III Niedziela Wielkanocna (A), 30 IV 2017 – komentarz do Ewangelii

27 kwietnia 2017 20:38Komentowanie nie jest możliweViews: 972

Nadzieja dla duchowych ślepców
● Rozważa: Paweł Pomianek ●

Rembrandt, Emaus

Trzecia Niedziela Wielkanocna, rok A (30 kwietnia 2017)
Czytania: Dz 2,14.22b-32; 1 P 1,17-21
Ewangelia: Łk 24,13-35 ●

Wielu z nas doświadczyło w swoim życiu sytuacji, gdy w pewnym momencie otworzyły im się oczy i zrozumieli, co działo się wokół nich.

«Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» – z niedowierzaniem mówią do siebie uczniowie w Emaus, gdy w końcu, po dłuższym czasie, poznali Jezusa. Jak wielkie musiało być ich niedowierzanie, że mogli być tak ślepi, jak wielki szok, że mogli nie poznać Pana – tego, z którym tak wiele miesięcy przebywali.

My też nieraz widzimy różne sytuacje z perspektywy czasu i nie możemy się nadziwić: dlaczego byliśmy tacy nierozumni, dlaczego tak postępowaliśmy i nie widzieliśmy swoich błędów. Oczywiście najgorzej jest, gdy takie zaślepienie prowadzi do zła, do trwania w grzechu przez miesiące czy lata.

Dzisiejsze ewangelijne opowiadanie pokazuje jednak, że jest nadzieja także dla nas – duchowych ślepców. Jezus dołącza do Kleofasa i drugiego ucznia i cierpliwie, systematycznie wyjaśnia… I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. W ten sposób prowadząc do prawdy. A potem siada z nimi i łamie chleb.

Jest nadzieja dla duchowych ślepców, gdyż słyszymy w czytaniu z Pierwszego Listu św. Piotra: Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. Jezus odkupił nas z grzechów, otworzył nam drogę zbawienia, a gdy trwamy w ślepocie, pragnie – obecnością w swym Kościele, w swoim Słowie, w znakach, które możemy niekiedy odczytać jako przejawy Jego interwencji czy po prostu obecności w naszym życiu – nas leczyć. Otwierać nam oczy.

I jeszcze jedno spostrzeżenie. Ten, komu Pan otworzył oczy, kto doświadczył ślepoty niczym Kleofas i jego towarzysz, po pierwsze pokornieje, nie mogąc uwierzyć, do jak wielkiego zaślepienia jest zdolny, a po drugie na własnej skórze odczuwa, jak ogromna jest łaska Pana, jak wielka radość ze spotkania z Nim.

————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski, redaktor i korektor tekstów, autor blogu z poradami dotyczącymi poprawnego używania języka polskiego JezykoweDylematy.pl. Stale publikuje w Dzienniku Parafialnym. Mąż Anny, tato ośmioletniej Juleczki, czteroipółletniego Piotrusia i trzyletniego Dominika.


Słowa Ewangelii wg św. Łukasza

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

Zapytał ich: «Cóż takiego?»

Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web