Po stronie Boga, a więc i człowieka
V niedziela Wielkiego Postu, rok C (17 marca 2013)
Perykopa ewangeliczna: J 8,1-11
Rozważa: Paweł Pomianek ▼
Stawanie w obronie Boga zawsze jest jednocześnie stawaniem w obronie człowieka.
W V niedzielę Wielkiego Postu roku C Kościół czyta nam Ewangelię o tym, jak Chrystus stanął w obronie kobiety cudzołożnej, broniąc ją przed ukamienowaniem. Wydaje się jednak, że to nie owa kobieta jest w centrum tego fragmentu, ale przede wszystkim spór Jezusa z faryzeuszami. Faryzeusze traktują kobietę całkowicie przedmiotowo i przyprowadzają ją do Jezusa wystawiając
Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Nie o kobietę więc tutaj przede wszystkim chodzi, ale o relację Jezusa i faryzeuszy. Jezus nie tyle ratuje tę kobietę, ponieważ nie tylko ona jest napiętnowana, ile przede wszystkim staje przed koniecznością obrony swojego nauczania, swojej Prawdy.
I Jezus jest w tej obronie skuteczny. Podobnie jak podczas wielu innych sporów z faryzeuszami – Chrystus celną, krótką odpowiedzią wytrąca broń z rąk przeciwników. Tym razem nawet poniekąd dosłownie, bo z ich rąk wypadają kamienie. I tutaj okazuje się, że zwycięstwo Jezusa jest jednocześnie zwycięstwem kobiety. Ona korzysta z Jego mądrości, z Jego Boskości, z Jego akceptacji i – dopiero tutaj napiszemy, nieco odchodząc od dosłownego sensu tego fragmentu – z Jego przebaczenia. Nawiązując do sposobu, w jaki potraktowali ją faryzeusze, możemy powiedzieć, że Chrystus przywraca jej podmiotowość.
Dodajmy, że przebaczając, Chrystus jednocześnie wymaga; domaga się postanowienia poprawy: «Idź, a od tej chwili już nie grzesz!». Te słowa pokazują też przy okazji, jak błędna jest postawa niektórych środowisk w Kościele, a bardziej wokół Kościoła, które chciałyby chrześcijaństwo sprowadzić do bycia miłym, a zamiast wymagającego „od tej chwili już nie grzesz”, zdają się oczekiwać od Kościoła lekkomyślnego: „idź i grzesz se dalej!”.
Jednak najważniejszym przesłaniem dla nas dzisiejszej Ewangelii jest właśnie to: ten, kto staje w obronie Boga, kto staje po stronie Boga, ostatecznie staje po stronie człowieka. Można by dodać, że po stronie człowieka poniżonego, tego, któremu odbierane są wszelkie prawa. Trzeba to bez wątpienia odnieść do obecnych sporów moralnych dotyczących natury rodziny, życia od poczęcia, praw ludzi starszych i chorych. Kto stanie po stronie prawa Bożego – będzie jednocześnie obrońcą człowieka.
Jako że to pierwsza niedziela po wyborze nowego Ojca Świętego, trudno nie odnieść się do tej Ewangelii także w kontekście nowego pontyfikatu. Gdy nieco zapoznamy się z osobą kard. Jorge Bergoglio, obecnego papieża Franciszka, i z jego działalnością za czasów rządów arcybiskupich, możemy mieć uzasadnioną nadzieję, że takim właśnie będzie papieżem, który pokaże nam, że zdecydowane stawanie po stronie prawa Bożego i niezmiennych wartości jest również radykalnym stawaniem po stronie człowieka skrzywdzonego.
————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski. Mąż Anny, tato trzyipółletniej Juleczki i pięciomiesięcznego Piotrusia. Redaktor naczelny Dziennika Parafialnego.
————–
Tekst Ewangelii (J 8,1-11)
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?». Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?». A ona odrzekła: «Nikt, Panie!». Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz».