Kłopot z Medjugorie. Papież krytyczny wobec autentyczności objawień?
Jaromir Kwiatkowski ●
– Maryja jest Matką i kocha nas wszystkich, nie jest jednak naczelnikiem poczty rozsyłającym codziennie wiadomości – powiedział dwa dni temu papież Franciszek podczas liturgii w Domu św. Marty w Watykanie. Choć nie padła w tym kontekście nazwa „Medjugorie”, to jednak trudno papieskich słów nie odnieść do tej miejscowości w Bośni i Hercegowinie, gdzie od czerwca 1981 r. Gospa, czyli – zdaniem zwolenników autentyczności objawień – Matka Boża, regularnie przekazuje kilku osobom, tzw. widzącym, przesłania do świata. Zdaniem znanego katolickiego publicysty Tomasza Terlikowskiego (zob. wpis na blogu na portalu fronda.pl) słowa papieża wskazują na to, że – powoli i bez gwałtownych ruchów – przygotowuje on „grunt na papieskie już potwierdzenie stanowiska wobec Medjugorie”. Tzn. na odrzucenie autentyczności objawień.
Czyżby papież zmienił zdanie w kwestii objawień w Medjugorie? Portal medjugorjetoday.tv przypomniał, że w marcu br., Jorge Mario Bergoglio, jeszcze jako arcybiskup Buenos Aires, zezwolił w swej diecezji na dwa publiczne wystąpienia jednego z wizjonerów z Medjugorie, Ivana Dragicevicia. Wcześniej, pod koniec lat 90. XX w., spotkał się z przebywającym w Argentynie ks. Jozo Zovko, proboszczem w Medjugorie.
Za i przeciw
Od początku objawień Medjugorie stało się celem bardzo licznych pielgrzymek, organizowanych w Polsce głównie przez biura pielgrzymkowe (Kongregacja Nauki Wiary wydała jednoznaczny zakaz organizowania ich przez duchownych dopóty, dopóki nie zostanie rozstrzygnięta kwestia ich autentyczności), ale z udziałem kapłanów (których zadaniem jest otoczenie wiernych opieką duszpasterską podczas tych pielgrzymek) i często przy ich „cichym” poparciu.
Czy rzekome objawienia w Medjugorie są autentyczne? Jak dotąd, kwestia ta jest otwarta. Stolica Apostolska na razie nie wypowiedziała się jeszcze na ten temat w sposób ostateczny i jednoznaczny (głównie dlatego, że objawienia jeszcze trwają). W kwestii ich autentyczności nadal za miarodajne uznaje się stanowisko Episkopatu byłej Jugosławii z 1991 r., w myśl którego nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru zjawisk zachodzących w Medjugorie.
Zwolennicy autentyczności objawień powołują się na zdanie z Ewangelii św. Mateusza: „Poznacie ich po ich owocach” (Mt 7,16). Dla nich „owoce Medjugorie” to miliony pielgrzymów (co roku przybywa ich tu 2 mln), tysiące nawróceń, spowiedzi po wielu latach, różne dzieła pobożnościowe czy charytatywne. Powołują się przy tym na pozytywny stosunek Jana Pawła II do Medjugorie, zawarty w jego wypowiedziach do hierarchów Kościoła i osób prywatnych, jak również na wyrażoną w nich chęć odwiedzenia tego miejsca. Jednak te osobiste wypowiedzi papieża-Polaka – w których autentyczność nie ma powodu wątpić – miały charakter prywatny i nie są stanowiskiem Magisterium Kościoła. Oficjalnie Jan Paweł II – co zrozumiałe – ma temat wydarzeń w Medjugorie milczał.
Przeciwnicy objawień wskazują na przypadki nieposłuszeństwa opiekujących się świątynią w Medjugorie franciszkanów wobec władz kościelnych oraz ich konflikty z kolejnymi biskupami miejsca (diecezji Mostar), którzy nie wahali się nazywać objawień w Medjugorje „wielkim oszustwem”. Portal fronda.pl opublikował wywiad z Andrea Gemmą, biskupem-emerytem diecezji Isernia-Venafro, który uważa te objawienia wręcz za dzieło szatańskie. – W Medjugorie wszystko obraca się wokół pieniędzy: pielgrzymki, wynajmowanie domków, sprzedaż świecidełek. Wykorzystując naiwną wiarę tych biednych dusz, które udają się tam, myśląc, że spotkają Madonnę, fałszywi wizjonerzy ustawili się finansowo, wzbogacili i prowadzą wygodne życie – stwierdził bp Gemma.
Watykańska komisja pozytywnie o Medjugorie?
W marcu 2010 r. papież Benedykt XVI ustanowił komisję pod przewodnictwem kard. Camillo Ruiniego, mającą zbadać objawienia w Medjugorie. Jak poinformował portal medjugorjetoday.tv, powołując się na „dobrze poinformowane źródła”, pod koniec marca br., po trzyletniej pracy, w czasie której m.in. przesłuchano wizjonerów z Medjugorie, komisja miała złożyć w Kongregacji Nauki Wiary „pozytywny raport” w sprawie objawień.
Gdy się te informacje zbierze razem, powstaje wrażenie pewnej kakofonii. Dlatego byłbym w tej sprawie ostrożniejszy niż Terlikowski i nie spodziewałbym się szybkiej decyzji papieża w tej sprawie. Tym bardziej, że – jak już wspomniałem – domniemane objawienia jeszcze trwają.
Uważam też, że my, wierni, powinniśmy spokojnie czekać na stanowisko Stolicy Apostolskiej, bez względu na to, jak długo przyjdzie nam to robić. Tym bardziej, że – bez względu na to, czy rozstrzygnięcie w sprawie rzekomych objawień będzie pozytywne, czy negatywne – niczego to nie zmienia w naszym depozycie wiary. A przesłanie wszystkich objawień prywatnych uznanych przez Kościół – pominąwszy szczególne treści wynikające ze zróżnicowania czasu, miejsca i okoliczności, w jakich się one odbywały – sprowadza się do jednej podstawowej rzeczy. Jest nią wezwanie do modlitwy, pokuty i nawrócenia.
PS Autor (wraz z żoną) był w Medjugorie raz – w lipcu 2004 r. Pojechaliśmy z zespołem Echo Sacrosongu z Rzeszowa, działającego pod kierownictwem salezjanina, ks. Andrzeja Szpaka.
Góra Objawień
Posąg Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego
Fot. Renata Kwiatkowska