O. Gniadek, misjonarz, o moralności wolnego rynku i prywatnym przedszkolu, które buduje w Zambii
Paweł Pomianek ●
Użytkownikom Dziennika Parafialnego chcę polecić wykład o. Jacka Gniadka SVD pt. „Ekonomia Boża i ludzka. Jak nie pomagać Afryce”. Misjonarz opowiada w nim o wolnym rynku, swojej pracy na misjach, o tym, jak łączy nauczanie społeczne Jana Pawła II z poglądami Ludwiga von Misesa oraz o tym, jak nie należy pomagać Afryce.
O. Gniadek rozpoczął swoją pracę na misjach 25 lat temu i w sumie spędził w Afryce już prawie 15 lat. Pracował w Kongo, Botswanie, Liberii. Obecnie od trzech lat pracuje w Zambii. W swoim wykładzie zwraca uwagę, że współczesnym błędem jest niepotrzebne oddzielanie ekonomii od teologii.
Sfery religijnej i ekonomicznej nie można od siebie odłączyć. Studiowanie klasycznej ekonomii jest niezbędne, gdyż takie kategorie ludzkiego działania, jak gospodarowanie, oszczędzanie, konsumpcja, kapitał, zysk, strata, skuteczność, nie są tylko kategoriami rynkowymi, ale należą do ludzkiego działania w ogólności.
Prelegent przypomina, że nawet w teologii często mówimy o Bożej ekonomii zbawienia.
Misjonarz napisał książkę pt. „Dwaj ludzie z Galicji”, w której próbuje połączyć koncepcję osoby ludzkiej Karola Wojtyły („Osoba i czyn”) i Ludwiga von Misesa („Ludzkie działanie”). Werbista dochodzi do wniosku, że koncepcje obu autorów są zbieżne.
O. Gniadek bardzo ciekawie opowiada o przedszkolu, które buduje w Zambii:
Nasz szkoła – w punkcie wyjścia zakładamy sobie, że będzie zawsze prywatna. (…) Ktoś mnie teraz pyta: a skąd wiesz, że do tego przedszkola w tej biednej dzielnicy przyjdą ludzie i będą płacić czesne? Odpowiedź jest prosta: jeżeli obniżymy czesne do minimalnego poziomu, a nikt się nie zgłosi, to znaczy, że tej szkoły tam nikt nie potrzebuje. Uważam, że edukacja jest takim samym towarem jak coś innego. (…) Rzeczą najważniejszą jest to, żeby człowiek wybierał, dokonywał wolnych wyborów.
Prelegent występuje w obronie przedsiębiorców i zaznacza, że praktykowanie uczynków miłości bliźniego nie ogranicza się tylko do działalności filantropijnej.
Czy krawiec, który szyje ubrania i je sprzeda na wolnym rynku nie ubiera nagich? Czy piekarz, który na wolnym rynku sprzedaje chleb, nie karmi głodnych? Nie możemy patrzeć na rozdział 25 Mateusza w oderwaniu od całej Ewangelii. A gdzie jest przypowieść o talentach? Ja łączę te dwie rzeczy. Uważam, że należy pomagać ludziom, którzy sobie w życiu nie radzą. (…) Musimy tylko sobie wybalansować te dwie rzeczy.
Gorąco zachęcam do wysłuchania całego niespełna godzinnego wykładu.