Zwyczajność Maryi
Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie (26 marca 2012)
Rozważa: Marcin Stradowski OPs ▼
Uderza mnie zwyczajność Maryi, która nie jest zaskoczona wizytą Anioła. Dla Niej świat wewnętrzny, w którym istnieje Bóg, jest na tyle realny, że Anioł nie może Jej przestraszyć. Ona nie pyta, kim on jest. Rozpoznaje w nim wysłannika Boga.
Nie zrozumiała pozdrowienia i zamysłu, jaki za tym się kryje. Wyraża zaniepokojenie swoją niepewnością. Nie dziwi się, że Bóg ma wobec Niej swoje plany, jest gotowa je wypełnić, bo wie, że Bóg panuje nad wszystkim. Maryja, gdy wolę Boga poznaje, odpowiada na nią uwielbieniem. Cieszy się także dobrą wiadomością dotyczącą krewnej Elżbiety.
Dla Maryi kontakt z Bogiem jest Jej naturalnym życiem, a takie życie wzrasta w ciszy. Maryję sąsiedzi znają i traktują jak normalną osobę, Ona nie ma opinii dziwaczki bądź „nadosoby”. Plan małżeństwa z Józefem wskazuje, że prowadziła zwyczajne życie, zatem nadzwyczajne życie wewnętrzne (inaczej nazywając: duchowe czy nawet mistyczne) realizuje się w prostocie i zwyczajności. Gdzie mamy do czynienia z ekstazą i afiszowaniem się bądź tytułowaniem osobą nadzwyczajną, niemal nadludzką, tam należy wykazać ostrożność i pewną nieufność. Maryja uczy nas zwyczajnej świętości, która jest po prostu głębokim zaufaniem Bogu i prowadzeniem z Nim dialogu, głębokim byciem w relacji z Nim.
Prośmy Maryję, aby uczyła nas nadzwyczajności w zwyczajności, pokory i głębokiego zanurzenia w Bogu, które nie jest dodatkiem do naszego życia, ale wielką radością ze spotkania. Prośmy, aby Ona uczyła nas życia duchowego rozwijającego się w miłości i zaufaniu.
————–
Marcin Stradowski – ur. w 1972 r.; jest mężem Kasi i ojcem dwóch synów: Piotrka i Michała. Mieszka w Warszawie. Jest świeckim dominikaninem (tercjarzem – OPs). Za patrona obrał św. Jacka – pierwszego polskiego dominikanina – oraz bł. Jana z Vercelli.
Tekst pochodzi z książki Marcina Stradowskiego „Rozważania na każdy dzień. Cz. III: Okres Wielkiego Postu”. Do zamówienia w pakiecie ebooków Libenter.pl.
————–
Tekst Ewangelii (Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?». Anioł jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna, i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 26-38).