Szczęście guru. Siostra Michaela o sektach
S. Michaela (Zofia) Pawlik OP ●
Zbliżający się okres wakacji to czas wzmożonego naboru młodych ludzi do różnorakich sekt. Warto więc wyposażyć się w podstawową wiedzę i argumenty o niebezpieczeństwach, jakie się z wstąpieniem do sekty wiążą. Objaśnia to – bardzo fachowo i przystępnie - tekst s. Michaeli Pawlik OP. (red.)
Chociaż propagatorzy sekt powołują się na wolność sumienia i wyznania, należy pamiętać, że ta wolność to możność wyboru pomiędzy prawdą a fałszem, dobrem a złem, drogą do zbawienia lub potępienia. Wybór należy do nas, ale jego konsekwencje nie tylko my poniesiemy, lecz także następne pokolenia. Dlatego należy zapobiegać propagowaniu złudnych, a tym samym destrukcyjnych i deprawujących ideologii.
Pojęcie „sekta” pochodzi od łacińskiego słowa „secare” – odcinać, odrąbywać, czyli oznacza grupę oderwaną od jakiejś społeczności. Każda sekta ma zwykle dwa oblicza: jedno propagandowe, zawsze atrakcyjnie ukazujące swój program, i drugie nieoficjalne, zdolne odpowiednimi metodami psychicznej manipulacji i zakłamaną indoktrynacją ujarzmić i ubezwłasnowolnić swe ofiary.
Obietnica szczęścia
Przyczyną coraz większej ekspansji sekt i destrukcyjnych kultów, zwłaszcza wśród młodzieży, jest przede wszystkim obniżanie autorytetu rodziców, nauczycieli i duszpasterzy. W miejsce tradycyjnych autorytetów „wślizgują się” anonimowi „mistrzowie”, którzy oficjalnie nie ujawniają swych podstępnych dążeń ani ideologii, a posługując się atrakcyjnymi materiałami propagandowymi, zdobywają zwolenników.
Sporo jest informacji o ich przestępczości, lecz mało się mówi na temat religijnych błędów, z których te przestępstwa wynikają. Pamiętamy słynną tragedię z Gujany, gdzie na zlecenie swego guru 926 osób świadomie wypiło truciznę. Okazało się, że ich tragiczne zachowanie było konsekwencją tragicznej wiary! Wierzyli, że ich guru to „istota boska”! Zawsze, gdy podwładni wierzą w boskość swego lidera, każdą jego decyzję przyjmują jako „wolę boga”, wierząc, że zastosowanie się do jego słów gwarantuje im wyższe wcielenie lub wieczne szczęście.
Wszystkie sekty religijne zdobywają swych wyznawców obietnicami osiągnięcia za ich pośrednictwem najwyższego szczęścia, ale każdy lider jako „osoba boska” od nikogo niezależna, może niezależnie uczyć swych poglądów.
To samo dotyczy religii Wschodu. Tam każdy guru czy inny „oświecony” uznawany za osobę boską, jest samodzielnym i niezależnym interpretatorem wszystkich religijnych pism oraz tradycji. Właśnie dlatego w Europie większość sekt opiera się na wschodnim światopoglądzie, czasem z dodatkami elementów kultury chrześcijańskiej, jednak z zasady są one antychrześcijańskie. Taką typową mieszanką różnych religii i filozofii jest okultystyczna ideologia „nowej ery” – New Age.
Jej zwolennicy chcą połączyć wyznawców wszystkich religii w jedną rodzinę ludzką pod jedną władzą „Maitrei” (personifikacji Maitri) – głowy Hierarchii Okultystycznej.
Werbunek
Werbowanie do sekt jest bardzo starannie przygotowane. Werbujący może okazać się znajomym lub krewnym, który nie ujawnia, że od pewnego czasu należy do kontrowersyjnej organizacji. Nawet jeżeli jest osobą nieznaną, zawsze zachowuje się przyjaźnie i nawiązuje „przyjacielski dialog”, próbując utrzymać z werbowanym stały kontakt. Dopiero później podważa jego tradycyjne poglądy, a dalszą powolną indoktrynacją doprowadza go do zakwestionowania autorytetów i kryteriów, w oparciu o które tamten ukształtował swój własny światopogląd.
Wówczas werbowany traci naturalną zdolność odrzucania poglądów, które godzą w jego poglądy oraz religijne przekonania i stopniowo poddaje się sugestii werbownika, przyjmując jego punkt widzenia. Zmiana światopoglądu prowadzi z kolei do zmiany poczucia własnej tożsamości – przyjęcia innego modelu zachowań, sposobu myślenia i zainteresowań, które werbowanemu zastępują dotychczasową tożsamość.
Skutki
Antychrześcijańska ideologia była od dawna bardzo szczegółowo opracowana i wprowadzana, m.in. przez komunizm, teozofię, antropozofię, która początkowo rozpowszechniała się skrycie, ponieważ Kościół decyzją Kongregacji Świętego Oficjum z dn. 18 VII 1919 r. zakazał jej praktykowania. W Polsce indyjski światopogląd rozpowszechniało Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Indyjskiej przez Bibliotekę Polsko-Indyjską.
Później, w latach 70. XX w., przygotowywano w Indiach kadry propagatorów religii Wschodu dla krajów komunistycznych. Wśród tych, którzy współpracowali w szkoleniu tychże kadr, osobiście poznałam kilka osób z Polski. Nie zdawały sobie one sprawy, że w tych religiach i sektach na nich opartych nie ma motywacji do miłości Boga i bliźniego ani drogi do zbawienia.
Rozpowszechnianie na szerszą skalę sekciarskich ruchów, może mieć następujące skutki:
- kształtowanie się destruktywnych osobowości na skutek indoktrynacji połączonej z różnymi formami ćwiczeń okultystycznych (np. magia) i hinduistycznych czy buddyjskich praktyk (np. joga, zen, medytacja transcendentalna itp.), podczas których dochodzi do zahamowania inteligencji, doświadczania złudnych euforii i niekorzystnych zmian stanów świadomości;
- kult jednostki, gdzie lider uznawany jest za nadczłowieka lub osobę boską, a to upoważnia go do całkowitej samowoli i lekceważenia Dekalogu;
- deprawację porządku moralnego opartego na Dekalogu, a także na Deklaracji Praw Człowieka, gdyż decyzja lidera staje się najwyższą, prawną normą postępowania;
- rozbicie jedności narodowej poprzez funkcjonowanie wielości niezależnych organizacji społecznych pod kierunkiem różnych liderów, realizujących często tajne i sprzeczne ze sobą cele;
- rasizm i niesprawiedliwość społeczną, podział ludzi na „czystych” i „nieczystych” istnieje nie tylko w indyjskich Wedach, ale także w Talmudzie, a ostatnio także w poglądach Świadków Jehowy dzielących ludzi na „synów ludzkich” i doskonalszych od nich „synów Bożych”;
- zafałszowanie biblijnej wiedzy o Bogu i Jego przykazaniach, co prowadzi do całkowitego subiektywizmu zarówno doktrynalnego, jak i moralnego, może więc powodować cofanie się naszej cywilizacji do coraz większego barbarzyństwa, w zależności od upodobań tych, którzy uznani zostaną za „nadludzi” lub za manifestację bogów;
- najgorsze niebezpieczeństwo – grzech powodujący utratę zbawienia przez tych chrześcijan, którzy w sektach praktykują gurupudżę (kult guru jako „boga”) czy inne bałwochwalstwo, np. kult bożków: Kriszny, Buddy, Moona, Maitrei.
O Autorce: misjonarka, znawca kultury i religii Indii (fot. bernardyni.rzeszow.pl).
Artykuł ukazał się w 22 (czerwiec 2014r.) numerze Miesięcznika Egzorcysta.