Jan Paweł II o Trójcy Świętej

10 czerwca 2017 08:06Komentowanie nie jest możliweViews: 1040

kalisz jp2

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W wigilię uroczystości Trójcy Świętej przypominamy kilka wypowiedzi Jana Pawła II na Jej temat.

U ŹRÓDEŁ I SZCZYTU HISTORII ZBAWIENIA

Audiencja Generalna 19 stycznia 2000

1. «Trójco ponadistotna, nieskończenie Boska i dobra, strażniczko Bożej mądrości chrześcijan, zaprowadź nas ponad wszelką światłość i ponad to wszystko, co nieznane, na najwyższy szczyt mistycznych Pism, tam gdzie proste, absolutne i niezniszczalne tajemnice teologii jawią się w świetlistym cieniu milczenia». Tym wezwaniem Dionizego Areopagity, teologa Wschodu (Teologia mistyczna, I, 1), rozpoczynamy niełatwą, ale fascynującą drogę kontemplacji tajemnicy Boga. W ostatnich latach, po rozważaniach poświęconych każdej z trzech Osób Boskich — Synowi, Duchowi oraz Ojcu, w Roku Jubileuszowym zamierzamy ogarnąć jednym spojrzeniem wspólną chwałę Trzech, będących jednym Bogiem «nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę» (Prefacja na uroczystość Najświętszej Trójcy). Wybór ten zgodny jest ze wskazaniami zawartymi w liście apostolskim Tertio millennio adveniente, ukazującym, że w fazie celebracji celem Wielkiego Jubileuszu będzie «uwielbienie Trójcy Świętej, od której wszystko pochodzi i ku której wszystko w świecie i w dziejach jest skierowane» (n. 55).

2. Czerpiąc inspirację z obrazu zawartego w Księdze Apokalipsy (por. 22, 1), możemy porównać naszą drogę do wyprawy pielgrzyma wzdłuż brzegów Bożej rzeki, to znaczy dziejów Jego obecności i Jego objawienia w dziejach ludzkich.

Dzisiaj, dokonując idealnej syntezy tej drogi, zatrzymamy się w dwóch krańcowych punktach tej rzeki: u jej źródeł i u jej ujścia, obejmując je jednym spojrzeniem. Boska Trójca znajduje się bowiem u początków bytu oraz dziejów i jest obecna u ich ostatecznego celu. Stanowi początek i cel historii zbawienia. Pomiędzy dwoma krańcowymi punktami, ogrodem w Eden (por. Rdz 2) a drzewem życia w niebiańskim Jeruzalem (por. Ap 22), zawiera się długa historia, wypełniona mrokiem i światłem, grzechem i łaską. Grzech oddalił nas od blasku Bożego raju; odkupienie prowadzi nas z powrotem do chwały nowego nieba i ziemi nowej, gdzie «(…) śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie» (Ap 21, 4).

3. Pierwszym spojrzeniem w kierunku tego horyzontu jest początek Pisma Świętego, ukazujący moment, w którym stwórcza moc Boża wyprowadza świat z nicości: «Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię» (Rdz 1, 1). Spojrzenie pogłębia się w Nowym Testamencie, docierając aż do serca życia Bożego, kiedy na początku swej Ewangelii św. Jan ogłasza: «Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo» (J 1, 1). Jeszcze przed stworzeniem i jako jego fundament objawienie pozwala nam kontemplować tajemnicę jedynego Boga w Trójcy Osób: Ojca i Jego Syna, złączonych w Duchu.

Biblijny autor, który spisał kartę o stworzeniu, nie mógł domyślać się głębi tej tajemnicy. Tym bardziej nie był zdolny do czystej refleksji filozoficznej, jako że Trójca Święta przerasta możliwości naszego rozumu i można Ją poznać tylko dzięki objawieniu.

Jednakże tajemnica ta, przerastająca nas w sposób nieskończony, jest również rzeczywistością bardzo nam bliską, ponieważ znajduje się u źródeł naszego bytu. W Bogu bowiem «żyjemy, poruszamy się i jesteśmy» (Dz 17, 28) i do wszystkich trzech Boskich Osób odnosi się to, co św. Augustyn mówi o Bogu: jest On intimior intimo meo (Conf. 3, 6, 11). W głębiach naszego jestestwa, gdzie nie dociera nawet nasze spojrzenie, dzięki łasce jest obecny Ojciec, Syn i Duch Święty, jeden Bóg w trzech Osobach. Tajemnica Trójcy, w żadnym wypadku nie będąca suchą prawdą przekazaną naszemu rozumowi, jest życiem mieszkającym w nas i nas wspierającym.

4. W obecnym Roku Jubileuszowym nasza kontemplacja nawiązuje w pierwszym rzędzie do tego życia trynitarnego, poprzedzającego stworzenie i będącego jego fundamentem. Jako tajemnica początków, z której wszystko pochodzi, Bóg ukazuje się nam jako Ten, który jest pełnią istnienia i przekazuje istnienie, jako światłość, która «oświeca każdego człowieka» (J 1, 9), jako Żyjący i dający życie. Jawi nam się przede wszystkim jako Miłość, zgodnie z pięknym określeniem Pierwszego Listu św. Jana (por. 1 J 4, 8). Jest On miłością w swym życiu wewnętrznym, gdzie dynamizm trynitarny jest właśnie wyrazem odwiecznej miłości, dzięki której Ojciec rodzi Syna i obydwaj dają się sobie w Duchu Świętym. Jest to miłość w stosunku do świata, ponieważ wolna decyzja wyprowadzenia go z nicości jest owocem nieskończonej miłości, która promieniuje w sferze stworzenia. Jeśli oświecone objawieniem spojrzenie naszego serca jest wystarczająco czyste i przenikliwe, staje się zdolne do spotkania w wierze z tą tajemnicą, w której wszystko, co istnieje, ma swój korzeń i fundament.

5.Jak powiedzieliśmy na początku, tajemnica Trójcy Świętej staje również przed nami jako cel, do którego zmierza historia, jako ojczyzna, do której tęsknimy. Poprzez różne rozdziały stworzenia i dziejów nasza refleksja trynitarna będzie skierowana ku temu celowi, który Księga Apokalipsy ukazuje bardzo obrazowo jako pieczęć dziejów.

Jest to druga i ostatnia część Bożej rzeki, o której była mowa wcześniej. W niebiańskim Jeruzalem spotykają się początek i koniec. Ukazuje się bowiem Bóg Ojciec, który zasiada na tronie i mówi: «Oto czynię wszystko nowe» (Ap 21, 5). Obok Niego występuje Baranek, to znaczy Chrystus, na swoim tronie, ze swym światłem, z księgą życia zawierającą imiona odkupionych (por. Ap 21, 23. 27; 22, 1. 3). A na końcu, w serdecznym i żywym dialogu Duch modli się w nas i wraz z Kościołem, Oblubienicą Baranka, mówi: «Przyjdź, Panie Jezu!» (por. Ap 22, 17. 20).

Kończąc ten pierwszy szkic naszej długiej wędrówki poprzez tajemnicę Boga, powracamy do modlitwy Dionizego Areopagity, przypominającego nam o konieczności kontemplacji: «W milczeniu bowiem uczymy się tajemnic tej ciemności (…) olśniewającej wielkim światłem (…). Chociaż pozostaje ona niedotykalna i niewidoczna, napełnia wspaniałym blaskiem rozum tych, którzy potrafią zamknąć oczy» (Teologia mistyczna, I, 1).

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W STWORZENIU

Audiencja Generalna. 26 stycznia 2000

1. «Jakże godne ukochania są wszystkie Jego dzieła, i zaledwie iskierką są te, które poznajemy. (…) i nie mają żadnego braku; (…) a któż się nasyci, patrząc na Jego chwałę? (…) Wiele moglibyśmy mówić, ale do końca byśmy nie doszli, zakończeniem zaś mów niech będzie: ‚On jest wszystkim!’ Jeżeli zechcemy jeszcze Go chwalić, gdzie siłę znajdziemy: Jest On bowiem większy niż wszystkie Jego dzieła» (Syr 42, 22. 24-25; 43, 27-28). Wypowiadając te pełne podziwu słowa mędrzec biblijny Syracydes patrzył na piękno stworzenia i głosił chwałę Boga. Jest to mały fragment nurtu kontemplacji i medytacji płynącego przez całe Pismo Święte, poczynając od pierwszych wersetów Księgi Rodzaju, kiedy w ciszy okrywającej pustkę pojawiają się stworzenia powołane do istnienia pełnym mocy Słowem Stwórcy.

«Wtedy Bóg rzekł: ‚Niechaj się stanie światłość!’ I stała się światłość» (Rdz 1, 3). Już w tej części pierwszego opowiadania o stworzeniu możemy dostrzec działanie Słowa Bożego, o którym św. Jan powie: «Na początku było Słowo, (…) i Bogiem było Słowo. (…) Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało» (J 1, 1. 3). Św. Paweł powtórzy w hymnie z Listu do Kolosan, że «w Nim (Chrystusie) zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie» (Kol 1, 16-17). Jednakże w pierwszym momencie stworzenia pojawia się również w ciemnościach Duch Święty: «Duch Boży unosił się nad wodami» (Rdz 1, 2). Zgodnie z tradycją chrześcijańską możemy stwierdzić, że chwała Trójcy Świętej jaśnieje w stworzeniu.

2. W świetle Objawienia można bowiem dostrzec, że akt stwórczy przynależy w pierwszym rzędzie do «Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności» (Jk 1, 17). Jak śpiewa psalmista, Jego blask jaśnieje na całym nieboskłonie: «O Panie, nasz Boże, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi! Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa» (Ps 8, 2). Bóg «umocnił świat, by się nie poruszył» (Ps 96 [95], 10), a w obliczu nicości przedstawianej symbolicznie przez «wzburzone wody, podnoszące swój głos» unosi się Stwórca, zapewniając trwałość i bezpieczeństwo: «Podnoszą rzeki, o Panie, rzeki swój głos podnoszą, rzeki swój szum podnoszą. Ponad szum wód rozległych, ponad potęgę morskiej kipieli, potężny jest Pan na wysokościach» (Ps 93 [92], 3-4).

3. W Piśmie Świętym stworzenie związane jest również ze Słowem Bożym, które zostaje wypowiedziane i działa: «Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego. (…) Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, a zaczęło istnieć. (…) Na ziemię zsyła swoje orędzie, mknie chyżo Jego słowo» (Ps 33 [32], 6. 9; 147 [146-147], 15). W starotestamentalnej literaturze sapiencjalnej uosobiona Boża Mądrość daje początek wszechświatu, urzeczywistniając zamysł Boży (por. Prz 8, 22-31). Powiedzieliśmy już, że św. Jan i św. Paweł widzą w Słowie i Mądrości Bożej zapowiedź działania Chrystusa, «od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy» (1 Kor 8, 6), ponieważ «przez Niego też [Bóg] stworzył wszechświat» (Hbr 1, 2).

4.Gdzie indziej znów Pismo Święte podkreśla rolę Ducha Bożego w akcie stwórczym: «Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha i odnawiasz oblicze ziemi» (Ps 104 [103], 30). Tenże Duch przedstawiony jest symbolicznie przez tchnienie ust Bożych. Daje ono człowiekowi życie i świadomość (por. Rdz 2, 7) oraz przywraca mu życie poprzez zmartwychwstanie, jak zapowiada prorok Ezechiel w znaczącym fragmencie swej księgi, w którym Duch pomaga ożywić wyschnięte już kości (por. 37, 1-14). To samo tchnienie unosi się nad wodami morskimi, kiedy Izrael wychodzi z Egiptu (por. Wj 15, 8. 10). Duch również odradza stworzenie ludzkie, jak mówi Jezus podczas nocnej rozmowy z Nikodemem: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem» (J 3, 5-6).

5. Tak więc w obliczu chwały Trójcy Świętej widocznej w stworzeniu człowiek powinien oddać się kontemplacji, śpiewać i odnaleźć zdolność zachwytu. W dzisiejszym społeczeństwie człowiek staje się oschły «nie dlatego, że brakuje rzeczy budzących zachwyt, lecz z braku zachwytu» (G. K. Chesterton). Dla człowieka wierzącego kontemplacja stworzenia to również wsłuchiwanie się w treść posłania, słuchanie jego tajemniczego i niesłyszalnego głosu, jak mówi «Psalm słońca»: «Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość. Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano; ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata ich mowy» (Ps 19 [18], 2-5).

Przyroda staje się zatem ewangelią mówiącą nam o Bogu: «Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę» (Mdr 13, 5). Św. Paweł poucza nas, że «od stworzenia świata niewidzialne Jego [Boga] przymioty — wiekuista Jego potęga oraz bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła» (Rz 1, 20). Jednakże ta zdolność kontemplacji i poznania, to odkrycie transcendentnej obecności w stworzeniu powinno nas doprowadzić do odkrycia na nowo braterskich więzi z ziemią, z którą jesteśmy złączeni poczynając od naszego stworzenia (por. Rdz 2, 7). Stary Testament łączył właśnie ten cel z jubileuszem żydowskim, bo ziemia wtedy odpoczywała, a człowiek zbierał to, co samo urosło na polu (por. Kpł 25, 11-12). Jeśli nie stosujemy wobec przyrody przemocy i nie poniżamy jej, staje się ona na powrót siostrą człowieka.

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:

Tematem dzisiejszej katechezy była chwała Boża, chwała Trójcy Świętej, chwała Ojca, Syna i Ducha Świętego w całym stworzeniu. Ja bym dodał do tego jeszcze to zdanie św. Ireneusza: «Chwałą Bożą jest żywy człowiek, chwałą Bożą jest, ażeby człowiek żył».

Niech ten skrót dzisiejszej katechezy pozostanie z wami, drodzy rodacy, gdy wrócicie do Ojczyzny. Szczęść Boże!

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W DZIEJACH

Audiencja generalna. 9 lutego 2000

1.Jak słyszeliście, dzisiejsze nasze spotkanie rozpoczęło się od odczytania przez lektorów «Wielkiego Hallel», Psalmu 136 [135], stanowiącego uroczystą litanię dla solisty i chóru: skierowana jest ona do Bożego hesed, to znaczy do Jego wiernej miłości objawiającej się w wydarzeniach historii zbawienia, a zwłaszcza w wyzwoleniu z niewoli egipskiej i poprzez dar ziemi obiecanej. Credo Bożego Izraela (por. Pwt 26, 5-9; Joz 24, 1-13) obwieszcza boskie działanie na przestrzeni ludzkich dziejów: nasz Pan nie jest władcą nieczułym, otoczonym świetlistą aureolą i ukrytym za pozłacaną zasłoną niebios. Widzi nędzę swego ludu w Egipcie, słyszy jego skargi i zstępuje, aby go wyzwolić (por. Wj 3, 7-8).

2. Spróbujemy teraz ukazać tę obecność Boga w dziejach w świetle objawienia trynitarnego, wprawdzie urzeczywistnionego w pełni w Nowym Testamencie, jednakże w pewnej mierze już zapowiedzianego i zarysowującego się w Starym. Zaczniemy zatem od Ojca, którego cechy charakterystyczne możemy dojrzeć już w działaniu Boga wkraczającego w historię jako ojciec czuły i zatroskany o sprawiedliwych, którzy do Niego się zwracają. Jest On «ojcem dla sierot i dla wdów opiekunem» (Ps 68 [67], 6); jest również ojcem dla zbuntowanego i grzesznego ludu.

W dwóch tekstach profetycznych, niezwykle pięknych i głębokich, znajdujemy wzruszający monolog Boga poświęcony Jego «zwyrodniałym dzieciom» (por. Pwt 32, 5). Ujawnia On w nim swą stałą, pełną miłości obecność w skomplikowanych ludzkich dziejach. U Jeremiasza Pan woła: «Jestem (…) ojcem dla Izraela (…). Czyż (…) nie jest dla Mnie drogim synem lub wybranym dzieckiem? Ilekroć bowiem się zwracam przeciw niemu, nieustannie go wspominam. Dlatego się skłaniają ku niemu moje wnętrzności; muszę mu okazać miłosierdzie!» (Jr 31, 9. 20). Inne zdumiewające wyznanie Boga spotykamy u Ozeasza: «Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. (…) A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę — schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go. (…) Moje serce się (…) wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności» (Oz 11, 1. 3-4. 8).

3. Z powyższych tekstów biblijnych powinniśmy wyciągnąć wniosek, że Bóg Ojciec wcale nie jest obojętny na nasz los. Co więcej, nie waha się nawet posłać swego Jednorodzonego Syna, by wszedł w centrum historii, co potwierdza sam Chrystus w nocnej rozmowie z Nikodemem: «Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony» (J 3, 16-17). Syn wkracza w czas i przestrzeń stając się ich żywym i ożywiającym centrum, nadającym ostateczny sens przemijającym dziejom i ocalającym je od rozproszenia i pospolitości. W stronę krzyża zwłaszcza, będącego źródłem zbawienia i życia wiecznego, zmierza cała ludzkość ze swymi radościami i łzami, ze swą trudną historią dobra i zła: «A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie» (J 12, 32). List do Hebrajczyków zapowie we wstrząsających słowach niezmienną obecność Chrystusa w dziejach: «Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (Hbr 13, 8).

4. Trzeba wyjść poza daty i wydarzenia historyczne, by pośród zdarzeń odkryć tę tajemniczą i skuteczną obecność oraz dostrzec Królestwo Boże, które już jest pośród nas (por. Łk 17, 21). Tu wkracza do akcji Duch Święty. Chociaż Stary Testament nie zawiera jeszcze wyraźnego objawienia Jego Osoby, możemy Mu słusznie «przypisać» pewne zbawcze inicjatywy. To On kieruje sędziami Izraela (por. Sdz 3, 10), Dawidem (por. 1 Sm 16, 13), Królem — Mesjaszem (por. Iz 11, 1-2; 42, 1), a w sposób szczególny jest obecny w prorokach, którzy otrzymali posłannictwo objawienia Bożej chwały ukrytej w historii i zamysłu Bożego w odniesieniu do naszych dziejów. Prorok Izajasz przedstawia tekst o wielkiej wymowie, po który sięgnie Chrystus w swym programowym przemówieniu w synagodze nazaretańskiej: «Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej» (Iz 61, 1-2; Łk 4, 18-19).

5. Duch Boży nie tylko odsłania sens dziejów, lecz również dodaje siły do współpracy z Bożym planem, który się w nich urzeczywistnia. W świetle Ojca, Syna i Ducha Świętego historia nie jawi się już jako sekwencja wydarzeń, które znajdują kres w otchłani śmierci, lecz staje się terenem użyźnionym przez ziarna wieczności, drogą prowadzącą do wzniosłego celu, gdzie «Bóg będzie wszystkim we wszystkich» (por. 1 Kor 15, 28). Jubileusz, przywołujący na pamięć «rok miłosierdzia», zapowiedziany przez Izajasza i zapoczątkowany przez Chrystusa, ma być objawieniem tego ziarna i tej chwały, aby wszyscy, umocnieni obecnością i pomocą Bożą, czekali z nadzieją na nowy świat, jeszcze autentyczniej chrześcijański i ludzki.

Każdy z nas zatem, gdy nieudolnie próbuje mówić o tajemnicy Trójcy Świętej, działającej w naszych dziejach, niech naśladuje św. Grzegorza z Nazjanzu, teologa i poetę, autora pieśni pełnej uwielbienia i zachwytu: «Chwała Bogu Ojcu i Synowi, Królowi wszechświata. Chwała Duchowi Świętemu, godnemu chwały i w pełni świętemu. Trójca Święta jest jednym Bogiem, który stworzył i napełnił każdą rzecz (…), ożywiając każdą rzecz swym Duchem, aby każde stworzenie wychwalało swego mądrego Stwórcę, jedynego sprawcę życia i trwania. Bardziej zaś niż wszelkie inne stworzenia, niech stworzenie rozumne sławi Go zawsze jako wielkiego Króla i dobrego Ojca» (Poezje dogmatyczne, XXI, Hymnus alias: PG 37, 510-511).

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ WE WCIELENIU

5 kwietnia 2000

1. «Jedyne źródło i jedyny korzeń, jedyna forma jaśnieje z potrójnego blasku. Tam, gdzie jaśnieje głębia Ojca, wkracza potęga Syna, stwórcza mądrość całego wszechświata, owoc wydany przez ojcowskie serce! Tam błyszczy jednoczące światło Ducha Świętego». Tak pisał w początkach V w. w Hymnie II Synezjusz z Cyreny, sławiąc o brzasku nowego dnia Boską Trójcę, jedyne źródło i potrójny splendor. Ta prawda o jedynym Bogu w trzech Osobach równych i odrębnych nie zamyka się wyłącznie w niebie. Nie można jej interpretować jako pewnego rodzaju «niebieskiego teorematu arytmetycznego», z którego nie wynika nic dla życia człowieka, jak zakładał Immanuel Kant.

2. W rzeczywistości, jak słyszeliśmy w czytaniu z Ewangelii Łukasza, chwała Trójcy Świętej uobecnia się w czasie i przestrzeni i znajduje swoje najpełniejsze objawienie w Jezusie, w Jego wcieleniu i dziejach. Łukasz odczytuje poczęcie Chrystusa właśnie w świetle Trójcy Świętej: świadczą o tym słowa anioła, słowa skierowane do Maryi i wypowiedziane w skromnym domu odnalezionym przez archeologów w galilejskim miasteczku Nazaret. Podczas zwiastowania Gabriela objawia się transcendentna obecność Boża: Pan Bóg — poprzez Maryję i po linii potomstwa Dawidowego — ofiaruje światu Syna: «Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida» (Łk 1, 31-32).

3. Słowo «syn» ma tu podwójne znaczenie, ponieważ w Chrystusie synowska więź z Ojcem niebieskim i więź z ziemską Matką głęboko się łączą. Jednakże we Wcieleniu uczestniczy również Duch Święty, i to właśnie Jego interwencja czyni to zrodzenie jedynym i niepowtarzalnym: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym» (Łk 1, 35). Słowa wypowiedziane przez anioła stanowią małe Credo, rzucające światło na tożsamość Chrystusa w odniesieniu do innych Osób Trójcy Świętej. Jest to wspólna wiara Kościoła, którą Łukasz odnajduje już w początkach czasu pełni zbawienia: Chrystus jest Synem Boga Najwyższego, Wielkim, Świętym, Królem, Odwiecznym, którego narodzenie w ciele dokonuje się za sprawą Ducha Świętego. Dlatego też, jak powie Jan w swym Pierwszym Liście, «Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca» (1 J 2, 23).

4. W centrum naszej wiary znajduje się wcielenie, w którym objawia się chwała Trójcy Świętej i jej miłość ku nam: «A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę» (J 1, 14). «Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał» (J 3, 16). «W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu» (1 J 4, 9). Dzięki tym słowom, zaczerpniętym z pism Janowych, możemy zrozumieć, że objawienie chwały trynitarnej we wcieleniu nie jest tylko promieniem przez chwilę rozjaśniającym mroki, lecz ziarnem życia Bożego złożonym na zawsze w świecie oraz w ludzkim sercu.

W tym kontekście wymowne jest stwierdzenie apostoła Pawła z Listu do Galatów: «Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej» (Ga 4, 4-7; por. Rz 8, 15-17). Ojciec, Syn i Duch są więc obecni i działają we wcieleniu, by włączyć nas w swoje własne życie. «Wszyscy ludzie — podkreślił Sobór Watykański II — powołani są do tego zjednoczenia z Chrystusem, który jest światłością świata i od którego pochodzimy, dzięki któremu żyjemy, do którego zdążamy» (Lumen gentium, 3). A jak twierdził św. Cyprian, wspólnota synów Bożych stanowi «lud zebrany dzięki jedności Ojca, Syna i Ducha Świętego» (De orat. Dom., 23).

5. «Poznać Boga i Jego Syna znaczy przyjąć tajemnicę komunii miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego we własnym życiu, które już teraz otwiera się na życie wieczne przez uczestnictwo w życiu Bożym. Życie wieczne jest zatem życiem samego Boga i zarazem życiem synów Bożych. Wobec tej nieoczekiwanej i nieogarnionej prawdy, która przychodzi do nas od Boga w Chrystusie, reakcją wierzącego musi być niesłabnące zdumienie i bezgraniczna wdzięczność» (Evangelium vitae, 37-38).

Poprzez owo zdumienie i przyjęcie tej prawdy we własnym życiu powinniśmy adorować tajemnicę Trójcy Przenajświętszej, która «stanowi centrum wiary i życia chrześcijańskiego. Jest tajemnicą Boga w sobie samym, a więc źródłem wszystkich innych tajemnic wiary oraz światłem, które je oświeca» (Katechizm Kościoła Katolickiego, 234).

We wcieleniu kontemplujemy miłość trynitarną, która objawia się w Jezusie. Miłość ta nie pozostaje zamknięta w doskonałym kręgu światła i chwały, lecz opromienia ciała ludzi, ich dzieje. Przenika człowieka, odradzając i czyniąc go synem w Synu. I dlatego też — jak mawiał św. Ireneusz — chwałą Boga jest człowiek żyjący: Gloria enim Dei vivens homo, vita autem hominis visio Dei; jest nią nie tylko ze względu na swe życie fizyczne, lecz przede wszystkim dlatego, że «życie człowieka polega na oglądaniu Boga» (Adversus haereses, IV, 20, 7). A oglądać Boga to znaczy być przez Niego przemienionymi: «będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest» (1 J 3, 2).

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W CHRZCIE CHRYSTUSA

Audiencja generalna. 12 kwietnia 2000

1. Czytanie, którego wysłuchaliśmy, prowadzi nas nad brzeg Jordanu. Zatrzymujemy się dziś duchowo nad brzegiem rzeki płynącej poprzez dwa biblijne Testamenty, by kontemplować wielkie objawienie się Trójcy Świętej w dniu, w którym Jezus, właśnie w tych wodach, staje w punkcie zwrotnym historii i rozpoczyna swą publiczną działalność.

Sztuka chrześcijańska ukazuje symbolicznie Jordan pod postacią starca, który ze zdumieniem przygląda się widzeniu dokonującemu się w jego nurtach. W nim bowiem, jak głosi liturgia bizantyjska, «obmywa się Chrystus Słońce». Ta sama liturgia w Jutrzni dnia Teofanii lub Epifanii Chrystusa zawiera dialog z rzeką: «Coś ujrzał, Jordanie, że tak się wzburzyły twe wody? Widziałem Niewidzialnego obnażonego i przeniknęło mnie drżenie. Jakże bowiem nie drżeć i nie upaść przed Nim? Aniołowie zadrżeli na Jego widok, niebo się zachwiało, ziemia się zatrzęsła, a morze cofnęło się ze wszystkimi istotami widzialnymi i niewidzialnymi. Chrystus ukazał się w Jordanie, by uświęcić wszystkie wody!»

2. Obecność Trójcy Świętej w tym wydarzeniu potwierdzają w sposób wyraźny wszystkie ewangeliczne opisy tego epizodu. Wysłuchaliśmy wcześniej najobszerniejszego z nich — relacji św. Mateusza — która zawiera również dialog pomiędzy Jezusem i Janem Chrzcicielem. W centrum tej sceny znajduje się postać Chrystusa, Mesjasza wypełniającego wszystko, co sprawiedliwe (por. Mt 3, 15). To On urzeczywistnia Boży plan zbawienia, z pokorą wyrażając swą solidarność z grzesznikami.

Dzięki temu dobrowolnemu uniżeniu dostępuje wspaniałego wywyższenia, gdy rozlega się przed Nim głos Ojca oznajmiającego: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie» (Mt 3, 17). W zdaniu tym łączą się dwa aspekty Jezusowego mesjanizmu: aspekt Dawidowy — przez przypomnienie pieśni królewskiej (por. Ps 2, 7), oraz aspekt prorocki — dzięki przytoczeniu słów z pierwszej pieśni Sługi Pańskiego (por. Iz 42, 1). A zatem objawienie głębokiej więzi miłości między Jezusem i Ojcem niebieskim łączy się z ogłoszeniem Go Mesjaszem wobec całej ludzkości.

3. W to wydarzenie wkracza również pod postacią «gołębicy» Duch Święty, który «zstępuje i przychodzi» na Chrystusa. Można przytoczyć różne odniesienia biblijne, by zinterpretować ten obraz: gołębica wskazuje koniec potopu i początek nowej ery (por. Rdz 8, 8-12; 1 P 3, 20-21), w Pieśni nad Pieśniami gołąbka jest symbolem umiłowanej niewiasty (por. Pnp 2, 14; 5, 2; 6; 9), w niektórych tekstach starotestamentalnych gołębica jest niemal godłem wskazującym na Izraela (por. Oz 7, 11; Ps 68 [67], 14).

Wymowny jest starożytny komentarz judaistyczny do fragmentu Księgi Rodzaju (por. 1, 2), opisujący Ducha, który unosi się z matczyną czułością nad pierwotnymi wodami: «Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód niczym gołębica unosząca się nad swymi pisklętami bez dotykania ich» (Talmud, Hagigah 15 a). Duch Święty zstępuje na Jezusa jako moc pełna miłości. Właśnie w nawiązaniu do chrztu Jezusa Katechizm Kościoła Katolickiego poucza: «Duch, którego Jezus posiada w pełni od chwili swego poczęcia, przychodzi ‚spocząć’ na Nim. Jezus będzie Jego źródłem dla całej ludzkości» (n. 536).

4. Tak więc na brzegu Jordanu obecna jest cała Trójca Święta, by objawić swoją tajemnicę, uwiarygodnić i wesprzeć posłannictwo Chrystusa oraz wskazać, że wraz z Nim dzieje zbawienia wchodzą w centralną i ostateczną fazę. Obejmuje ona czas i przestrzeń, dzieje ludzkie i porządek kosmiczny, ale w pierwszym rzędzie trzy Osoby Boskie. Ojciec powierza Synowi misję urzeczywistnienia w Duchu «sprawiedliwości», czyli Bożego zbawienia.

Chromacjusz, biskup Akwilei z IV w., stwierdza w jednej ze swych homilii na temat chrztu i Ducha Świętego: «Podobnie jak nasze pierwsze stworzenie było dziełem Trójcy Świętej, tak też nasze drugie stworzenie jest dziełem Trójcy Świętej. Ojciec nie czyni niczego bez Syna i Ducha Świętego, ponieważ dzieło Ojca jest również dziełem Syna, a dzieło Syna jest także dziełem Ducha Świętego. Istnieje tylko jedna i ta sama łaska Trójcy Świętej. Jesteśmy więc zbawieni przez Trójcę Świętą, ponieważ na początku zostaliśmy stworzeni jedynie przez Trójcę Świętą» (Sermo 18 A).

5. Po Chrystusowym chrzcie Jordan stał się również rzeką chrztu chrześcijańskiego: zgodnie z tradycją kultywowaną przez Kościoły Wschodnie, woda z chrzcielnicy to Jordan w miniaturze. Świadczy o tym następująca modlitwa liturgiczna: «Prosimy Cię więc, Panie, aby oczyszczające działanie Trójcy Świętej zstąpiło na wody chrzcielne i udzieliło im łaski odkupienia oraz błogosławieństwa w mocy, czynie i obecności Ducha Świętego» (Wielkie Nieszpory Świętej Teofanii Pana naszego Jezusa Chrystusa, Błogosławieństwo wód).

Wydaje się, że podobna idea natchnęła wersety św. Paulina z Noli, pomyślane jako napis na chrzcielnicy: «To źródło, które rodzi dusze potrzebujące zbawienia, daje początek żywej rzece Boskiego światła. Duch Święty zstępuje z nieba do tej rzeki i łączy jej święte wody z niebieskim źródłem; fala pełna jest Boga i z odwiecznego ziarna rodzi święte potomstwo dzięki swym płodnym wodom» (Listy, 32, 5). Po zanurzeniu w odradzającej wodzie chrzcielnicy chrześcijanin rozpoczyna swą drogę życia i świadectwa.

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:

Dzisiejsza katecheza prowadziła nas nad rzekę Jordan, tam gdzie Pan Jezus przyjął chrzest z rąk Jana Chrzciciela. Tam gdzie objawił się Ojciec, wskazując na Syna: «Oto Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie!» (por. Mt 17, 5), i objawił im się Duch Święty w postaci gołębicy zstępując na Chrystusa, który rozpoczynał swoje posłannictwo wśród Ludu Wybranego. Niedawno było mi dane szczęście nawiedzić to miejsce podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej.

Wszystkim licznie tutaj przybyłym rodakom z różnych stron Polski życzę, ażeby ta pielgrzymka jubileuszowa wydała obfite owoce dla was, waszych rodzin, dla waszych środowisk i całego naszego narodu. I życzę również dobrych Świąt Wielkanocnych. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W PRZEMIENIENIU

Audiencja generalna. 26 kwietnia 2000

1. Podczas Oktawy Wielkanocnej, którą traktujemy jako jeden wielki dzień, liturgia niestrudzenie powtarza orędzie zmartwychwstania: «Jezus naprawdę zmartwychwstał!» Orędzie to otwiera przed całą ludzkością nowy horyzont. W zmartwychwstaniu staje się rzeczywistością to, co w Przemienieniu na górze Tabor było osłonięte tajemnicą. Wtedy to Zbawiciel odsłonił przed Piotrem, Jakubem i Janem cud chwały i blasku, potwierdzony głosem Ojca: «To jest mój Syn umiłowany» (Mk 9, 7).

Podczas świąt paschalnych słowa te ukazują nam w całej pełni swą prawdę. Umiłowany Syn Ojca, Chrystus ukrzyżowany i umarły, zmartwychwstał dla nas. W Jego świetle my, wierzący, widzimy światło i «podniesieni przez Ducha Świętego — jak głosi liturgia Kościołów Wschodnich — sławimy współistotną Trójcę Świętą przez wszystkie wieki» (Wielkie Nieszpory Przemienienia Chrystusa). Z sercem przepełnionym radością paschalną wstępujemy dziś w duchu na górę świętą, wznoszącą się nad niziną galilejską, by kontemplować wydarzenie, które tam się dokonało i które poprzedziło wydarzenia wielkanocne.

2. Chrystus jest w centrum Przemienienia. Ku Niemu zwracają się dwaj świadkowie Pierwszego Przymierza: Mojżesz, pośrednik Prawa oraz Eliasz, prorok Boga żywego. Ogłoszone przez Ojca Bóstwo Chrystusa wyrażają również symbole, sugestywnie opisane przez św. Marka. Mamy bowiem światło i biel, wyobrażające wieczność i transcendencję: «Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła» (Mk 9, 3). A potem obłok, znak obecności Boga na drodze Wyjścia Izraela oraz w namiocie Przymierza (por. Wj 13, 21-22; 14, 19. 24; 40, 34. 38).

Wschodnia liturgia Jutrzni Przemienienia głosi: «Niezmienne światło światła Ojca, o Słowo, w twoim jaśniejącym blasku widzieliśmy dzisiaj na górze Tabor światło, które jest Ojcem, oraz światło, które jest Duchem, światło oświetlające wszelkie stworzenie».

3. Ten tekst liturgiczny podkreśla trynitarny wymiar przemienienia Chrystusa na górze. Wyraźna jest bowiem obecność Ojca poprzez objawiający Go głos. Chrześcijańska tradycja dostrzega tam jednocześnie obecność Ducha Świętego poprzez odniesienie do podobnego wydarzenia, jakim był chrzest nad Jordanem, gdzie Duch zstępował na Chrystusa w postaci gołębicy (por. Mk 1, 10). Wydane przez Ojca polecenie: «Jego słuchajcie!» (Mk 9, 7) zakłada bowiem, że Jezus napełniony jest Duchem Świętym, dlatego też Jego słowa są «duchem i są życiem» (J 6, 63; por. 3, 34-35).

Można więc wstąpić na górę, by tam się zatrzymać, oddać się kontemplacji i zanurzyć się w tajemnicy Bożego światła. Tabor reprezentuje wszystkie góry prowadzące nas do Boga, zgodnie z ulubioną wizją mistyków. Inny tekst Kościoła Wschodniego zachęca nas do owego wchodzenia na górę i ku światłu: «Przyjdźcie narody, pójdźcie za mną! Wstąpmy na świętą i niebieską górę, zatrzymajmy się duchowo w mieście Boga żywego i wpatrujmy się w duchu w Bóstwo Ojca i Syna, jaśniejące blaskiem w Jednorodzonym Synu» (troparion na zakończenie Kanonu św. Jana Damasceńskiego).

4. W Przemienieniu nie tylko kontemplujemy tajemnicę Boga, przechodząc ze światłości do światłości (por. Ps 36 [35], 10), lecz zostajemy wezwani do słuchania skierowanego do nas słowa Bożego. Ponad słowem Prawa u Mojżesza i proroctwa u Eliasza rozbrzmiewa słowo Ojca, odsyłające do głosu Syna, jak przed chwilą przypomniałem. Przedstawiając «umiłowanego Syna», Ojciec wzywa, aby Go słuchać (por. Mk 9, 7).

Komentując scenę Przemienienia, Drugi List św. Piotra wyraźnie podkreśla słowa Ojca. Jezus Chrystus «otrzymał (…) od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: ‚To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie’. I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach» (2 P 1, 17-19).

5. Oglądanie i słuchanie, kontemplacja i posłuszeństwo stanowią więc drogi prowadzące nas na świętą górę, na której Trójca Święta objawia się w chwale Syna. «Przemienienie daje nam przedsmak chwalebnego przyjścia Chrystusa, ‚który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała’ (Flp 3, 21). Przypomina nam również, że ‚przez wiele ucisków trzeba nam wejść do Królestwa Bożego’ (Dz 14, 22)» (KKK, 556).

Jak sugeruje duchowość Kościoła Wschodniego, liturgia Przemienienia ukazuje w trzech apostołach — Piotrze, Jakubie oraz Janie — ludzką «triadę» kontemplującą Boską Trójcę. Podobnie jak trzej młodzieńcy w piecu ognistym z Księgi Daniela (3, 51-90) liturgia «błogosławi Boga Ojca Stwórcę, wysławia Słowo zstępujące im na pomoc i zmieniające ogień w rosę, i wychwala Ducha Świętego, darzącego wszystkich życiem przez wieki» (Jutrznia święta Przemienienia).

My również modlimy się do Chrystusa przemienionego słowami Kanonu św. Jana Damasceńskiego: «Uwiodłeś mnie budząc pragnienie Ciebie, o Chryste, i przemieniłeś mnie Twą Boską miłością. Spal moje grzechy w ogniu niematerialnym i zechciej napełnić mnie Twą słodyczą, abym przeżywając wielką radość, sławił Twoje objawienia».

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W MĘCE

Audiencja generalna. 3 maja 2000

1. Pod koniec relacji o śmierci Chrystusa rozbrzmiewa w Ewangelii głos rzymskiego setnika, zapowiadający wyznanie wiary Kościoła: «Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym» (Mk 15, 39). W ostatnich godzinach ziemskiego życia Jezusa dokonuje się w mrokach najwyższe objawienie trynitarne. Ewangeliczny przekaz, mówiący o męce i śmierci Chrystusa, potwierdza bowiem — nawet w otchłani cierpienia — Jego głęboką więź z Ojcem niebieskim.

Wszystko zaczyna się w wieczór Ostatniej Wieczerzy, w spokojnych murach Wieczernika, na które pada już cień zdrady. Św. Jan przekazał nam pożegnalne słowa, wyraźnie podkreślające głęboką więź i wzajemną immanencję między Jezusem i Ojcem: «Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. (…) Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. (…) Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie» (J 14, 7. 9-11).

Mówiąc to, Jezus nawiązuje do słów, które wypowiedział wcześniej, stwierdzając w sposób lapidarny: «Ja i Ojciec jedno jesteśmy. (…) Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu» (J 10, 30. 38). W modlitwie kończącej mowę w Wieczerniku Chrystus, zwrócony do Ojca w kontemplacji Jego chwały, potwierdza raz jeszcze: «Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno» (J 17, 11). Z tym absolutnym zaufaniem do Ojca Jezus rozpoczyna swoje najwyższe dzieło miłości (por. J 13, 1).

2. Więź łącząca Go z Ojcem ujawnia się podczas męki w sposób szczególnie wyrazisty i jednocześnie dramatyczny. Syn Boży przeżywa w całej pełni swoje człowieczeństwo, zanurzając się w mroki cierpienia i śmierci, które należą do naszej ludzkiej kondycji. W Getsemani, podczas modlitwy przypominającej walkę, «agonię», Jezus zwraca się do Ojca z aramejskim słowem wyrażającym synowską zażyłość: «Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!» (Mk 14, 36).

Trochę później, kiedy wrogość ludzi nasila się coraz bardziej, przypomina On Piotrowi, że owa godzina ciemności stanowi część Bożego planu Ojca: «Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?» (Mt 26, 53-54).

3. Również dialog z najwyższym kapłanem podczas procesu przemienia się w objawienie mesjańskiej i Bożej chwały otaczającej Syna Boga: «najwyższy kapłan rzekł do Niego: ‚Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?’ Jezus mu odpowiedział: ‚Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich’» (Mt 26, 63-64).

Gdy był na krzyżu, stojący na Golgocie z sarkazmem przypomnieli Mu te słowa: «Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: ‚Jestem Synem Bożym’» (Mt 27, 43). Jednakże w owej godzinie Bóg milczał, by Jezus mógł w całej pełni stać się solidarny z grzesznikami i odkupić ich. Jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego, «Jezus nie doznał takiego odrzucenia, jak gdyby On sam zgrzeszył. W miłości odkupieńczej, która zawsze łączyła Go z Ojcem, przyjął nas w naszym oddzieleniu od Boga» (n. 603).

4. W rzeczywistości na krzyżu Jezus wciąż prowadzi swój wewnętrzny dialog z Ojcem, przeżywając go całym swym zranionym i cierpiącym człowieczeństwem, nie tracąc nigdy pełnej ufności Syna stanowiącego «jedno» z Ojcem. Z jednej strony mamy bowiem owo tajemnicze milczenie Ojca, otoczone kosmiczną ciemnością i uwydatnione przez wołanie: «’Eli, Eli, lema sabachthani’, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?» (Mt 27, 46). Z drugiej strony przytoczony tu przez Jezusa Psalm 22 w końcowej części zawiera hymn na cześć Pana, władcy świata i dziejów; ten aspekt ukazany jest wyraźnie w przekazie św. Łukasza, zgodnie z którym ostatnie słowa umierającego Chrystusa są rozjaśniającym cytatem zaczerpniętym z Psalmu z dołączonym wezwaniem do Ojca: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego» (Łk 23, 46; por. Ps 31 [30], 6).

5. W tym nieustannym dialogu między Ojcem i Synem uczestniczy również Duch Święty. Mówi nam o tym List do Hebrajczyków, kiedy używając formuły niejako trynitarnej opisuje ofiarę Chrystusa i stwierdza, że «przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie» (Hbr 9, 14). W swej męce bowiem Chrystus całkowicie otworzył swą udręczoną ludzką istotę na działanie Ducha Świętego, a Duch dał Mu konieczny impuls, by ze swej śmierci uczynił doskonałą ofiarę dla Ojca.

Z kolej czwarta Ewangelia łączy ściśle dar Pocieszyciela z «odejściem» Jezusa, to znaczy z Jego męką i śmiercią, przytaczając następujące słowa Zbawiciela: «Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was» (J 16, 7). Po śmierci Jezusa na krzyżu, w wodzie wypływającej z Jego przebitego boku (por. J 19, 34) można rozpoznać symbol daru Ducha Świętego (por. J 7, 37-39). A więc Ojciec otacza chwałą Syna dając Mu zdolność przekazywania Ducha wszystkim ludziom.

Do Trójcy Świętej, objawiającej się również w dniu boleści i ciemności, kierujemy naszą kontemplację, odczytując ponownie słowa «duchowego testamentu» św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein): «Może nam pomóc nie sama ludzka działalność, lecz męka Chrystusowa: pragnę mieć w niej udział. Już teraz przyjmuję przeznaczoną mi przez Boga śmierć w doskonałym zjednoczeniu z Jego świętą wolą. Panie, przyjmij na Twą cześć i chwałę moje życie i moją śmierć według intencji Kościoła. Niech Pan będzie przyjęty pośród swoich i niech przyjdzie do nas Jego Królestwo z chwałą» (Moc Krzyża).

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W ZMARTWYCHWSTANIU

Audiencja generalna. 10 maja 2000

1. Kresem życiowej wędrówki Chrystusa nie jest ciemność grobu, ale promienne niebo zmartwychwstania. Na tej tajemnicy oparta jest chrześcijańska wiara (por. 1 Kor 15, 1-20), jak przypomina nam Katechizm Kościoła Katolickiego: «Zmartwychwstanie Chrystusa jest kulminacyjną prawdą naszej wiary w Chrystusa. Pierwsza wspólnota chrześcijańska wierzyła w nią i przeżywała ją jako prawdę centralną, przekazaną przez Tradycję, jako prawdę fundamentalną, potwierdzoną przez pisma Nowego Testamentu, przepowiadaną jako część istotna Misterium Paschalnego tak samo jak Krzyż» (n. 638).

Hiszpański mistyk z XVI w., Fray Luis de León, pisał: «W Bogu odkrywa się wciąż nowe morza, im dłużej się żegluje». Przez bezmiar tajemnicy chcemy teraz żeglować ku światłu, jakim jest obecności Trójcy w wydarzeniach Paschy. Ta obecność rozciąga się też na pięćdziesiąt popaschalnych dni.

2. W odróżnieniu od pism apokryficznych kanoniczne księgi Ewangelii nie opisują samego wydarzenia zmartwychwstania, ale raczej nową i odmienną obecność Chrystusa zmartwychwstałego wśród uczniów. Na tę właśnie nowość zwraca uwagę pierwsza scena, którą zamierzamy rozważyć. Ukazanie dokonuje się tutaj w Jerozolimie pogrążonej jeszcze w bladym świetle poranka: jedna z kobiet, Maria Magdalena, spotyka na cmentarzu mężczyznę. W pierwszej chwili kobieta nie rozpoznaje mężczyzny, który podszedł do niej: a przecież jest to ten sam Jezus z Nazaretu, którego słuchała i który przemienił jej życie. Aby Go rozpoznać, potrzebuje innej drogi poznania niż rozum i zmysły. Jest to droga wiary, która otwiera się przed nią, gdy słyszy, że mężczyzna zwraca się do niej po imieniu (por. J 20, 11-18).

Rozważając tę scenę, skupmy uwagę na słowach Zmartwychwstałego. Mówi On: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego» (J 20, 17). Pojawia się tu zatem Ojciec niebieski, z którym Chrystus połączony jest szczególną i niepowtarzalną więzią, co podkreśla słowami «Ojciec mój»; więź ta jest inna niż ta, która istnieje między Ojcem a uczniami — «Ojciec wasz». W samej tylko Ewangelii Mateusza Jezus aż 17 razy mówi o Bogu «mój Ojciec». Autor czwartej Ewangelii użyje dwóch różnych słów greckich: hyiós — na oznaczenie pełnego i doskonałego synostwa Bożego Chrystusa, oraz tékna — odnoszącego się do naszego synostwa Bożego, realnego, ale pośredniego.

3. Druga scena przenosi nas z Jerozolimy na północ, do Galilei, na szczyt góry. Dokonuje się tam kolejna chrystofania, w której Zmartwychwstały objawia się apostołom (por. Mt 28, 16-20). Jest to uroczysta chwila objawienia, rozpoznania i posłannictwa. Wyposażony w pełnię swojej zbawczej mocy, Jezus nakazuje Kościołowi, aby głosił Ewangelię, chrzcił i uczył ludzi żyć zgodnie z Jego przykazaniami. Sama Trójca Święta objawia się w tych fundamentalnych słowach, które słyszymy także w formule chrześcijańskiego chrztu, jakiego udziela Kościół: «Chrzcijcie (wszystkie narody) w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego» (por. Mt 28, 19).

Starożytny autor chrześcijański Teodor z Mopsuestii (IV-V w.) tak to komentuje: «Wyrażenie ‚w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego’ wskazuje, od kogo pochodzą dobra chrztu: powtórne narodzenie, odnowa, nieśmiertelność, niezniszczalność, niepodatność na cierpienie, niezmienność, uwolnienie od śmierci, zniewolenia i wszelkiego zła, wolność i udział w dobrach przyszłych i najdoskonalszych. Oto dlaczego otrzymuje się chrzest! Wzywa się zatem Ojca, Syna i Ducha Świętego, abyś znał źródło dóbr chrzcielnych» (II homilia o chrzcie).

4. Dochodzimy w ten sposób do trzeciej sceny, którą chcemy tu przypomnieć. Przenosi nas ona w czasie, do okresu gdy Jezus chodził jeszcze po drogach Ziemi Świętej, nauczając i działając. Podczas dorocznego żydowskiego Święta Namiotów ogłasza On: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie — niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza» (J 7, 37-38). Ewangelista Jan interpretuje te słowa właśnie w świetle chwalebnej Paschy i daru Ducha Świętego: «A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był [dany], ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony» (J 7, 39).

Nadejdzie Jego wyniesienie do chwały w dniu Paschy, a wraz z nim także dar Ducha Świętego, udzielony w dniu Pięćdziesiątnicy, którego zadatek da Jezus swoim apostołom już wieczorem w dniu zmartwychwstania. Przychodząc do wieczernika, tchnie na nich i powie: «Weźmijcie Ducha Świętego!» (J 20, 22).

5. Ojciec i Duch są zatem zjednoczeni z Synem w szczytowej godzinie odkupienia. To właśnie stwierdza Paweł w pełnych niezwykłego światła słowach Listu do Rzymian, gdzie wskazuje na więź Trójcy Świętej ze zmartwychwstaniem Chrystusa i nas wszystkich: «jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa [Jezusa] z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha» (Rz 8, 11).

W tym samym liście Apostoł wskazuje także, jaki warunek trzeba spełnić, aby mogła się urzeczywistnić ta obietnica: «Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych — osiągniesz zbawienie» (Rz 10, 9). Trynitarnej naturze wydarzenia paschalnego odpowiada trynitarny aspekt wyznania wiary, jako że «nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus» (1 Kor 12, 3), kto zaś to mówi, mówi «ku chwale Boga Ojca» (Flp 2, 11).

Przyjmijmy zatem paschalną wiarę i radość, jaka z niej płynie, śpiewając słowami hymnu Kościoła Wschodniego w wigilię paschalną: «Wszystkie rzeczy zostają opromienione Twoim zmartwychwstaniem, o Panie, a raj otwiera się na nowo. Całe stworzenie Cię błogosławi, a każdy dzień jest hymnem dla Ciebie. Uwielbiam moc Ojca i Syna, wychwalam władzę Ducha Świętego, Bóstwa niepodzielnego, nie stworzonego, Trójcy współistotnej, która króluje na wieki wieków» (Kanon paschalny św. Jana Damasceńskiego, Wielka Sobota, ton trzeci).

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:

W dzisiejszej katechezie przypomnieliśmy szczególny związek zmartwychwstania Pańskiego z objawieniem Trójcy Świętej. Po swoim zmartwychwstaniu przed wstąpieniem do nieba Chrystus powiedział do apostołów: «Idąc na cały świat, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego» (por. Mt 28, 19). W tych słowach Chrystus ukrzyżowany, uwielbiony, zmartwychwstały objawił w sposób najprostszy i najbardziej definitywny tajemnicę Trójcy Świętej.

Pamiętajmy o naszym chrzcie, zwłaszcza w tym okresie, kiedy Kościół w Polsce przypomina chrzest za czasów Mieszka I, chrzest otrzymany w imię Trójcy Przenajświętszej. O tym chrzcie świadczą też nasi wielcy patronowie: św. Wojciech, św. Stanisław, biskup krakowski, którego uroczystość obchodzimy w tych dniach.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ WE WNIEBOWSTĄPIENIU

Audiencja generalna. 24 maja 2000

1. Tajemnica Paschy Chrystusa ogarnia historię ludzkości, ale zarazem ją przekracza. Ludzka myśl i język mogą w jakiejś mierze ująć i przekazywać tę tajemnicę, ale nie zdołają jej wyczerpać. Dlatego Nowy Testament, chociaż mówi o «zmartwychwstaniu», czego świadectwem jest pierwotne Credo, które św. Paweł osobiście przejął i przekazuje w Pierwszym Liście do Koryntian (por. 15, 3-5), posługuje się także innym sformułowaniem, aby określić sens Paschy. Zwłaszcza u św. Jana i św. Pawła jest ona przedstawiana jako wywyższenie i uwielbienie Ukrzyżowanego. Tak więc dla czwartego ewangelisty krzyż Chrystusa jest już królewskim tronem, który stoi na ziemi, ale dosięga nieba. Chrystus zasiada na nim jako Zbawca i Pan historii.

Istotnie, w Ewangelii św. Jana Jezus woła: «A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie» (12, 32; por. 3, 14; 8, 28). W hymnie wkomponowanym w List do Filipian św. Paweł opisuje najpierw głębokie uniżenie, jakiego zaznał Syn Boży przez śmierć krzyżową, a z kolei opiewa Paschę słowami: «Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem — ku chwale Boga Ojca» (Flp 2, 9-11).

2. W tym samym świetle należy rozumieć wniebowstąpienie Chrystusa, którego opis św. Łukasz umieszcza jako zwieńczenie swojej Ewangelii i jako początek swego drugiego dzieła, czyli Dziejów Apostolskich. Jest to ostatnie ukazanie się Jezusa, które «kończy się nieodwracalnym wejściem Jego człowieczeństwa do chwały Bożej, symbolizowanej przez obłok i niebo» (KKK, 659). Niebo jest najbardziej wyrazistym znakiem Bożej transcendencji. Jest to kosmiczna przestrzeń, wznosząca się ponad ziemskim widnokręgiem, w którego obrębie toczy się życie ludzi.

Chrystus, przemierzywszy drogi historii i wszedłszy nawet w mroki śmierci, która wyznacza kres naszej skończonej natury i jest zapłatą za grzech (por. Rz 6, 23), powraca do chwały, którą odwiecznie (por. J 17, 5) dzieli z Ojcem i z Duchem Świętym. Prowadzi też z sobą odkupioną ludzkość. List do Efezjan stwierdza bowiem, że «Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, (…) razem z Chrystusem przywrócił do życia (…) i razem posadził na wyżynach niebieskich» (2, 4-6). Dotyczy to przede wszystkim Matki Jezusa, Maryi, której wniebowzięcie jest zapowiedzią naszego wstąpienia do chwały.

3. Wpatrujemy się w oblicze uwielbionego Chrystusa, wstępującego do nieba, aby kontemplować obecność całej Trójcy Świętej. W sztuce chrześcijańskiej wielokrotnie pojawia się motyw tzw. Trinitas in cruce, przedstawiający Chrystusa ukrzyżowanego, nad którym pochyla się Ojciec, jak gdyby chciał Go przygarnąć, między nimi zaś wzlatuje gołębica, symbol Ducha Świętego (tak na przykład przedstawia Trójcę Świętą Masaccio w kościele Santa Maria Novella we Florencji). W ten sposób krzyż jest symbolem jednoczącym, łączącym człowieczeństwo z bóstwem, śmierć z życiem, cierpienie z chwałą.

Analogicznie też można dostrzec obecność trzech Boskich Osób w scenie wniebowstąpienia. Na ostatnich stronicach swej Ewangelii św. Łukasz ukazuje Zmartwychwstałego, który jako kapłan Nowego Przymierza błogosławi swoich uczniów i wznosi się ponad ziemię, aby zostać wprowadzonym do chwały niebios (por. Łk 24, 50-52), najpierw jednak ewangelista przypomina Jego mowę pożegnalną do uczniów. Wyłania się z niej przede wszystkim zamysł zbawienia powzięty przez Ojca: już wcześniej zapowiedział On w Pismach śmierć i zmartwychwstanie Syna, które staną się źródłem przebaczenia i wyzwolenia (por. Łk 24, 45-47).

4. Jednakże w tych samych słowach Zmartwychwstałego pojawia się też Duch Święty, którego obecność będzie źródłem mocy i apostolskiego świadectwa: «Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka» (Łk 24, 49). Podczas gdy w Ewangelii św. Jana Pocieszyciel zostaje obiecany przez Chrystusa, dla św. Łukasza dar Ducha zawiera się także w obietnicy danej przez samego Ojca.

Cała Trójca Święta jest zatem obecna w chwili, gdy rozpoczyna się epoka Kościoła. Św. Łukasz potwierdza to także w drugim opisie wniebowstąpienia Chrystusa, umieszczonym w Dziejach Apostolskich. Jezus wzywa tam apostołów, aby «wyczekiwali spełnienia się obietnicy Ojca», tej mianowicie, że w bliskim już dniu Pięćdziesiątnicy zostaną «ochrzczeni Duchem Świętym» (por. Dz 1, 4-5).

5. Wniebowstąpienie jest zatem epifanią trynitarną, wskazującą cel, ku któremu skierowana jest historia indywidualna i powszechna. Chociaż nasze śmiertelne ciało przechodzi etap rozkładu w proch ziemi, całe nasze odkupione «ja» zwrócone jest ku górze i ku Bogu, idąc za Chrystusem jako za przewodnikiem.

Umocnieni tą radosną pewnością, zwracamy się ku tajemnicy Boga Ojca, Syna i Ducha, objawionej w chwalebnym krzyżu Zmartwychwstałego, słowami modlitwy uwielbienia, jaką zanosiła bł. Elżbieta od Trójcy Świętej: «O Boże mój, o Trójco, którą wielbię, pomóż mi zapomnieć całkowicie o sobie samej, abym mogła odpocząć w Tobie, w bezruchu i ukojeniu, jak gdyby moja dusza była już w wieczności. (…) Zaprowadź pokój w mojej duszy! Uczyń z niej Twoje niebo, Twój wybrany przybytek i miejsce Twojego odpoczynku. (…) O, moja Trójco, moje wszystko, moja Szczęśliwości, nieskończona Samotności, Bezmiarze, w którym się zatracam! Zawierzam się Tobie (…), oczekując, że w Twoim blasku będę mogła kontemplować otchłań Twojej wielkości» (Akt uwielbienia Trójcy Świętej, 21 listopada 1904 r.).

*

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

Audiencja generalna. 31 maja 2000

1. Chrześcijańska Pięćdziesiątnica, uroczystość Zesłania Ducha Świętego ukazana jest w tekstach Nowego Testamentu w różnych aspektach. Zaczniemy od aspektu, o którym mówi wysłuchany przez nas fragment z Dziejów Apostolskich. Znalazł on natychmiastowe odbicie w umysłach wszystkich, w historii sztuki, a także w samej liturgii.

Św. Łukasz w swym drugim dziele umieszcza dar Ducha w teofanii, czyli w uroczystym Bożym objawieniu, które poprzez symbole nawiązuje do tego, czego doświadczył Izrael na Synaju (por. Wj 19). Szum, gwałtowny wicher oraz ogień przypominający błyskawice wskazują na Boską transcendencję. W istocie to Ojciec przekazuje dar Ducha poprzez działanie uwielbionego Chrystusa. Mówi o tym Piotr: «Jezus (…) wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie» (por. Dz 2, 33-34). Jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego, w dzień Pięćdziesiątnicy Duch Święty «zostaje objawiony, dany i udzielony jako Osoba Boska (…). W tym dniu zostaje w pełni objawiona Trójca Święta» (n. 731-732).

2. Rzeczywiście cała Trójca Święta uczestniczy w objawieniu się Ducha Świętego, zesłanego na pierwszą wspólnotę oraz na cały Kościół wszystkich czasów jako pieczęć Nowego Przymierza zapowiadanego przez proroków (por. Jr 31, 31-34; Ez 36, 24-27), jako umocnienie świadectwa i jako źródło jedności w różnorodności. Apostołowie w mocy Ducha Świętego głoszą Zmartwychwstałego, a wszyscy wierzący w swych różnych językach, a zatem w swych kulturach i na przestrzeni swych dziejów, wyznają jedną wiarę w Pana, «głosząc wielkie dzieła Boże» (por. Dz 2, 11).

Warto zauważyć, że gdy judaistyczny komentarz do Księgi Wyjścia, nawiązuje do 10. rozdziału Księgi Rodzaju, przedstawiającego mapę siedemdziesięciu narodów, które — jak sądzono — stanowiły całą ludzkość, prowadzi je wszystkie na Synaj, by słuchały słowa Bożego: «Na Synaju głos Pana podzielił się na siedemdziesiąt języków, aby wszystkie narody mogły pojąć» (Wyjście Rabba’, 5, 9). Podobnie w Łukaszowym opisie Pięćdziesiątnicy słowo Boże poprzez apostołów zwraca się do ludzkości, by wszystkim ludom, w ich różnorodności, głosić «wielkie dzieła Boże» (Dz 2, 11).

3. Jednakże w Nowym Testamencie mamy inną jeszcze relację, którą moglibyśmy nazwać «Pięćdziesiątnicą Janową». W czwartej bowiem Ewangelii zesłanie Ducha Świętego umieszczone jest w opisie wieczoru wielkanocnego i ściśle powiązane ze zmartwychwstaniem. Czytamy u św. Jana: «Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: ‚Pokój wam!’ A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: ‚Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam’. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ‚Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane’» (J 20, 19-23).

Również i w tym Janowym przekazie jaśnieje chwała Trójcy Świętej: Zmartwychwstałego Chrystusa, objawiającego się w swym uwielbionym ciele; Ojca, który jest źródłem misji apostolskiej oraz Ducha Świętego, zesłanego jako dar pokoju. W ten sposób spełnia się obietnica złożona przez Chrystusa w tych samych murach, w pożegnalnej mowie do uczniów: «Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co ja wam powiedziałem» (J 14, 26). Obecność Ducha Świętego w Kościele ma na celu odpuszczanie grzechów, przypominanie o Ewangelii i jej realizacji w życiu i dążenie do coraz głębszej jedności w miłości.

Symboliczny akt tchnienia nawiązuje do aktu Stwórcy, który po ulepieniu ciała człowieka z prochu ziemi «tchnął w jego nozdrza», by dać mu «tchnienie życia» (Rdz 2, 7). Zmartwychwstały Chrystus przekazuje inne tchnienie życia — «Ducha Świętego». Odkupienie jest nowym stworzeniem, Bożym dziełem, a Kościół jest powołany do współpracy w nim przez posługę pojednania.

4. Apostoł Paweł nie opowiada o samym zesłaniu Ducha Świętego, lecz pisze o Jego owocach tak dobitnie, że można by mówić o «Pięćdziesiątnicy Pawłowej», również ukazanej w świetle Trójcy Świętej. Zgodnie bowiem z dwoma paralelnymi fragmentami listów do Galatów i do Rzymian, Duch Święty rzeczywiście jest darem Ojca czyniącego nas swymi przybranymi synami, uczestnikami życia rodziny Bożej. Twierdzi zatem św. Paweł: «Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: ‚Abba, Ojcze!’ Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa» (Rz 8, 15-17; por Ga 4, 6-7).

Mając Ducha Świętego w sercu, możemy nazywać Boga poufałym słowem Abba, którego używał Jezus, gdy zwracał się do swego niebieskiego Ojca (por. Mk 14, 36). Tak jak On, powinniśmy postępować zgodnie z Duchem w głębokiej wolności wewnętrznej: «Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie» (Ga 5, 22).

Zakończmy te nasze rozważania o Trójcy Świętej w Pięćdziesiątnicy wezwaniem z liturgii wschodniej: «Przyjdźcie narody, adorujmy Bóstwo Trzech Osób: Ojca w Synu wraz z Duchem Świętym. Ponieważ odwieczny Ojciec rodzi równie odwiecznego Syna królującego z Nim, a Duch Święty jest w Ojcu, uwielbiony wraz z Synem, jedyna moc, jedyna istota, jedyne Bóstwo. (…) Trójco Święta, chwała Tobie!» (Nieszpory Zesłania Ducha Świętego).

Źródło:

http://portal.tezeusz.pl/2008/05/17/jan-pawel-ii-o-trojcy-swietej/

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web