Dwudziesta Niedziela Zwykła (A), 17 sierpnia 2014 – komentarz do Ewangelii
Poganka wzorem wiary?!
● Rozważa: Jaromir Kwiatkowski ●
Dwudziesta Niedziela Zwykła (17 sierpnia 2014), rok A
Czytania: Iz 56, 1, 6-7; Rz 11, 13-15, 29-32
Ewangelia: Mt 15, 21-28 ●
Każde wydarzenie opisane na kartach Ewangelii łatwiej nam zrozumieć i zinterpretować, jeżeli zobaczymy je w ówczesnym kontekście kulturowym. A był on taki, że im bardziej narastał wśród ludu izraelskiego opór przeciw Jezusowi, tym częściej wychodził on poza misję głoszenia Dobrej Nowiny wyłącznie Izraelitom i zapuszczał się na tereny zamieszkałe przez pogan. Tyr i Sydon, gdzie podążył Jezus, były miastami pogańskimi, w części zamieszkałymi przez Judejczyków. Również kobieta kananejska była dla Izraelitów poganką, ba! Kananejczycy byli szczególnie pogardzanymi przez Izraelitów wrogami, z którymi nie godziło się nawet rozmawiać.
Na tym tle dialog Jezusa z kobietą kananejską, która prosi Go o uzdrowienie córki dręczonej przez złego ducha, staje się jeszcze bardziej interesujący. Kobieta, aby dotrzeć do Jezusa, zdobywa się na wielką odwagę pokonania muru społecznego i kulturowego, jaki oddzielał Kananejczyków od Izraelitów. Kiedy już dociera do Jezusa, zostaje poddana swoistej próbie charakteru, ba! także wiary. Jak wynika z Ewangelii, krzyczy do Niego błagając o pomoc, a On milczy. Trudna sytuacja, która jakże przypomina nasze wołanie do Jezusa, które – jak nam się wydaje – pozostaje bez echa. Niejeden w takiej sytuacji zniechęciłby się i „odpuścił”, ale nie ta kobieta. Krzyczy dalej. Nie ułatwiają jej sytuacji apostołowie, którzy – zapewne zmęczeni wydarzeniami dnia, marzący tylko o chwili spokoju – proszą Jezusa, by ją odprawił, „bo krzyczy za nami”. Ba! nie ułatwia jej sytuacji także i Jezus, który przypomina, że „jest posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”.
Kobieta nie zważa na to. Upada przed Jezusem, co jest oznaką wielkiej pokory, i prosi „Dopomóż mi!”. To wielki znak wiary i ufności w Jezusa jako Uzdrowiciela i Mesjasza. Jezus jednak – nawet widząc kobietę na klęczkach – nie ustępuje i sprawdza jej wiarę dalej, uciekając się do porównania, które dziś byłoby uważane za bardzo obraźliwe, a w tamtejszej rzeczywistości odzwierciedlało stosunek Izraelitów do pogan: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucić psom”. Czyli niedobrze jest dawać poganom to, co jest przeznaczone dla Izraelitów. Kobieta nie tylko nie obraża się za „psie” porównanie, które musiało boleśnie podrażnić jej miłość własną, ale daje do zrozumienia, że wystarczą „okruszyny”, a więc niewielka cząstka mocy Jezusa, by jej córka odzyskała zdrowie. Ileż w jej postawie wiary w Jezusa, ileż pokory, ileż miłości do córki! Nic więc dziwnego, że Jezus nie może pozostać obojętny wobec tak wielkiego serca owej kobiety: „O, niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz”.
Taka wiara, taka miłość wygrywa. A my – czy zastanawiamy się, dlaczego często prosimy, a nie otrzymujemy? Może dlatego, że brakuje nam takiej właśnie wiary i miłości?
Ta scena z Mateuszowej Ewangelii pokazuje coś jeszcze: czas wyłączności Izraela w historii zbawienia powoli się kończy. Coraz częściej poganie pokazują taką wiarę w Jezusa, jaką nieraz trudno było znaleźć w Izraelu.
Oto kolejny ewangeliczny paradoks: poganie mogą być wzorem wiary i miłości! Oj, trudna jest często ta mowa dla tzw. porządnych katolików, nieprawdaż?
———————————
Jaromir Kwiatkowski, dziennikarz i publicysta. Redaktor naczelny Dziennika Parafialnego, publicysta dwumiesięcznika podkarpackiego VIP Biznes&Styl i portalu biznesistyl.pl, redaktor dwumiesięcznika „La Salette Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, stały współpracownik tygodnika „wSieci”. Żonaty, dwie córki i wnuczka. Od 1989 r. wraz z żoną uczestniczą w Ruchu Domowy Kościół (kręgi rodzin). Członek Zakonu Rycerzy Kolumba i sekretarz Oddziału Południowo-Wschodniego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
————————————
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: «Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha». Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami!». Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela». A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!». On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom». A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa.