Dwa wcielenia Logosu, czyli język nauki i język teologii mówią o tym samym innymi słowami. Na kanwie rozmowy ks. prof. Michała Hellera i prof. Krzysztofa Zanussiego
Byłem przed trzema tygodniami w Filharmonii Podkarpackiej na spotkaniu „Kosmiczny dramat. Mój prywatny scenariusz”. Niezwykłej rozmowie dwóch niezwykłych osób: ks. prof. Michała Hellera, kosmologa, filozofa i teologa, laureata prestiżowej Nagrody Templetona, oraz prof. Krzysztofa Zanussiego, wybitnego reżysera filmowego, scenarzysty, producenta, fizyka i filozofa, przysłuchiwało się w obu salach Filharmonii ok. tysiąca osób.
Spotkanie składało się z wykładu ks. Hellera, rozmowy obu znakomitych gości i ich odpowiedzi na pytania z sali. Nie będę streszczał wszystkich jego wątków; skoncentruję się na tych tezach ks. Hellera, które pokazują, jak można w języku nauki ująć istnienie Wszechświata, śmierć Chrystusa czy nasze szczęście wieczne. I że teologia i kosmologia nie przeczą sobie nawzajem, a jedynie mówią o tym samym językami dla siebie właściwymi.
Ks. Heller podzielił się refleksją, że nie mamy pewności, czy to Wielki Wybuch zapoczątkował istnienie Wszechświata. – Ale mamy prawo sądzić, że istniał stan Alfa, od którego wszystko wzięło początek. Ale nie musiał to być początek w sensie czasowym, bo wszystko wskazuje na to, że czas jest pochodną praw fizyki – dodał uczony. Dalej określił ten stan Alfa jako „wielkie zacieśnienie, zacieśnienie niezmierzonego Pola Racjonalności do tego podpola racjonalnych struktur, które stały się prawami fizyki”. – To było pierwsze wcielenie Logosu – stwierdził kosmolog, dodając, że „odwieczne Logos – Słowo, nieskończone Pole Racjonalności, stało się ciałem Wszechświata”.
„Pierwsze wcielenie Logosu” odpowiada zatem stworzeniu Wszechświata w znaczeniu materialnym, ale nie tylko. Dlatego nie dziwi, że ks. Heller kontynuuje tę myśl w ten sposób: „Jeżeli poszukamy w ludzkim języku wyrazu, który swoim znaczeniem najbardziej zbliżałby się do tego, co się wówczas stało, znajdziemy ten jeden – Miłość. Wszechświat począł się z Miłości”. A to już rzeczywistość nam bardziej znana – Bog stworzył Wszechświat z Miłości, której naturalną cechą jest to, że nie zasklepia się w sobie, lecz chce, by się nią dzielono.
Jeżeli weźmiemy Nowy Testament, to określenie Logos dotyczy w nim jedynie Jezusa Chrystusa. W pierwszych wersetach Ewangelii św. Jana czytamy: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało (J 1, 1-3). A więc „Na początku był Chrystus, a Chrystus był u Boga i Bogiem był Chrystus”.
Ks. Heller, mówiąc o pojęciach Dobra i Zła, stwierdził, że zło musi być wielkim dramatem, “dramatem na skalę kosmiczną”, skoro “wymagało aż tak kosztownej naprawy”, jakim było drugie Wcielenie Logosu. „Biblia mówi, że śmierć i cierpienie są konsekwencją zła, a cierpiący i umierający Logos wyrównaniem i przeważeniem” – mówił ks. prof. Heller. I dodał: „Jeżeli Logos przez swoje Pierwsze Wcielenie jest we wszystkim, to cierpi i umiera w każdym cierpieniu i każdym umieraniu. Wszystkie cierpienia i wszystkie śmierci skoncentrowały się w Krzyżu Logosu. Ale i odwrotnie, nasze cierpienia i nasze umieranie nie są tylko nasze. On cierpi i umiera w nas. On jest krzyżowany we wszystkim, co nas boli i co w nas umiera. Umieranie na krzyżu jest aktem całego Kosmosu”.
Czy nie przywodzi nam to na myśl Słowo- Jezusa Chrystusa, który poniósł za nas śmierć na krzyżu, ale także współcierpi z nami w naszym cierpieniu?
Ks. Heller dodał, że tak naprawdę oba Wcielenia Logosu – stworzenie Wszechświata i oddanie życia przez Chrystusa na Krzyżu w celu odkupienia człowieka – są jednym Wcieleniem, jednym aktem miłości, tylko – z naszego, ludzkiego punktu widzenia – rozdzielonym w czasie. To tylko ludzie wyobrażają sobie, że działanie Boga ma miejsce w czasie, podczas gdy Bóg istnieje poza czasem.
Na koniec wykładu uczony stwierdził, że struktury matematyczne, które są obecnymi prawami fizyki, mogą być rozszerzone do większych struktur, których są podstrukturami oraz że stanem, do którego dąży człowiek, jest stan Omega – Wielkiego Rozszerzenia.
Czyż nie przypomina nam to prawdy o Zmartwychwstaniu?
Pozwoliłem sobie skreślić te kilka zdań, bo od paru znajomych, którzy byli w Filharmonii, usłyszałem, że wykład wybitnego kosmologa był dla nich nieczytelny. Tymczasem, gdy wiemy, jakich narzędzi użyć, by ten hermetyczny obraz „odkodować”, staje się on dla nas jasny i paralele z językiem teologii aż się proszą. Chciałbym też zaznaczyć, że ta próba odczytania treści wykładu ks. prof. Hellera ma charakter bardzo subiektywny.
Na zdjęciu: ks. prof. Michał Heller. Fot. Tadeusz Poźniak.