III Niedziela Wielkanocna (A), 4 maja 2014 – komentarz do Ewangelii

1 maja 2014 19:29Komentowanie nie jest możliweViews: 2731

Kleofas i ja. W drodze do Emaus
● Rozważa: ks. Julian Wybraniec ●

III Niedziela Wielkanocna, rok A (4 maja 2014)
Czytania: Dz 2, 14. 22-28; 1P 1, 17-21
Ewangelia: Łk 24, 13-35 ●

W dzisiejszej Ewangelii ciekawe jest, że znamy imię tylko jednego z dwóch uczniów zmierzających do Emaus: Kleofas. Nie jest to zbieg okoliczności, że drugi uczeń jest anonimowy. Dlaczego? Ponieważ ten drugi uczeń to każdy z nas. Często odchodzimy bez celu z Jerozolimy do Emaus, chociaż na horyzoncie nie widać perspektyw.

Jezus, jako nieznajomy, nieoczekiwanie dołącza do uczniów i tłumaczy im fakty, które powinny być dla nich jasne. Lecz oni cały czas byli jeszcze nierozumni. Następnie Jezus, przymuszony przez nich, zostaje i wyjaśnia im Pisma oraz łamie dla nich chleb. Wtedy Go poznają i to spotkanie napełnia ich radością.

Przecież te dwie czynności to nic innego jak Msza św., która zawiera wyjaśnianie Pisma i łamanie chleba. Z tego powodu pierwsi chrześcijanie nazywali Najświętszą Ofiarę „łamaniem chleba”.

To na Mszy św. Jezus chce się z nami zobaczyć, chce towarzyszyć nam w drodze życia, chce rozjaśniać światłem swego słowa te momenty, które są napełnione problemami, chce wyjaśniać nam Pisma i przez to pokazać nam, że te wszystkie fakty, których nie rozumiemy jak nierozumni uczniowie z Ewangelii, mają sens. Po to jest Msza św., po to jest to spotkanie, by w bezimiennym uczniu z Ewangelii, którym jest każdy z nas, dokonało się niezwykłe i tajemnicze spotkanie z Jezusem, które napełni radością.

Gdzie mogę spotkać Zmartwychwstałego Pana, gdzie mogę przeżyć przemieniające spotkanie ze Zbawicielem, gdzie zrozumieć znaczenie trudnych wydarzeń powodujących cierpienie, jeśli nie na „łamaniu chleba” we wspólnocie, na Mszy św.?

Z tego spotkania z Jezusem, który tłumaczy nam Pisma i łamie dla nas chleb, wynika jeszcze jeden ważny wniosek. Z tego spotkania trzeba wrócić innym niż się na nie przyszło. Nasi bohaterowie z Ewangelii wrócili z powrotem do Jerozolimy, nie uciekli przed odpowiedzialnością, nie spanikowali, lecz poszli, by innym przekazać: „Pan rzeczywiście zmartwychwstał”. Jezus żyje, bo my Go widzieliśmy, bo my z Nim rozmawialiśmy, bo my Go doświadczyliśmy. Z Mszy św. powinno się wyjść przemienionym. Jeśli chcemy nieustannie doświadczać obecności Zmartwychwstałego w naszym życiu, to trzeba uczestniczyć w Najświętszej Ofierze, zawsze w pierwszy dzień tygodnia, w niedzielę, w dzień Zmartwychwstania, by On był z nami, wyjaśniał nam Pisma i łamał dla nas chleb.

Jesteśmy uczniami Jezusa. Nawet jeśli odchodzimy z Jerozolimy i idziemy do Emaus, Pan nas nie opuszcza. Idzie z nami. Poprośmy Go: „Panie, zostań z nami”, zasiądźmy z Nim do stołu Eucharystii. A kiedy poznamy Go przy łamaniu chleba, już nie będziemy uciekać do zniechęcenia życiem, ale wrócimy czym prędzej do świętego miasta Jeruzalem.
————–
Ks. Julian Wybraniec – w maju 2012 r. przyjął święcenia kapłańskie. Obecnie jest wikariuszem w parafii pw. św. Brata Alberta w Kolbuszowej. Jego pasją jest liturgia oraz muzyka liturgiczna w teorii i praktyce.
————–

Tekst Ewangelii (Łk 24, 13-35)

Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web