XXII niedziela zwykła (C), 1 IX 2013 – komentarz do Ewangelii
Spotkanie to dobra okazja do okazania miłości
▼ Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼
XXII niedziela zwykła, rok C (1 września 2013)
Czytania: Syr 3,17-18.20.28-29; Hbr 12,18-19.22-24a
Ewangelia: Łk 14,1.7-14 ▼
Dzisiejsza Ewangelia stawia przed nami dwa tematy, z którymi wielu ludzi mierzy się każdego dnia. I nie jest to temat grzeczności w gościnie, ale tematy pokory i pychy.
Pojęcie pokory jest nam chyba dość obce i nieznane. Często uważamy, że pokora polega na tym, że nie wolno być z siebie zadowolonym ani też bronić swojego zdania, że trzeba zawsze robić krok do tyłu z uniżonym ukłonem i pozwalać sobie skakać po głowie. Oczywiście to tylko karykatura pokory, tak jak karykaturą pychy jest przekonanie, że polega ona na zadzieraniu nosa.
W istocie pokora i pycha to postawa i zajęcie stanowiska człowieka względem Boga. Pokora polega na oddaniu pierwszeństwa Bogu, a pycha na zajęciu pierwszego miejsca dla siebie. Człowiek pyszny uważa, że nie potrzebuje Boga, że sam potrafi stanowić o sobie i sam decydować o tym, co jest dla niego dobre, a co złe. Uważa też, że zbawienie jest jego osobistym osiągnięciem i zasługą, że zbawia się sam, dzięki swemu postępowaniu. Pan Bóg lubi pokornych, bo ich można zbawić, a nie lubi pysznych tylko z jednego powodu – bo ich się nie da zbawić.
W dzisiejszej Ewangelii, po nauce na temat pokory i pychy, Jezus kieruje swoje słowo do zapraszającego: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili i miałbyś odpłatę. Jezus czyni całkowity przewrót w mentalności ówczesnej. Świat zachowuje swoje zaproszenia dla osób, które mu przynoszą zaszczyt swoją godnością lub od których może się spodziewać jakichś korzyści. Takie zachowanie możemy określić jako postępowanie podyktowane egoizmem i próżnością. Lecz uczeń Chrystusa winien postępować przeciwnie: zapraszać „ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych”, czyli ludzi potrzebujących pomocy, niezdolnych dać „odpłatę”. W ten sposób Chrystus pokazuje, że pierwszym zadaniem spotkania człowieka z człowiekiem jest miłość. To miłością powinni kierować się ludzie idący na spotkanie z innymi ludźmi. Nie według zasady „co ja z tego będę miał”, lecz raczej „co moje spotkanie z Tobą może dać Tobie”.
———
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.
———
Perykopa ewangeliczna (Łk 14,1.7-14)
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.