Ruszyła akcja “Szpitale bez aborterów”. Aborcjoniści histeryzują
Fundacja Pro – Prawo do życia ruszyła z akcją “Szpitale bez aborterów”. – Każdego dnia w Polsce morduje się troje dzieci. Chcemy skłonić szpitale, aby przestały zabijać. Będziemy wywierać presję na ich władze i informować Polaków, gdzie dokładnie morduje się nienarodzonych. Aż do skutku – wyjaśnia cele akcji przedstawicielka Fundacji, Kinga Małecka-Prybyło.
Minęło dopiero kilka pierwszych dni tej akcji a już wiele się wydarzyło. Oto relacja, którą otrzymaliśmy od Kingi Małeckiej-Prybyło:
Rozpoczęliśmy od Ministerstwa Zdrowia, organizując przed jego wejściem pikietę i konferencję prasową. Wystąpił na niej Mariusz Dzierżawski wraz z Dominiką Figurską. Cieszę się, że ta znana aktorka popiera naszą akcję. Gdy tylko zaczęli przemawiać, zwolennicy aborcji zakłócili zgromadzenie.
Dwie agresywne osoby wdarły się na pikietę i uporczywie zasłaniały nasze plakaty, wykrzykując jednocześnie proaborcyjne hasła. Jedna z nich zaczęła grozić uczestnikom akcji. Policja siłą usunęła je spod ministerstwa. Po raz kolejny przekonaliśmy się, co oznacza „wolność”, o której tyle mówią aborcjoniści…
Oprócz działań pod ministerstwem, rozpoczęliśmy także pierwsze akcje pod szpitalami, w których zabija się nienarodzonych. W Warszawie – pod szpitalem Orłowskiego i Instytutem Matki i Dziecka. W Łodzi pikietowaliśmy pod Szpitalem Pirogowa, a we Wrocławiu – pod Szpitalem Klinicznym nr 1. Byliśmy również pod szpitalami w Białymstoku, Gdańsku, Olsztynie, Tczewie, Wejherowie i Zielonej Górze.
Przez ostatni tydzień, na start kampanii Szpitale bez aborterów, zorganizowaliśmy w sumie 12 pikiet pod 10 szpitalami.
Przez cały marzec zorganizowaliśmy natomiast ponad 40 pikiet w całej Polsce! Ten wynik bardzo mnie cieszy i napawa optymizmem. Dzięki naszym Darczyńcom możemy docierać do coraz większej liczby miast i tysięcy Polaków.
Ostania pomoc Darczyńców pozwoliła nam na wydrukowanie ponad 30 nowych, antyaborcyjnych plakatów. Część z nich informuje już o morderstwach w konkretnych szpitalach.
Kupiliśmy również lawetę samochodową i kończymy obklejać ją grafikami. Już niedługo stanie przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic w centrum Krakowa. Intensywnie szukamy także miejsca reklamowego pod duży billboard poświęcony morderstwom w szpitalu w Rudzie Śląskiej.
Nie tylko ja cieszę się, że możemy to wszystko robić. Spływają do mnie liczne głosy poparcia dla naszej akcji, za które serdecznie dziękuję!
Jednocześnie docierają do mnie bardzo smutne wieści – kolejne szpitale przesyłają nam dane na temat tego, ile dzieci zamordowały. Odpowiadają jak na każdy inny wniosek. Zwykła, urzędnicza rutyna…
Ich sumienia również będziemy musieli poruszyć, dlatego kolejne etapy naszej akcji będziemy organizować już wkrótce.
PS: Stworzyliśmy również stronę akcji szpitalebezaborterow.pl, za pomocą której można wesprzeć akcję i poznać jej szczegóły. Proszę udostępnić ją swoim znajomym!