Czwarta Niedziela Wielkiego Postu, 6 III 2016 – komentarz do Ewangelii
● Rozważa: ks. Julian Wybraniec ●
Czwarta Niedziela Wielkiego Postu (6 marca 2016)
Czytania: Joz 5, 9a. 10-12; 2Kor 5, 17-21
Ewangelia: Łk 15, 1-3. 11-32
Istnieje bardzo wiele grzechów, posiadają one różne stopnie ciężkości i różny charakter, a ich spisy zapełniają podręczniki teologii moralnej. Jednak autorzy duchowi nadal pytają się, co jest wspólnym korzeniem wszystkich przewinień. Odpowiadają jednogłośnie: egoizm, zamknięcie się na innych, brak zainteresowania bliźnim, skoncentrowanie się na sobie. Syn marnotrawny posiada wszystko, jednak wszystko na spółkę z ojcem i z bratem. Dlatego pragnie zerwać z nimi wszystkie kontakty, otrzymać swoją część i używać jej do woli. Zamknięcie się w sobie zostaje symbolicznie wyrażone poprzez wyjazd do odległego kraju. Pragnienie syna nie jest dziwne, historie tego typu powtarzają się każdego dnia i każdy z nas zna je dobrze. Bywają chwile, w których z radością przebywamy wśród innych, łatwo się z nimi porozumiewamy, życie wspólne wydaje nam się proste i piękne. Następują też i te momenty, kiedy wolelibyśmy zniknąć, odejść tam, gdzie nikt nas nie zna, ukryć się, zamknąć, pozostać sam na sam z własnymi myślami.
Żywotność charakterystyczna dla natury niektórych organizmów, zdolnych przeżyć nawet w najtrudniejszych okolicznościach, jest wprost niewiarygodna. Także ludzi zdrowych charakteryzuje niezwykle silna witalność. Pomyślmy o tych wszystkich, którzy zdołali cało powrócić do domu po latach więzienia w obozie koncentracyjnym.
Ta wielka siła istnieje również w życiu duchowym. Może ona jednak objawić się w swoim negatywnym aspekcie, poprzez głód duchowy lub też smutek, na przykład wtedy, kiedy dokonaliśmy błędnego życiowego wyboru.
Istnieje wiele rodzajów smutku. Przyczyny tego najzwyklejszego uczucia są zazwyczaj banalne, dlatego też łatwo można mu zaradzić. Jeśli jesteśmy niezadowoleni z określonego typu kuchni, możemy zawsze zjeść w innej restauracji; jeśli nie podoba nam się nasza praca, możemy spróbować innej.
Bywa jednak również smutek, który dzisiaj zwany jest depresją i który prowadzi człowieka do zerwania wszelkich ludzkich relacji: z przyjaciółmi, z rodziną ze wszystkimi. I jest to stan, który może zniszczyć nawet całe życie.
Ponadto mamy do czynienia także z dobrym smutkiem: a jest nim niezadowolenie z siebie, które prowadzi do przemyślenia swojego życia. Ewangelia nazywa to uczucie nawróceniem, skruchą i przypisuje mu cudowną moc.
Kontakt zostaje nawiązany dzięki zaufaniu. Natomiast podziały wśród ludzi biorą się z egoizmu. Zamknięcie się może doprowadzić do skrajności, czyli do ucieczki. Jeśli przerwie się zapora wodna, nie pozostanie nic innego, jak tylko ucieczka przed wylewającymi się masami wody; jeśli popełnimy jakieś przestępstwo, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko ucieczka, jeśli chcemy uniknąć kary.
Biblijny Bóg jest Ojcem i może przebaczyć. Wówczas dokonuje się coś niesamowitego: nawracający się grzesznik, którego obejmuje to przebaczenie, wyznaje wiarę w Boga w sposób piękniejszy i wspanialszy, niż czyni to człowiek sprawiedliwy. Temu, kto nie poznał, czym jest grzech, łatwo jest myśleć, iż Bóg jest pierwszą przyczyną i że życie płaci za dobro, a za zło karze. Jednak ten, kto się modli: „Panie, wybacz mi, grzesznikowi!”, dokonuje aktu wiary i wierzy, iż Bóg jest miłosiernym Ojcem mogącym zrekompensować zło za pośrednictwem dobra. Poprzez wyznanie wiary, która obdarza życiem wiecznym, umacnia swoją relację z Bogiem. Dlatego też ten, kto błaga o miłosierdzie, staje się na nowo dzieckiem życia i uczestniczy w życiu wiecznym i w szczęśliwości.
Ks. Julian Wybraniec – w maju 2012 r. przyjął święcenia kapłańskie. Obecnie jest wikariuszem w rzeszowskiej katedrze. Jego pasją jest liturgia oraz muzyka liturgiczna w teorii i praktyce.
Słowa Ewangelii według św. Łukasza
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».