Ulubione modlitwy. Mała koronka do Najświętszej Dziewicy
Paweł Pomianek ●
Małą koronkę do Najświętszej Dziewicy, podaną do odmawiania w Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny przez św. Ludwika Grigniona de Montforta, zacząłem odmawiać w Wielki Piątek 2012 r. Od tego czasu ta modlitwa towarzyszy mi każdego dnia. Jej odmówienie zajmuje około pięciu minut – składa się ona z trzech „Ojcze nasz” i dwunastu „Zdrowaś Maryjo”.
Święty Ludwik żył na przełomie XVII i XVIII wieku i był wielkim czcicielem Maryi. Jego myśl i pobożność odgrywały ważną rolę w życiu wielu późniejszych świętych, a nasza polska pobożność maryjna także czerpała od niego inspirację. Traktat o prawdziwym nabożeństwie…, najkrócej mówiąc, zachęca do zawierzenia i ofiarowania Matce Bożej wszystkiego – całego swojego życia, wszystkich swoich dobrych czynów i jakichkolwiek zasług – aby to Ona, jako Królowa i najlepsza Matka, mogła wszystkim rozporządzać.
Dwanaście przywilejów Matki Bożej
Mała koronka do NMP odmawiana jest przede wszystkim nie w jakiejś konkretnej intencji, ale dla uczczenia dwunastu przywilejów Najświętszej Maryi Panny, które symbolizują gwiazdy w koronie na jej głowie.
W taki sposób – w odniesieniu do tych, którzy podjęli się czczenia Maryi poprzez zalecane przezeń prawdziwe nabożeństwo – pisze o małej koronce św. Ludwik:
Odmawiać będą codziennie przez całe życie, o ile to jest rzeczą możliwą, małą koronkę do Najświętszej Dziewicy, składającą się z trzech „Ojcze nasz” i dwanaście „Zdrowaś”, na cześć dwunastu przywilejów Najświętszej Dziewicy. Ćwiczenie to jest bardzo dawne. Św. Jan widział niewiastę ukoronowaną dwunastu gwiazdami, ubraną w słońcu i mającą księżyc pod stopami. Niewiastą tą była wedle komentatorów Pisma Świętego Najświętsza Dziewica.
Owe przywileje opisał żyjący na przełomie XI i XII wieku św. Bernard z Clairvaux, inny wielki czciciel Maryi. To on twierdził, że dwanaście gwiazd w koronie niewiasty symbolizuje dwanaście przywilejów przynależnych Najświętszej Pannie: cztery przywileje nieba, cztery ciała, cztery serca. Wszystkie one spływają jak gwiazdy z nieba.
- Przywilejami nieba były: przyjście Maryi na świat, zwiastowanie anielskie, zstąpienie Ducha Świętego, niewymowne poczęcie Syna Bożego.
- Przywilejami ciała były te, że była: pierwszą w dziewictwie, płodną bez skażenia, ciężarną bez choroby, rodzicielką bez boleści.
- Przywilejami serca były: poświęcenie pokory, łagodność wstydliwości, wielkoduszność wierności, męczeństwo serca, iż duszę jej przeniknął miecz.
Do przywilejów nieba można odnieść słowa Pan z tobą; do przywilejów ciała Błogosławionaś ty między niewiastami; do przynależących sercu Łaski pełna.
Św. Ludwik zalecał, by wraz z małą koronką często odmawiać Magnificat, jedyny kantyk pozostawiony nam przez Maryję – aby dziękować Bogu za wszystkie Jego dobrodziejstwa i sprowadzać na siebie nowe.
Jako że obecnie modlitwa ta jest mało popularna, ani na lekarstwo nie ma nigdzie miniróżańców, koronek, przeznaczonych stricte do odmawiania małej koronki. Z tym można poradzić sobie na trzy sposoby:
- odmawiać małą koronkę, korzystając z piętnastu pierwszych paciorków zwykłego różańca (od „Ojcze nasz” za krzyżykiem do końca pierwszego dziesiątka);
- nie korzystając z żadnej koronki, ale przed każdym „Zdrowaś” przypomnieć sobie konkretny przywilej, dla uczczenia którego odmawiam modlitwę; to sprawi, że nie pomylimy się co do liczby, która pozostała do odmówienia;
- wykonać we własnym zakresie koronkę składającą się z krzyżyka i piętnastu paciorków.
Dlaczego mała koronka
Dlaczego sięgnąłem do kościelnej tradycji po tę starą i małą popularną dziś modlitwę? Po pierwsze dlatego, że Traktat jest moją ulubioną lekturą duchową, do której sięgam co jakiś czas i z którą przy każdej lekturze coraz bardziej się utożsamiam. Po drugie dlatego, że ta idea zawierzenia Maryi po prostu mnie przekonuje. Przecież Ona wie po stokroć lepiej, jakie łaski tak naprawdę są potrzebne mnie czy moim bliskim, co jest dla nas dobre, a co mogłoby nam zaszkodzić.
Jakie są inne zalety tej modlitwy? Po pierwsze jest to modlitwa maryjna. Modlitwy maryjne mają zaś to do siebie, że głęboko budują katolicką tożsamość. Poza tym Maryja niezawodnie prowadzi do Syna. Po drugie, jest to modlitwa uwielbienia. Nie jest to modlitwa o coś, ale modlitwa, którą odmawia się dla uczczenia dwunastu przywilejów Najświętszej Maryi Panny danych jej przez Boga. Jej wymowa jest niezwykle podobna do przesłania hymnu Magnificat, w którym czcimy wielkie dzieła Boże w historii zbawienia. Na modlitwie często prosimy – a łatwo zapomnieć o dziękczynieniu czy wielbieniu Boga. Mała koronka tę lukę wypełnia.
Na zdjęciu: koronka wykonana przez moją Żonę ze starego różańca “misyjnego”, fot. archiwum własne.