Uroczystość Świętego Wojciecha
23 kwietnia obchodzimy uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski.
Wojciech urodził się ok. roku 956 w czeskich Lubicach w możnej rodzinie Sławnikowiców jako przedostatni z siedmiu synów. Sławnik – ojciec Wojciecha – był spokrewniony z dynastią saską, która panowała w tym czasie na terenie Niemiec.
Jako szesnastoletni młodzieniec Wojciech został wysłany na dwór biskupa Adalberta w Magdeburgu. Tam Wojciech kształcił się przez dziewięć lat w szkole katedralnej (aż do śmierci metropolity) i otrzymał sakrament bierzmowania. Był tak wdzięczny metropolicie Adalbertowi, że przybrał jego imię, dlatego na zachodzie św. Wojciech jest czczony jako Adalbert.
Biskup Pragi
Wojciech powrócił do Pragi w roku 981. Jego powrót niemal zbiegł się w czasie ze śmiercią biskupa praskiego Dytmara (styczeń 982 r.), której Wojciech był świadkiem. Książę Bolesław (Chrobry) wytypował Wojciecha na nowego biskupa. Gdy w 983 r. cesarz Otton II zatwierdził ten wybór, obecny patron naszego kraju w wieku lat 27 został nowym biskupem Pragi.
Nowy biskup okazał się człowiekiem niezwykle prawym. Od początku starał się pracować nad jakością wiary swoich diecezjan, szczególnie duchownych. A jego rządy przypadły w niezwykle trudnych czasach. Władza duchowna była wówczas bardzo mocno uzależniona od władzy świeckiej i ludzi zamożnych. Wojciech zraził ich przypominaniem o zakazie wielożeństwa oraz piętnowaniem związków kazirodczych. Wśród duchownych biskup starał się – również bezskutecznie – wprowadzać celibat. Po pięciu latach Wojciech, widząc, że wszelkie jego zabiegi są bezskuteczne, opuścił stolicę biskupią. Udał się do Rzymu, by prosić papieża o zwolnienie z obowiązków. Choć na drogę otrzymał duży zasiłek od cesarzowej Konstantynopola, całe złoto rozdał ubogim, a swój orszak biskupi odprawił do Pragi.
W latach 989-992 Wojciech przebywał u benedyktynów w Rzymie, gdzie w roku 990 złożył profesję zakonną. W 993 r. zaistniała konieczność powrotu Wojciecha do obowiązków biskupa w Pradze. Wracając do Czech, Adalbert zabrał ze sobą kilkunastu zakonników ze swojego zakonu i założył pod Pragą klasztor benedyktyński.
Niestety, po kilku latach wzmożonych działań w stolicy biskupiej, Wojciech musiał znowu uciekać z Pragi. Biskup udzielił bowiem azylu w jednym z klasztorów kobiecie ze znakomitego rodu Werszowców, którą wcześniej pochwycono na cudzołóstwie. Gdy siepacze jej męża wpadli do klasztoru, wywlekli ją i zamordowali – Wojciech rzucił na nich klątwę. W akcie zemsty Werszowcowie napadli Sławnikowiców i wymordowali czterech braci Wojciecha wraz z ich rodzinami. Zagrożone było nawet życie samego biskupa. W każdym razie po tych wydarzeniach Wojciech musiał uchodzić z Pragi, gdzie już nigdy nie został przyjęty przez ludność tego miasta.
Misjonarz-męczennik
W 996 roku cesarz Otton III zgodził się, by Wojciech udał się na tereny Polski i oddał się pracy misyjnej wśród pogan. Biskup został odesłany do Prus, a Bolesław dał mu do osłony trzydziestu żołnierzy. Misja rozpoczęła się wczesną wiosną 997 roku. Najpierw przez kilka dni Wojciech głosił Ewangelię Pomorzanom w Gdańsku, skąd udał się w dalszą drogę. Tutaj Wojciech oddalił też żołnierzy, by nie nadawać misji charakteru zbrojnego.
Wkrótce tłum tubylców otoczył Wojciecha, a także jego brata Radzima-Gaudentego oraz subdiakona Benedykta, którzy towarzyszyli mu w misji, i zaczął im złorzeczyć. Miejsca męczeńskiej śmierci Świętego nie udało się zidentyfikować. Możliwe, że miała ona miejsce w okolicach Elbląga. Znana jest za to dokładna data: 23 kwietnia 997 roku. Pierwszy cios zadał biskupowi kapłan pogański. Potem przebito jego ciało sześcioma włóczniami. Wreszcie odcięto mu głowę i wbito na żerdź.
Bolesław Chrobry uroczyście sprowadził ciało męczennika do Gniezna. Na wieść o śmierci swojego przyjaciela cesarz Otton III wysłał wiadomość do papieża Sylwestra II z prośbą o kanonizację. W ten sposób kanonizacja św. Wojciecha (w 999 r.) stała się pierwszą w dziejach ogłoszoną oficjalnie przez papieża, gdyż dotąd kanonizacje ogłaszali biskupi miejsca.
Święty Wojciech jest jednym z trojga głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski oraz św. Stanisława biskupa). W ikonografii jest przedstawiany w stroju biskupim, z pastorałem, w paliuszu. Jego atrybutami są również wiosło, orzeł i włócznie, od których zginął.
Plon obfity
W Ewangelii z uroczystości św. Wojciecha (J 12,24-26) usłyszymy słowa: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”. Trudne życie Świętego, ciągłe trudności i prześladowania, których ukoronowaniem była męczeńska śmierć, a potem kanonizacja – ukazują głębię tych słów. Mimo przeciwności oraz odmiennych wartości wyznawanych przez współczesnych, biskupa Wojciecha cechowała waleczność, ciągle walczył o prawość, o dobre obyczaje, o przybliżanie Boga ludziom prostym. On nie bał się głosić niewygodnej prawdy. Prośmy Wojciecha o wstawiennictwo, byśmy także byli mężni w głoszeniu Dobrej Nowiny – byli ziarnem pszenicy przynoszącym plon obfity.
Paweł Pomianek
Źródła:
Święty Wojciech, biskup i męczennik główny patron Polski, Brewiarz.pl.