V niedziela zwykła (A), 9 II 2014 – komentarz do Ewangelii
Sól i światło
▼ Rozważa: ks. Bohdan Dutko MS ▼
V niedziela zwykła, rok A (9 lutego 2014)
Czytania: Iz 58, 7-10; 1 Kor 2, 1-5
Ewangelia: Mt 5, 13-16
„Wiara jest darem, który mamy przekazywać innym, darem,
którego nie spożytkujemy właściwie zachowując go tylko dla siebie”.
kard. J. Ratzinger, Sól ziemi
Znane jest nam myślenie, które chciałoby zamknąć wiarę w przysłowiowej zakrystii i – co jest ciekawe – taki pogląd płynie z zewnątrz jak i od wewnątrz Kościoła. Ci z zewnątrz uważają, że wiarę należy ograniczyć do kruchty kościoła, bo jest sprawą prywatną. Dotyczy tylko relacji między mną a Panem Bogiem. Istnieje także błędne myślenie płynące z wnętrza Kościoła – jego członków, którzy czują zagrożenie od świata i chcą od niego uciec, budując pewne „getto” dla lepszych czy świętych.
Obie postawy są błędne! Bo wiara z natury swojej nie jest sprawą prywatną, Kościół to nie jest instytucja, która ma istnieć sama dla siebie, podobnie jak i każdy wierzący w Jezusa Chrystusa. Wierzący mają misję wobec świata – zanieść światło na cały świat i być solą dla świata. Kiedy światło nie świeci, a sól utraciła swój smak – wtedy mamy do czynienia z kryzysem wiary!
„Ad gentes”
Na przełomie stycznia i lutego 2014 roku uczestniczyłem w dwóch wydarzeniach w Watykanie. Pierwsze miało miejsce w auli Pawła VI, gdzie papież Franciszek posłał ponad czterysta rodzin w misję „ad gentes” w rejony zdechrystianizowane i pogańskie – na „peryferie egzystencji”, m.in do Chin, Wietnamu i Mongolii.
Po co jadą te rodziny – często wielodzietne? Czy nie lepiej im żyć i pracować w swoich ojczyznach: w Hiszpanii, Włoszech czy Polsce? Mieć zabezpieczony byt, stałą pracę, odpowiednie warunki życia dla siebie i dla dzieci? Patrząc tylko po ludzku – pytanie jest retoryczne. Ale chrześcijanin nie patrzy tylko po ludzku. Nie żyje tylko swoimi planami i projektami na życie.
Czytałem kiedyś komentarz, że „być solą” w świecie oznacza być posłusznym Bogu! Dlaczego można być posłusznym? Bo wierzę, że Bóg mnie kocha i ma najlepszy plan na moje życie, dlatego można iść w misję, aby być światłem dla innych!
Dzięki światłu widzimy świat we wszystkich jego wymiarach. Światło nie skupia się na sobie, ono ma pewną „misję” – oświecać i rozpraszać ciemności! Światło jest niewidzialne, a widzialne jest słońce – źródło światła. Dlatego Jezus podkreśla, że ludzie dzięki światłu mają zobaczyć dobre czyny i chwalić Boga, gdyż On jest źródłem światła! Oto cel misji „ad gentes”!
„Być światłem” to oświetlać ciemności człowieka. Jeżeli ktoś ma w sobie miłość Jezusa Chrystusa, to będzie przyjmował wszystko z miłością, nie będzie narzekał, nie będzie zrzucał z siebie grzechów innych, a kiedy oskarżą go, nie będzie się bronił, jeżeli inni będą mówili o nim źle, to on wtedy będzie ich błogosławił, i jeżeli będą go zabijać – na różne sposoby – a on będzie się modlił za nich, to wtedy przez taką postawę staje się światłem, które oświeca ciemności innych ludzi. A jak żyje człowiek z ciemności? Kiedy przychodzi krzyż – buntuje się i obraża na Boga; nie bierze grzechów żony czy męża na siebie – ale idzie do sądu i rozwodzi się; broni się za wszelką cenę nawet przed drobnym pomówieniem, musi udowodnić całemu światu, że jest niewinny, a tych, którzy niechcący wyrządzili mu krzywdę – będzie przeklinał, złorzeczył i rozpowiadał wszystko zło o nich! To są dopiero ciemności!
Vita consecrata
Drugie wydarzenie miało miejsce w bazylice św. Piotra – Eucharystia z papieżem w Uroczystość Ofiarowania Pańskiego. Mówi się o pewnej tendencji spadkowej powołań do żeńskich klasztorów klauzurowych. Łączy się tę tendencję także z ogromnym spadkiem narodzin dzieci – co prowadzi niechybnie do ogromnej katastrofy demograficznej. Niektórzy łączą jedno z drugim podkreślając, że powołanie za klauzurę i otwartość na życie jest powołaniem do tracenia życia… Mówi się wręcz, że są to poważne symptomy kryzysu wiary. Nie chcieć tracić życia za klasztorną kratą i nie chcieć tracić życia rodząc dzieci, ofiarując dla nich wszystko!
Życie chrześcijanina nie jest życiem „sterylnym”, bezgrzesznym! Ale jest to życie kogoś, kto widzi siebie jako grzesznika. Widzi siebie słabego, pełnego niemocy, widzi że sam z siebie nie jest zdolny do kochania drugiego, takim jakim on jest. On kocha nie własnymi siłami, ale mocą Chrystusa, który umarł z miłości i jest samą miłością. I to oznacza być solą dla świata.
Miłość jest jak sól. Kiedy dodajemy sól do potrawy – rozpuszcza się, ginie, traci siebie, przestaje istnieć. I tak jest z miłością. Ona jest gotowa stracić siebie. To jest miłość ukrzyżowana! Pan Bóg daje nam taką miłość, która jest w stanie zatracić się, rozpuścić się – jak sól. Bóg chce, żebym był solą, żebym umierał dla innych, jak Jezus Chrystus i kochał tak jak On. Pan Bóg chce dać każdemu z nas miłość Jezusa Chrystusa. Pragnie obdarzyć nas Jego mocą, abyśmy z wiary nie uczynili „siłowni” i wszelkiego rodzaju starania się! Ale otrzymując od Niego moc, nie żyli dla siebie, ale abyśmy byli solą dla świata…
————–
Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. Od 2012 r. pełni funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów.
————–
EWANGELIA
Mt 5, 13-16 Wy jesteście światłem świata
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».