Mikstacka procesja do Emaus
Ks. Krzysztof Ordziniak, Małgorzata Strzelec ●
Tak jak co roku, w Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego w niewielkiej mikstackiej wspólnocie parafialnej (diecezja kaliska) odbywa się procesja do Emaus. Parafianie i goście, tak jak uczniowie Jezusa, wychodzą z kościoła farnego do Diecezjalnego Sanktuarium Świętego Rocha na Cmentarnym Wzgórzu. I chociaż procesja ta nie jest tak znana jak krakowski odpust, to dla mikstackiej wspólnoty jest niezwykle ważna.
Tradycyjnie rozpoczęła się ona o godz. 15. Ponieważ trwamy w czasie nowenny przed Świętem Miłosierdzia Bożego, przed wyruszeniem w drogę odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Chociaż mikstacka droga do Emaus jest znacznie krótsza niż ta, którą mieli do przebycia uczniowie Jezusa, stanowi okazję do refleksji, zadumy, ale także do głoszenia światu radosnej nowiny: Jezus żyje! Pan prawdziwie zmartwychwstał. W tegorocznej procesji do Emaus uczestniczyło pięciu kapłanów. Oprócz naszych duszpasterzy, ks. proboszcza Krzysztofa Ordziniaka i ks. wikariusza Pawła Gomółki, trzech kapłanów pochodzących z naszej wspólnoty: ks. kan. Michał Pacyna, ks. Ryszard Zieliński i ks. Mateusz Puchała.
Na czele procesji kroczyli ministranci z krzyżem, niesione były chorągwie, feretrony, a także figura Jezusa Zmartwychwstałego i paschał. Uroczystość uświetniła orkiestra parafialna, która obchodziła w tym dniu 45. rocznicę powstania. Po przybyciu do sanktuarium zostały odśpiewane uroczyste Nieszpory, w trakcie których słowo rozważania skierował do wiernych, podobnie jak w minionych latach, ks. kan. Michał Pacyna. Nawiązując do słów Ewangelii św. Łukasza o uczniach zmierzających do Emaus, wskazał na potrzebę dostrzeżenia w życiu Jezusa. Zwrócił uwagę, że czasami, tak jak uczniom zmierzającym do Emaus, trudno nam dostrzec Boga, zwłaszcza w czasach współczesnych, gdy tak wiele różnych obrazów dociera do nas każdego dnia. Mogą nam one utrudniać, albo wręcz uniemożliwiać dostrzeżenie Boga. Kaznodzieja wskazał, jak tej sytuacji przeciwdziałać. Powiedział m.in.: „Eucharystia, sakramenty, też jesteśmy, też widzimy, też patrzymy, patrzymy na znaki, na chleb, na wino, na gesty, słyszymy słowa. Właśnie tu jest szczególne miejsce, gdzie potrzebne jest wpatrywanie się, wsłuchiwanie, ale także poddawanie refleksji. (…) Wtedy się mogą otworzyć nasze oczy, wtedy można poznać Tego, który zmartwychwstał , który jest Panem i Bogiem”. Ks. kanonik podkreślił, że poznanie Boga możliwe jest nie poprzez widzenie fizyczne, zewnętrzne, ale poprzez „wzrok wiary”. Kontynuując swoje rozważanie, ks. Michał zaakcentował, że Pan Bóg nie ukazuje się nam wprost, ale poprzez znaki. W poznaniu i otwarciu się na Boga powinno nam pomóc także wszystko to co nas otacza, przede wszystkim piękno stworzenia. Wskazał, że ciągle na nowo powinniśmy uczyć się wiary w prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa. Ks. kanonik zachęcił zebranych, by prosili o łaskę takiej wiary i takiego oglądania, byśmy codziennie potrafili otwierać się na Boga i drugiego człowieka.
Po Nieszporach w Sanktuarium została odprawiona Eucharystia. Zanim jednak się rozpoczęła, uczestniczący w procesji wierni i członkowie orkiestry parafialnej zatrzymali się na chwilę modlitwy przy grobie swego założyciela, ks. kan. Bernarda Langkaua. Poprowadził ją ks. Krzysztof.
O godz. 16 rozpoczęła się Msza Święta. Była więc okazja do tego, by spotkać i dostrzec Jezusa przy łamaniu chleba, bo Pan przygotował dla nas ucztę. Wielu skorzystało z tego zaproszenia.
Za rok, znów w Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, wyruszy mikstacka procesja do Emaus, bo wielu z nas spotkało i odkryło zmartwychwstałego Pana i chce tą radosną wieścią podzielić się z tymi, którzy jej nie usłyszeli, którzy nie potrafią jej przyjąć. Nasza mikstacka droga do Emaus jest więc świadectwem naszej wiary i spotkania zmartwychwstałego Pana.
Licznie wyruszyli mikstaccy parafianie na tę naszą drogę do Emaus. Wyruszyli tak jak przed laty ich przodkowie. Wielka jest siła wiary i tradycji w mikstackiej społeczności…