Święto św. Andrzeja Boboli
16 maja obchodzimy święto św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika, patrona Polski.
Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 roku niedaleko Sanoka. Jego rodzina była przywiązana do religii katolickiej. Nauki pobierał u jezuitów, prawdopodobnie w Wilnie. Zdobył sztukę wymowy, nauczył się doskonale języka greckiego. Dzięki temu mógł potem czytać greckich ojców Kościoła i dyskutować z prawosławnymi teologami.
Mając 20 lat, wstąpił do jezuitów. Po złożeniu ślubów prostych studiował filozofię i teologię, a także nauczał młodzież. Święcenia kapłańskie przyjął 12 marca 1622 roku. Jako kapłan zajmował się wieloma rzeczami: był kaznodzieją, spowiednikiem, rektorem kościoła, misjonarzem ludowym (obchodził wioski, gdzie chrzcił, udzielał sakramentu małżeństwa, spowiadał grzeszników i nawracał prawosławnych – nazywano go „apostołem Pińszczyzny i Polesia” i „łowcą dusz – duszochwatem”). Oprócz tego kierował Sodalicją Mariańską mieszczan, prowadził konferencje z dogmatyki i Pisma Świętego.
Wiadomo, że Andrzej był skłonny do gniewu, zapalczywy, uparty i niecierpliwy. Mimo to jego przełożeni w pismach podkreślają, że był wybitnym kaznodzieją i pracował nad sobą. Miał dar obcowania z ludźmi. Na potwierdzenie jego niezwykłości można podać fakt, że ówczesny prowincjał zakonu w Polsce starał się, by o. Andrzeja dopuścić do tzw. profesji uroczystej. Był to przywilej najzdolniejszych jezuitów, wybijających się pod względem moralnym. Praca nad sobą – dzięki Bożej łasce – spowodowała, że doszedł do takiej doskonałości chrześcijańskiej, iż pod koniec życia powszechnie nazywano go świętym.
Pińsk, w którym działał o. Andrzej, był miastem pogranicza Rusi i prawosławia. W tamtym czasie często dochodziło tam do walk. Podczas najazdu Kozaków o. Andrzej był zmuszony do ucieczki. Schronił się 30 km dalej, w Janowie. Następnie udał się do wsi Peredił. Gdy do Janowa wpadły oddziały najeźdźców, zaczęło się mordowanie Żydów i Polaków. Wypytywano o o. Andrzeja. Dowiedziawszy się, że jezuita jest w Peredilu, żołnierze ruszyli w tamtym kierunku. O. Andrzej, na prośbę mieszkańców wsi, próbował uciekać pożyczonym wozem, napotkał jednak oddział żołnierzy i został schwytany.
Z o. Andrzej zdarto suknię kapłańską i przywiązano go do słupa. Bito go nahajami, a gdy nie wyrzekł się wiary, z gałęzi wierzbowych upleciono koronę, na wzór Chrystusowej, i włożono na jego głowę, dbając o to, by nie pękła czaszka. Wybito mu zęby, wyrwano paznokcie i zdarto skórę z ręki. Potem przywiązano go do siodeł i musiał biegać za końmi, kłuty lancami. Gdy przyprowadzono go przed dowódcę, ten zapytał: „Jesteś ty ksiądz?”, na co o. Andrzej odpowiedział: „Tak, moja wiara prowadzi do zbawienia. Nawróćcie się”. Dowódca o mało nie zabił Andrzeja szablą. Potem zawleczono go do rzeźni miejskiej, rozłożono na stole i rozpoczęto tortury. Samo suche wyliczenie tego, co mu zrobiono, może przyprawić o dreszcze. Dość powiedzieć, że gdy przez cały ten czas, mimo strasznego bólu, wzywał imienia Jezusa, w karku zrobiono mu otwór i wyrwano język u nasady. Nieludzkie męczarnie zakończono ciosem szabli w głowę 16 maja 1657 roku.
Ciało o. Andrzeja pochowano w podziemiach kościoła jezuitów. Po kilku latach jednak o miejscu pochówku zapomniano. W 1702 roku św. Andrzej ukazał się rektorowi kolegium pińskiego, wskazując, gdzie jest jego grób. Mimo że ciało spoczywało w wilgotnej ziemi, było nietknięte i giętkie jak ciało niedawno zmarłego człowieka. Po wielu cudach i mnożeniu się łask rozpoczęto starania o beatyfikację. Andrzej ukazał się także w 1819 roku w Wilnie o. Korzenieckiemu, przepowiadając wskrzeszenie Polski (był to czas zaborów) i to, że zostanie jej patronem. Beatyfikacji dokonano 30 października 1853 roku.
Relikwie Świętego często zmieniały miejsce spoczynku. W 1938 roku specjalnym pociągiem zostały uroczyście przewiezione do kraju. Ich przejazd przez polskie miasta był wielkim wydarzeniem. Organizowano uroczystości z oddaniem czci św. Andrzejowi. Obecnie relikwie znajdują się w sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Odnotować należy fakt, że 300 lat po śmierci Męczennika papież Pius XII wydał encyklikę (16 V 1957) ku czci św. Andrzeja.
W 2002 roku św. Andrzej Bobola otrzymał tytuł drugorzędnego patrona Polski. Obchody ku jego czci zostały podniesione do rangi święta. W ikonografii św. Andrzej przedstawiany jest jako wędrowiec lub w stroju jezuity, z szablami wbitymi w kark i prawą rękę.
Modlitwa:
Święty Andrzeju Bobolo, nasz wielki Patronie! Dziękujemy Wszechmocnemu za to, że do świętych Wojciecha i Stanisława, patronów z początku naszych dziejów, dodał u boku Królowej Polski Ciebie. Twoje życie dopełniło się męczeństwem w krytycznym okresie pierwszej Rzeczypospolitej, a Twoja świętość uznana została przy końcu drugiej Rzeczypospolitej, której odrodzenie przepowiedziałeś. Obecnie w niepodległej Ojczyźnie patronujesz odnowie naszego życia, tak osobistego, jak i społecznego, żeby wzrastała jedność w Polsce, Europie i świecie. Niech Twój patronat zjednoczy nas w miłości przez wiarę w imię Jezusa Chrystusa, Twojego i naszego Pana, który z Ojcem żyje i króluje w jedności Ducha Świętego przez wszystkie wieki wieków. Amen (za: http://adonai.pl/modlitwy/?id=19).
Tomasz Powyszyński
Źródło:
http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-16a.php3