Miłość prostego serca
ks. Tomasz Blicharz
XIV Niedziela Zwykła, rok A (3 lipca 2011)
Nie jest łatwo dojść do tego, o jakie „rzeczy” chodzi Chrystusowi, gdy mówi: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Jest jednak pewne, że całe nauczanie Jezusa Chrystusa skoncentrowane jest na przykazaniu miłości.
Można zatem pomyśleć, że właśnie to wskazuje Chrystus. Bóg zakrył pojęcie miłości przed tymi, którzy uchodzili za mądrych we własnych oczach i polegali na własnym rozumie, a objawił miłość tym, którzy przez tych pierwszych są uznawani za prostych i niewykształconych. Mądrość życiowa pokazuje, że dużo bardziej na miłość stać ludzi prostych i pokornych niż tych, którzy żyją zaślepieni swoją pycha i własnym rozumieniem wielkości. Można się w tym miejscu zastanowić, od kogo doświadczamy więcej miłości: od tych, którzy opiewają we wszystko czy od tych, którzy niewiele posiadają, ale mają niezwykle otwarte serca.
Dwa lata temu, w czasie Pierwszej Rzeszowskiej Pieszej Pielgrzymki do Lwowa, doświadczałem realności tych słów. W czasie wspólnego wędrowania mijaliśmy różne domy i gospodarstwa. Te wspaniałe wielkie wille z ogrodami i te proste wiejskie chaty z walącymi się od starości płotami. I nie jest trudno się domyślić, w których domach doznaliśmy więcej miłości. Do dziś przed oczami stoi mi pewna sytuacja. W jednym dniu kroczyliśmy dość długim odcinkiem w wielkim skwarze. Przez blisko pięć kilometrów nie mijaliśmy żadnego domu ani lasu, gdzie pielgrzymi mogliby się ochłodzić. Nagle przy drodze spotkaliśmy starszego człowieka, który stał z takim wózkiem dwukółkowym, na którym leżały cztery kanki z zimna wodą.
Jako przewodnik tej pielgrzymki, dziękując mu za wodę dla ochłody pielgrzymów, zapytałem, gdzie on mieszka, bo w pobliżu nie widziałem żadnego domu. Starszy pan podniósł głowę i wskazał w oddali mały drewniany dom, oddalony jakieś półtora kilometra od drogi. Ten starszy człowiek szedł półtora kilometra po piaszczystej drodze, ciągnąc za sobą wózek bez powietrza w kołach, tylko po to, aby grupa pielgrzymów zamoczyła swoje usta. Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Panie, bo tylko ci prostaczkowie wiedzą, co należy robić z pomysłem, który pojawia się w głowie, a który jest realizacją przykazania miłości. Dziwne jest to, że oni nie mają w głowie tyle mądrości, ale w sercu aż tyle miłości.
Bóg nie objawia natchnienia miłości tym, którzy to natchnienie będą lekceważyć. Nie każdy człowiek jest mądry, ale pocieszające jest to, że nie trzeba być mądrym, aby kochać.
———-
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.