Siedemnasta Niedziela Zwykła, 24 lipca 2016 – komentarz do Ewangelii
● Rozważa: Jaromir Kwiatkowski ●
Siedemnasta Niedziela Zwykła (24 lipca 2016)
Czytania: Rdz 18, 20-32; Kol 2, 12-14
Ewangelia: Łk 11, 1-13 ●
Rozważając ten fragment Ewangelii Łukaszowej warto zatrzymać się na dwóch momentach. Pierwszy to tekst modlitwy „Ojcze nasz”, którego autorem jest sam Jezus; którego uczy apostołów i który może stanowić wzorzec modlitwy. Drugi moment to Jezusowa zachęta do wytrwałej, wręcz natarczywej modlitwy.
Na temat „modlitwy siedmiu próśb”, jak nazywany jest „Ojcze nasz”, napisano wiele książek. Mnie ujmuje przede wszystkim jej prostota, a jednocześnie głębia. Jezus jak gdyby chciał nam poakazać, że w modlitwie nieistotne są wyszukane, kunsztowne frazy, lecz otwartość człowieka na Boga, Jego Miłość i działanie. Stanisław Biel SJ, analizując tę modlitwę, podkreśla, że Jezus zachęca nas do prośby o trzy fundamentalne dary: codzienny chleb, przebaczenie i Bożą opiekę. Codzienny chleb dodaje nam sił do podejmowania codziennego trudu. Przebaczenie jest kwintesencją chrześcijaństwa, ale Jezus mówi wprost, że prosząc Boga o przebaczenie i miłosierdzie, sami musimy być miłosierni i przebaczać naszym bliźnim. Wreszcie Boża opieka jest niezbędna do tego, by nas bronić od pokus, których nie brakuje we współczesnym świecie.
Warto też zwrócić uwagę na sam początek tej modlitwy. Jezus, polecając nam zwracanie się do Boga „Ojcze nasz”, pokazuje relacje między Bogiem a nami. Bóg jest naszym Ojcem, Jemu zawdzięczamy wszystko. To, że żyjemy, każdy nasz oddech, to co robimy – wszystko opiera się na Jego łasce, za którą powinniśmy cały czas dziękować. Ta wdzięczność powinna wyzwalać nasze działanie, aby Jego Królestwo rozprzestrzeniało się w świecie.
Jezus zachęca też apostołów – a przez to nas – do ufnej, wytrwałej, wręcz natarczywej modlitwy. Posiłkuje się przy tym obrazem człowieka, który nie wahał się pójść o północy do swego przyjaciela, by prosić go o chleb, którego mu zabrakło dla niespodziewanego gościa (czy mielibyśmy dość odwagi, by to zrobić?). Jezus zachęca, by prosić, mimo że przecież Bóg zna wszystkie nasze potrzeby. Dlaczego? Bo prosząc nie tylko uświadamiamy sobie nasze pragnienia i potrzeby, ale także naszą duchową sytuację, jak również stajemy się bardziej pokorni.
Czy na modlitwie czuję, że zwracam się do Boga jako mojego Ojca? O co proszę? O co powinienem prosić? Czy pragnę głosić Jego królestwo? Czy, prosząc Boga o przebaczenie moich grzechów, potrafię przebaczać moim bliźnim?
———————————
Jaromir Kwiatkowski, dziennikarz i publicysta. Redaktor naczelny Dziennika Parafialnego, publicysta dwumiesięcznika podkarpackiego VIP Biznes&Styl i portalu biznesistyl.pl, redaktor dwumiesięcznika „La Salette Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”. Żonaty, dwie córki i wnuczka. Od 1989 r. wraz z żoną uczestniczą w Ruchu Domowy Kościół (kręgi rodzin). Członek Zakonu Rycerzy Kolumba III st. i wiceprzewodniczący Oddziału Południowo-Wschodniego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
————————————
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo. Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień, i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, użycz mi trzech chlebów, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was ojców syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».