekun Dziennika Parafialnego. Mąż Anny, tata dziesięcioletniej Julii, siedmioletniego Piotrusia i pięcioletniego Dominika.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie».
Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Wersja krótsza (J 1,1-5.9-14)
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.