Piękno duchowe siostry Faustyny fascynuje ludzi
Z siostrą Elżbietą Siepak ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach rozmawia Jaromir Kwiatkowski
5 października przypada liturgiczne wspomnienie św. siostry Faustyny Kowalskiej – Apostołki Bożego Miłosierdzia.
Jakie są znaki Bożego Miłosierdzia w świecie?
Siostra Faustyna powiedziała krótko: wszystko jest z miłosierdzia. Każde dobro, które jest w nas i wokół nas, ma jedno źródło i tym źródłem jest Bóg. Jeżeli doświadczamy dobra, to przychodzi ono do nas od Boga przez czyjeś ręce. Jeżeli my świadczymy dobro, to Boże Miłosierdzie przez nas przechodzi na świat. Ale to jest BOŻE Miłosierdzie. Ono jest we wszystkim: w sferze natury i w sferze łaski. Wszystko, co nas otacza, świat, który widzimy i którego nie widzimy, pochodzi od Boga. Można powiedzieć, że miłosierdziem oddychamy, a bez niego marniejemy. Wszystko mamy od Boga, a człowiek albo to dostrzega, albo nie. Żeby to dostrzegać, trzeba rozwijać cnotę wiary i poznawać tajemnicę Bożego Miłosierdzia zawartą w Słowie Objawionym i we własnym życiu, rozmyślać nad nią. Tak czyniła Siostra Faustyna: z jednej strony, rozważała tajemnicę Miłosierdzia Bożego w Piśmie Świętym, tradycji Kościoła i jego nauczaniu, a z drugiej – doświadczała miłosierdzia w swoim życiu i świadczyła miłosierdzie innym. Codziennie pytała: co dzisiaj dla mnie uczynił Bóg? Nauczyła się dostrzegać Miłosierdzie Boże we wszystkim i pięknie napisała, że jest ono wplecione w nasze życie jak złota nić.
Jaka powinna być postawa człowieka wobec Bożego Miłosierdzia?
Po pierwsze, ufność rozumiana również jako styl życia. Ta ufność, jak uczy Siostra Faustyna, nie polega tylko na tym, że Bóg może uczynić wszystko, o co Go poprosimy, bo jest wszechmocny. Ufność polega na zdaniu się na wolę Bożą, pełnieniu woli Boga wyrażonej w przykazaniach, obowiązkach stanu, rozpoznanych natchnieniach Ducha św., w Słowie Bożym itd. Ufam Bogu, bo wiem, że Jego wola wobec mnie jest najlepsza, jest – jak mawiała Siostra Faustyna – samym miłosierdziem. My, przeciętni katolicy, wolę Bożą zawartą choćby w przykazaniach odczuwamy jako balast. A to nie jest tak. Każde przykazanie Bóg dał po to, by strzec jakiegoś dobra. I choć nam się często wydaje, że dobro jest gdzie indziej, po popełnieniu grzechu okazuje się, że mieliśmy mylne wyobrażenia o tym, co jest dla nas dobre. Widzimy, że to jednak Pan Bóg miał rację. Siostra Faustyna pięknie powiedziała: „O Boże, jak hojnie rozlane jest miłosierdzie Twoje, a wszystko to uczyniłeś dla człowieka. O, jak bardzo musisz kochać tego człowieka, kiedy Twa miłość tak czynna dla niego”. Chodzi o to, żeby tę Miłość odkrywać, bo to Miłość nas pociąga i przemienia, i na tę uprzedzającą miłosierną miłość Boga odpowiadać postawą zaufania wobec Niego.
Siostra Faustyna przekazała światu orędzie o Bożym Miłosierdziu tylko jedną drogą – poprzez swój Dzienniczek. To była bardzo skromna droga, nawet na ówczesne czasy…
Drogi Boże nie są drogami ludzkimi. Człowiek myśli inaczej i – gdyby to od niego zależało – przeprowadziłby Faustynę do innego zgromadzenia, albo powierzył tę misję komuś innemu. A Pan Bóg wybrał osobę bardzo prostą, ale duchowo niezwykle bogatą. Jej piękno duchowe fascynuje ludzi i jest dowodem na to, że to orędzie to nie jest intelektualna dedukcja czy marzenie, lecz rzeczywistość, która pochodzi od Pana Boga, którą ona w swojej prostocie zapisała.
Fascynuje mnie jej pokora i posłuszeństwo przełożonym, którzy często nie rozumieli tego, co się działo.
Taka jest natura każdego proroka. Wszyscy prorocy Starego Testamentu przeżyli w swojej misji prorockiej wielką samotność. Siostra Faustyna też ją przeżyła. To jest rzecz zupełnie normalna, która świadczy o tym, że Kościół ma narzędzia do tego, by rozróżniać pomiędzy tym, co pochodzi od Boga, a tym, co jest fałszywe.
Postawa Siostry Faustyny tak bardzo odbiega od postawy dzisiejszych „wizjonerów”, którzy sami siebie kreują na proroków.
Prawdziwy prorok mówi w imieniu Boga i zależy mu tylko na tym, żeby powiedzieć to, co chce Bóg. On wypełnia misję od Boga, a nie czyni tak, by misja służyła jemu. Jest tej misji oddany, a misja nie jest instrumentem do zrobienia przez niego jakiegokolwiek interesu. Św. Siostra Faustyna przekazała nie tylko prorockie orędzie miłosierdzia, ale wniosła do historii Kościoła nową szkołę duchowości. Jej szkoła duchowości wypływa z poznania tajemnicy Miłosierdzia Bożego i jej kontemplacji w codzienności, wewnątrz duszy. Jest ona w tym absolutną mistrzynią i wnosi coś niezwykle ważnego dla współczesnego człowieka, który odczuwa totalną samotność, a jednocześnie tęsknotę za miłością, za Bogiem. Charakterystyczne dla tej szkoły duchowości są: postawa zaufania wobec Boga i miłosierdzia wobec bliźnich. Czyli coś, co jest fundamentalne dla chrześcijaństwa. Tę szkołę dopełniają inne elementy, takie jak umiłowanie Kościoła, Eucharystii czy nabożeństwo do Matki Bożej. Ale wszystkie te elementy są przeżywane w blasku tajemnicy Miłosierdzia Bożego.
Jan Paweł II 17 sierpnia 2002 roku wypowiedział w bazylice w Łagiewnikach znamienne słowa: „Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście”. Jak je zinterpretować?
Były różne spekulacje co do tej „iskry”. Jedni twierdzili, że jest nią Siostra Faustyna, inni – że Jan Paweł II. Z wypowiedzi Ojca Świętego jasno wynika, że tu nie chodzi o osoby, lecz o dar Boga, jakim jest orędzie o Bożym Miłosierdziu. Dlatego Ojciec Święty tak często powtarzał: „Bądźcie apostołami, bądźcie świadkami Bożego Miłosierdzia”, nieście ten dar współczesnemu światu. Ten dar może nieść każdy na różne sposoby – poprzez świadectwo życia, czyn, słowo, modlitwę. Apostołowie Bożego Miłosierdzia niosą dar orędzia o Bożym Miłosierdziu, czyli uobecniają w świecie miłosierną miłość Boga.
Fragmenty wywiadu, który ukazał się w dwumiesięczniku „La Salette Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej” nr 2/2012.