Tak oczekiwaliśmy na ten wielki dla naszej wspólnoty dzień, dzień uroczystości odpustowych ku czci Patrona kościoła na Wzgórzu za miastem, a od 2007 roku także niebieskiego Patrona miasta Mikstat. I już po uroczystościach odpustowych, więc może warto podzielić się kilkoma refleksjami z tej niezwykłej uroczystości.

W niewielkim miasteczku Mikstat wyjątkowo gwarno robi się 15 i 16 sierpnia. 16 sierpnia odbywają się tu uroczystości odpustowe ku czci Świętego Rocha, połączone z pięknym i mającym głęboką wymowę religijną obrzędem błogosławieństwa zwierząt. I pewnie niewiele osób słyszałoby o Mikstacie, a część zadawałaby pytanie, gdzie ten Mikstat, gdyby nie… Święty Roch. To On rozsławia miasto, to do Niego i dla Niego przybywa tu coraz więcej pielgrzymów z różnych zakątków naszego kraju.

A Mikstat leży w Polce, w Wielkopolsce, i jest jedynym z nielicznych miejscem w naszym kraju, w którym nieprzerwanie od trzystu lat odbiera cześć Święty Roch, a w którym jednocześnie zachował się obrzęd błogosławieństwa zwierząt.

Tak naprawdę to nasze bliższe spotkania ze Świętym Rochem rozpoczynają się 7 sierpnia. Tego dnia rozpoczynamy Nowennę do Świętego Rocha w Sanktuarium, a młodzi parafianie w godzinach przedpołudniowych spotkania w Szkole Świętego Rocha. To forma naszego duchowego przygotowania do uroczystości odpustowych.

W niedzielę 11 sierpnia do Sanktuarium na zaproszenie Ks. Kustosza przybyły osoby chore, starsze wraz ze swoimi opiekunami. Ich obecność w Sanktuarium to dla nas wielkie świadectwo wiary oraz umiłowanie Jezusa i naszego Patrona. Wiele z tych osób, pokonując ból, swoją słabość, przybywa przed obraz Świętego Rocha tylko ten jeden raz w roku. Chcą przeżyć w bliskości uroczystości odpustowych swoje spotkanie z Jezusem i Świętym Rochem. O godz. 15:00 ks. Piotr Juszczak, kapelan szpitala w Ostrowie Wlkp., sprawował w ich intencji Mszę Świętą.W czasie homilii powiedział:

„Cierpimy, ponieważ jesteśmy ludźmi obdarzonymi uczuciami. Cierpimy, bo jesteśmy obdarzeni ciałem. Wpisane w życie cierpienie jest wielką próba dla każdego człowieka. Cierpienie może człowieka złamać, zniszczyć, może prowadzić do niepokoju, może prowadzić do zamknięcia się w sobie. Może prowadzić człowieka do utraty sensu życia. (…) Ale z drugiej strony cierpienie może być drogą w życiu człowieka do większej dojrzałości”.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na potrzebę trwania, wspierania i udzielania pomocy chorym, bo takiej postawy uczy nas nasz niebieski Patron. W czasie Mszy Świętej został udzielony Sakrament Chorych. Po Mszy Świętej odprawiona została Nowenna do Świętego Rocha. Był także czas na oddanie czci relikwiom. To spotkanie było okazją do podziękowania osobom chorym, starszym za wspieranie wielu dzieł podejmowanych w parafii swoją modlitwą i ofiarowanymi w tych intencjach cierpieniami.

Tak jak to się już stało tradycją o godz. 24:00 została odprawiona przez kapłanów pochodzących z naszej parafii pasterka maryjna. W tym roku przewodniczył jej i homilię wygłosił ks. kanonik Jerzy Rasiak. Cisza tej wyjątkowej nocy sprzyjała refleksji, zadumie, wspomnieniom. Wiele ich było w homilii. Sentymentalny powrót do lat dzieciństwa i związane z nim wspomnienia siostry Marty, katechetki, która pięknie opowiadała o Święty Rochu i jego psie Roszku. Były także wspomnienia z pierwszych lat kapłaństwa i nawiedzenia kościoła Świętego Rocha. Kończąc homilię, ks. Kanonik powiedział:

„Święty Roch wiedział, koga trzeba słuchać i jak odgadywać drogę do Chrystusa (…). Święty Roch jest tym pięknym Świętym, który wniósł tyle dobra, bo litował się nad tym, co było słabe i chore. Cieszymy się, że przywędrował do naszej wielkopolskiej ziemi, ziemi mikstackiej, i zostawił nam tyle cudownych wartości”.

O godz. 6:00 Mszę Świętą sprawowali kapłani z Domu Jana Pawła II z Ostrowa Wlkp.

Zgodnie z wielowiekową tradycją o godz. 8:00 odprawiona została Msza Święta wotywna. Krajowy duszpasterz lekarzy weterynarii o. Jerzy Brusiło modlił się w intencji lekarzy weterynarii i ich rodzin, zaś ks. kan. Krzysztof Ordziniak, kustosz Sanktuarium, o błogosławieństwo Boże dla inwentarza.

O godz. 9:00 odbył się obrzęd błogosławieństwa zwierząt. To niezwykle widowiskowa, ale równocześnie bogata w treści religijne część uroczystości odpustowej. Przewodniczył jej Ks. Bp Edward Janiak. Na obrzęd ten licznie przybyli ze swoimi zwierzętami zarówno mieszkańcy parafii, jak i pielgrzymi z różnych stron kraju. Od pokoleń, mieszkańcy ufni w orędownictwo Świętego Rocha przyprowadzają, a w ostatnich latach także przynoszą swoje zwierzęta i proszą Go o opiekę nad nimi. A w tej przedziwnej procesji wędruje chyba cała Arka Noego. Są tu konie, kucyki, chomiki, koty, żółwie, świnki morskie i wietnamskie, papugi, kurczaki, króliki, psy różnych ras i wielkości, chociaż jeszcze na początku lat 70-tych trudno je było dostrzec w procesji przed bramą prowadzącą do Sanktuarium. Tak nieprzerwanie od trzystu lat. Zadziwiająca jest siła wiary i tradycji w tej społeczności.

Podczas uroczystości odpustowej nie może oczywiście zabraknąć sumy odpustowej. W tym roku przewodniczył jej Ks. Bp Edward Janiak, który także wygłosił homilię. Ks. Biskup podkreślił:

„Największym bogactwem miasta, powodem dumy jego mieszkańców, tutaj u was w Mikstacie jest kościół św. Rocha i kult tego Świętego”.

W homilii ks. Bp przedstawił etapy życia naszego niebieskiego Patrona. Przypominając jeden z epizodów życia Świętego Rocha – czas Jego choroby i odrzucenia przez ludzi – ks. Bp podkreślił, że ludzie nie zawsze potrafią być wierni, brakuje im często poczucia wdzięczności. Przypomniał zgromadzonym, że był taki moment w życiu Świętego Rocha, gdy wierny pozostał mu tylko pies. Ks. Bp powiedział:

„Ludzie… różnie z ludźmi bywa. Zwierzę, potrafi być wierne przyjacielskie”.

Nawiązując do problemu wdzięczności Ks. Bp kontynuował:

„Bardzo rzadko spotykamy się z wdzięcznością ludzką. (…) Ludzie zapominają o wdzięczności dzisiaj, a ta wdzięczność też należy się rodzicom, ale i Panu Bogu. My dzisiaj też chcemy dziękować Panu Bogu za wszelkie łaski”.

Po sumie odbyła się procesja eucharystyczna z Najświętszym Sakramentem. Po procesji wierni zabierali ze sobą do domów małe chlebki, aby podzielić się nimi z bliskimi. Ten gest z jednej strony przypomina nam o tym, że pies przynosił Rochowi chleb, z drugiej strony ma nas uczyć otwartości na potrzeby bliźnich.

W scenariuszu uroczystości odpustowej było jeszcze jedno ważne wydarzenie. O godz. 18:00 ks. Piotr Wesołowski odprawił Mszę Świętą, po której zostało udzielone specjalne błogosławieństwo dzieciom. W homilii kaznodzieja zwrócił uwagę na potrzebę budowania na trwałym fundamencie. Wskazując, że podstawą takiego budowania jest modlitwa, zachęcił do refleksji nad tym, jak wygląda nasza modlitwa. Kolejnym fundamentem, na który wskazał ks. Piotr jest Słowo Boże, przykład własnej wiary. Następnym fundamentem budowania na skale jest miłość. Jednocześnie podkreślił, że tak mało jest w naszym życiu wzajemnej życzliwości, bezinteresowności, a przecież tych postaw uczy nas patron Święty Roch. Po Mszy Świętej procesja z Najświętszym Sakramentem wróciła do kościoła farnego.

Na Wzgórzu Świętego Rocha zrobiło się ciszej. Ta cisza skłania do refleksji nad bogactwem słów, które padły z ust poszczególnych kaznodziejów. Skłania także do refleksji, co dalej z kultem Świętego Rocha. Patrząc na najmłodszych parafian, licznie uczestniczących w uroczystościach odpustowych, chyba możemy być spokojni. Rośnie kolejne pokolenie, które tu, w Mikstacie, szczególnie kocha Świętego Rocha, który jest w tej społeczności KIMŚ niezwykle ważnym.

Znów za rok 16 sierpnia odbędą się na Wzgórzu Świętego Rocha uroczystości odpustowe z obrzędem błogosławieństwa zwierząt. Znów będzie tu w tym dniu gwarno, ale Sanktuarium jest otwarte codziennie przez cały rok. Więc nie czekaj, przyjdź, by w pięknym, otoczonym starymi drzewami Sanktuarium – spotkać Jezusa i naszego niebieskiego Patrona. Bo w ciszy łatwiej usłyszeć ich głos.

Małgorzata Strzelec,

ks. Krzysztof Ordziniak, kustosz Sanktuarium

Autorem zdjęcia jest Jacek Sikora.

Poleć innym!