Czym jest dla mnie Kościół?
Tomasz Powyszyński ▼
Chciałbym napisać co nieco o Kościele, o tym, czym dla mnie jest Kościół i jakie dla siebie widzę w nim miejsce. Czy do czegoś Kościół jest mi potrzebny? Czy w ogóle znajduję w nim jakieś swoje miejsce? Jeżeli te pytania mogą wydawać się łatwe, to są proste tylko z pozoru. Bo tu nie chodzi o mój wybór – albo: nie chodzi tylko o mój wybór – ale też o powołanie, czyli to, czego ode mnie chce Bóg. On jakieś miejsce dla mnie przygotował w Kościele, a moim zadaniem jest je odnaleźć i realizować się tam.
Kościół w różnych miejscach bywa wielokrotnie porównywany do domu. To porównanie szczególnie przypadło mi do gustu. Jest mi ono o tyle bliskie, że z natury jestem domatorem, więc natura moja ze zdwojoną mocą sprzyja takiemu patrzeniu na Kościół.
Najpierw napiszę coś o domu, i mam tu na myśli zarówno fizyczną budowlę, jak i niematerialne relacje rodzinne. Dom to takie miejsce, do którego można powrócić zawsze. Niezależnie od tego, czy będzie źle, czy dobrze – dom stoi tam, gdzie stał. Droga do niego jest znana i już sam powrót doń, na przykład po długiej podróży, jest wzruszający. W nim mam zawsze przygotowane własne miejsce – z tym samym łóżkiem, tym samym wystrojem i układem mebli. Ludzie, wypełniający niemą przestrzeń budynku, zawsze są w nim obecni. Czasami kogoś zabraknie, z jakichkolwiek powodów, ale nie jest to strata całkowita, absolutna. Stare pokolenia przemijają, nowe przychodzą. Dom żyje i zmienia się, ale paradoksalnie ciągle pozostaje tym samym domem. Byłoby bardzo źle, gdyby po każdym wyjściu powracało się do innego domu. Wtedy to nie byłby dom. Wtedy byłoby to tylko jakieś miejsce w przestrzeni – dom to coś więcej.
Dom daje obiektywne poczucie bezpieczeństwa, jeżeli wolno mi się tak wyrazić. Daje je właśnie przez tę pewność, o której już wspomniałem, że zastanę w nim zawsze to, co zostawiłem, z niego wychodząc. Wyobraźmy sobie, że każdy nasz powrót do domu, z pracy, ze szkoły czy spaceru, oznaczałby powrót w nowe miejsce, z nowymi ludźmi, konieczność ponownego przyzwyczajenia się do zmiennej rzeczywistości, budowanie nowych relacji i tworzenie nowych zwyczajów. To byłby horror. Dlatego dom, ze swoją stałością i porządkiem, jest czymś szalenie istotnym w życiu człowieka. Niekiedy jest jedynym stałym punktem odniesienia w coraz szybciej idiociejącym świecie.
A teraz, korzystając z tego, co napisałem wyżej, parę słów poświęcę Kościołowi: Kościół jest dla mnie obiektywną rzeczywistością, która jest dana przez samego Boga. I ciągle wydaje mi się, że za mało jestem wdzięczny za ten dar. Na pewno nie umiem sobie wyobrazić świata bez Kościoła. Ci, którzy teraz pomyślą, że bez Kościoła świat byłby piękniejszy, lepszy, bardziej przyjazny dla człowieka, nie wiedzą, jak bardzo się mylą. Wszystko, czym jako cywilizacja moglibyśmy zaimponować światu, ma swój początek w Kościele (absolutnie wszystko!). Wszystko, czego jako cywilizacja powinniśmy się wstydzić, ma swój początek w niemądrym nieposłuszeństwie Bogu i Kościołowi.
W chaosie rzeczywistości Kościół jest jedynym miejscem, gdzie wszystko jest na swoim miejscu, gdzie nauka jest znana i przewidywalna, bo niezmienna. Wokół niego panuje dziwna choroba wątpienia we wszystko, która prędzej czy później doprowadzić musi do zwątpienia nawet w tabliczkę mnożenia, jak pisał Chesterton. Ta choroba wykańcza człowieka, dlatego oparcie, jakie zdobywam w Kościele, cenię sobie tym bardziej. Nie chcę Kościoła, który się zmienia, idzie z duchem czasu, dostosowuje się do otoczenia. Chcę Kościoła, który zmienia świat. Chcę Kościoła, który będzie żelbetonowym, niewzruszonym słupem, żebym mógł się go złapać wszystkimi siłami, w razie gdyby przyszło trzęsienie ziemi lub inny kataklizm. Jeśli trzymam się mocno Kościoła, nie ma prawa mi się nic stać.
————–
Tomasz Powyszyński jest absolwentem politologii i filologii polskiej Uniwersytetu Śląskiego w Rybniku. Zajmuje się korektą i redakcją tekstów. Pod pseudonimem Emil Ruciński prowadzi blog apologetyczny: www.ciemnogrodzianin.blogspot.com.
Tekst pochodzi z książki Tomasza Powyszyńskiego “Jak rozmawiać z niewierzącymi o wierze i Kościele”. Do zamówienia w pakiecie ebooków Libenter.pl. Zobacz recenzję książki.