Czy św. Michał jest archaniołem?
Tomasz Powyszyński ●
Św. Michał Archanioł to dla mnie wyjątkowy święty. Na tyle wyjątkowy, że należy się co jakiś czas spodziewać wpisu jemu poświęconego. Oto pierwszy z nich. Chciałbym tu poruszyć pewną kwestię, o której przeczytałem w znakomitej książce zatytułowanej Michał Archanioł. Zagadnienia teologiczne (Marki, 2012). Otóż jeden z tekstów w niej zamieszczonych, którego autorem jest Aleksander R. Bańka, pokazuje, że według św. Tomasza z Akwinu (Doktora Anielskiego)… św. Michał nie jest archaniołem.
Może jednak po kolei: Imię Mika’el, jak twierdzą współcześni bibliści, oznacza w piśmiennictwie hebrajskim nie tyle Któż jak Bóg?, ile zwyciężać, być potężnym (źródłosłowem jest więc hebrajskie jakal). Św. Michał według tradycji wyznacza duszom aniołów stróżów, broni je przed siłami piekła, trzyma klucze do nieba, stoi przy umierających, wprowadza ich do nieba i przedstawia Bogu. To on jako pierwszy miał wystąpić przeciwko Lucyferowi z okrzykiem „Któż jak Bóg?”, gdy ten zbuntował przeciw Stwórcy jedną trzecią aniołów. Według niektórych św. Michał był aniołem stróżem samego Jezusa Chrystusa. W Piśmie Świętym z kolei św. Michał z imienia pojawia się pięć razy i nazywany jest m.in. „jednym z pierwszych książąt” (Dn 10,13). Ojcowie Kościoła, gdy wspominają św. Michała, podkreślają jego szczególną godność i pozycję wobec Boga. Uważany jest przez nich za pierwszego i najpotężniejszego anioła. Przyjmuje się także, że szatan bardziej niż św. Michała boi się tylko Boga i Maryi. Św. Michał, jak wiadomo, jest łączony z chórem archaniołów. Archaniołem nazywa go np. św. Juda Apostoł (Jud 1,9). Jako archanioł św. Michał pojawia się w spekulacjach teologicznych, objawieniach prywatnych, a nawet w praktyce pobożnościowej Kościoła.
Angelologia św. Tomasza z Akwinu
Problem pojawia się wtedy, gdy zajrzymy do pism Akwinaty. Doktor Anielski, powołując się na Pseudo-Dionizego Areopagitę, aniołów podzielił na trzy hierarchie. Każda hierarchia z kolei składa się z trzech chórów (patrz: tabelka poniżej). I tak, do pierwszej hierarchii należą chóry serafinów, cherubinów i tronów; do drugiej – chóry panowań, mocy i władz; a do trzeciej – chóry zwierzchności, archaniołów i aniołów. Każda hierarchia inaczej poznaje prawdę – wyżsi aniołowie poznają ją w sposób ogólniejszy niż niżsi. Im wyższa hierarchia, twierdzi św. Tomasz, im wyższy chór, tym bliżej Boga. Chóry różnią się także posługą, którą pełnią.
Jeżeli Boga wyobrazimy sobie jako Króla, a aniołów jako Jego otoczenie, to serafini będą tymi, którzy stale Mu towarzyszą i rozkazy otrzymują bezpośrednio od Niego. W dalszej kolejności będą ci, którzy co prawda widzą Króla, ale są nieco dalej i rozkazy otrzymują od tych, którzy są bliżej Niego. Te rozkazy przekazują na sam dół, aż do tych, którzy je wykonują (archaniołów i aniołów). Oni także widzą Boga, ale nie mają tak doskonałego wglądu w Boże tajemnice jak ci będący najbliżej Najwyższego. Tak w skrócie można przedstawić, jak według św. Tomasza funkcjonuje hierarchia anielska.
Nas najbardziej interesują zadania archaniołów i sposób poznawania przez nich prawdy lub stopień zbliżenia do Boga. Archaniołowie według Akwinaty należą do ostatniej hierarchii, a więc cechują się najniższymi zdolnościami poznawczymi w całej hierarchii anielskiej i są mniej doskonali niż aniołowie z wyższych hierarchii. Św. Tomasz powołuje się na św. Grzegorza Wielkiego i pisze, że archaniołowie i aniołowie „zwiastują ludziom albo wielkie sprawy, które przekraczają rozum, albo małe, które są dostępne dla rozumu”. Archaniołowie „zwiastują sprawy najwyższej wagi”. Niektóre zadania, które tradycja przypisuje św. Michałowi, zawierają się w tym stwierdzeniu. Jednak nie wszystkie – św. Michał przecież także panuje nad demonami, a jest to forma działania właściwa chórowi władz (II hierarchia). Również twierdzenie, jakoby św. Michał Archanioł był najpotężniejszym aniołem, nie da się dopasować do hierarchii zaprezentowanej przez Akwinatę.
Kim jest św. Michał?
Aleksander Bańka przedstawia dwie hipotezy. Jedna z nich mówi, że św. Michał był i jest archaniołem, ale ze względu na swoje szczególne zasługi (zwycięstwo nad Lucyferem) został wyniesiony do wyjątkowej godności przez Bożą łaskę. Jest teraz bliżej Boga i posiada najwyższą władzę wśród aniołów. Krótko mówiąc, św. Michał zajął miejsce, które do czasu buntu miał Lucyfer. Św. Tomasz jednak nie mógłby się pod tą hipotezą podpisać. Według niego łaska może być udzielana aniołom tylko proporcjonalnie do darów natury. Aniołowie, w przeciwieństwie do ludzi, otrzymują tyle łaski, ile jest w stanie pomieścić ich natura – im doskonalsza natura czystego ducha, tym więcej łaski otrzymuje. Nie ma więc według Akwinaty możliwości, żeby np. archanioł został łaską wyniesiony ponad serafina, dlatego że przebywanie z Bogiem u czystych duchów wiąże się z uwieńczeniem natury łaską, a skoro natura archanioła jest mniej doskonała niż natura serafina, a więc mniej pojemna w łaskę, to archanioł nie może otrzymać więcej łaski niż serafin, a zatem to serafin zawsze będzie bliżej Boga niż archanioł.
Druga hipoteza brzmi: św. Michał nie jest archaniołem, ale serafinem. W tym przypadku św. Michał byłby nazywany Archaniołem nie dlatego, że należy do chóru archaniołów, ale dlatego, że jest Księciem Aniołów, a więc posiada zalety, które przewyższają wszystkie chóry anielskie. Byłby więc nazywany Archaniołem z powodu swojego przewodnictwa wszystkim aniołom. Nawiasem mówiąc, ta hipoteza byłaby zgodna z objawieniami s. Marii od Krzyża, która w rozmowach z duszą zmarłej Marii Gabrieli dowiedziała się, że św. Michał „zasiada wśród serafinów” i „jest pierwszym aniołem w niebie”. Sam Akwinata jakby naprowadza nas na tę hipotezę – w Sumie teologicznej, gdy wspominany jest św. Michał, pisze o nim jako o „Michale zwanym Archaniołem” (kursywa moja). Św. Gabriel natomiast pojawia się tam po prostu jako „Gabriel Archanioł”.
Gdyby jednak przyjąć tę hipotezę, to rodzi się kolejny problem: Będąc serafinem, św. Michał z kolei nie mógłby bezpośrednio wykonywać wielu zadań związanych z posyłaniem aniołów przez Boga niejako na zewnątrz. A wiele razy przecież św. Michał angażuje się w wydarzenia na świecie. W tradycji chrześcijańskiej jest chociażby stróżem Kościoła. Tego typu działania, według św. Tomasza, są właściwe dla aniołów niższych hierarchii. Jest jednak pewien fragment w Piśmie Świętym, który mógłby pomóc w rozwiązaniu tej kwestii. Chodzi o szósty rozdział Księgi Izajasza, mówiący o pewnym serafinie, posłanym, aby węglem oczyścić wargi proroka. Akwinata zastanawiał się, dlaczego anioł wyższej hierarchii (najwyższego chóru) został posłany do tak prostego zadania. Oto, jak rozwiązał ten problem:
„Wyżsi aniołowie przekazują własne dary, od których noszą nazwę, poprzez niższych aniołów. Jeżeli więc napisano o jednym z serafinów, że oczyścił wargi proroka, to nie w tym znaczeniu, że on sam bezpośrednio to uczynił, ale że uczynił to niższy anioł jego powagą. Tak jak o papieżu mówi się, że kogoś rozgrzesza, nawet gdy to czyni za pośrednictwem kogoś innego”.
Z tego wynika, że wszystkie zadania, które właściwe są aniołom niższych hierarchii, a które przypisuje się św. Michałowi, mogły być wykonywane przez aniołów niższych, ale w imieniu św. Michała, mocą jego powagi. Książę Aniołów niejako podpisuje się pod pewnymi rzeczami, wykonując je jedynie pośrednio, przez niższych aniołów, np. przez archaniołów. To sprawia, że jemu także przysługuje nazwa Archanioł, która jednak nie określa chóru, w którym znajduje się w hierarchii anielskiej. Jest to raczej, jak pisze Aleksander Bańka, nazwa czysto funkcjonalna.
To wszystko słoma…
Mówiąc o tym wszystkim, snując mniej lub bardziej prawdopodobne hipotezy, należy jednak pamiętać, że próbujemy wypowiedzieć się o rzeczach, które nie są łatwe do zamknięcia w słowach. Zapewne nie da się w ogóle tego uczynić. Możemy się jedynie zbliżać, ale ciągle mając na uwadze, że aniołowie będą turlać się ze śmiechu, gdy usłyszą nasze zabawne próby zawarcia tajemnicy w słowach, pojęciach, teoriach i schematach. Św. Tomasz u kresu swojego życia dostąpił wizji podczas Mszy św. Stwierdził potem, że wszystko, co napisał, to zaledwie słoma. Cóż takiego zobaczył Akwinata, że jego ogromne intelektualne dzieło wydało mu się czymś tak słabym i nędznym jak słoma? Kiedyś się pewnie przekonamy. Na razie musi nam wystarczyć słoma i wiara, że rzeczywistość duchowa przekracza to, co jesteśmy w stanie o niej powiedzieć.
———-
Tekst został oparty na artykule Aleksandra R. Bańki, Michał Archanioł a św. Tomasza z Akwinu nauka o aniołach, zamieszonym w: Michał Archanioł. Zagadnienia teologiczne, wydawnictwo Michalineum, Marki 2012.
Tekst pochodzi z bloga: http://ciemnogrodzianin.blogspot.com/