Jezus dostrzega potrzeby ludzi
ks. Tomasz Blicharz
XVIII Niedziela Zwykła, rok A (31 lipca 2011)
Ewangelia dzisiejsza opisuje sytuację, w której ludzie gromadzą się wokół Jezusa. Nie ma człowieka, który by czegoś od Chrystusa nie potrzebował. Na uwagę zasługuje jednak nie to, że ludzie potrzebują Chrystusa, ale to, że Chrystus dostrzega nawet najmniejsze i wydawałoby się błahe potrzeby ludzi.
Widzi zarówno tych, którzy Go potrzebują, aby być blisko Niego i karmić się Jego słowem, którzy do Niego przychodzą, bo potrzebują uzdrowienia, ale zauważa także tych, którzy są zmęczeni i utrudzeni znojem całego dnia. Nie ma człowieka, którego Chrystus by nie dostrzegł.
Biblijny fragment o rozmnożeniu chleba opisuje bardzo ciekawy dialog Jezusa ze swoimi uczniami. Pragnieniem uczniów jest to, aby Chrystus rozesłał ludzi po skończonym nauczaniu, by rozeszli się do domów i coś zjedli. Chrystus jednak zwraca im uwagę, że to ich zadaniem jest karmić zgromadzony lud. Duchowa wymowa tego dialogu jest taka: człowiek ma pragnienie karmienia się Bożym Słowem. Kiedy Bóg kończy przemawiać, zadanie karmienia ludzi Słowem Bożym przechodzi na uczniów Chrystusa. Bóg przemawia przez swoje Słowo, wydarzenia życia, ale zadaniem pasterzy Kościoła jest komentowanie i wyjaśnianie tego, co mówi Bóg. Ewangelista św. Mateusz opisał, że po dokonaniu cudu rozmnożenia chleba nie sam Chrystus rozdaje ludowi chleb, ale czynią to jego uczniowie: Dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Bo właśnie tak ma to wyglądać. Uczniowie Chrystusa mają rozdawać ludowi to, co otrzymają od Niego. Niczego więcej i niczego mniej. To co otrzymają z ręku Chrystusa, to samo mają przekazać ludowi.
Zatrzymajmy się jeszcze nad tajemnicą dokonanego przez Chrystusa cudu. Chrystus nie dokonałby cudu rozmnożenia chleba, gdyby nie to, że lud miał pięć chlebów i dwie ryby. Z cudami jest zawsze tak, że Chrystus może dokonać cudu, ale do niego potrzebny jest wkład człowieka. My często pragniemy, aby Bóg działał cuda w naszym życiu. Zapominamy jednak o tym, że my także w ten cud mamy wkładać swoją wiarę, pragnienie, serce.
———-
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.
————-
Pełny tekst Ewangelii (Mt 14,13-21)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności! Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść! Odpowiedzieli Mu: Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb. On rzekł: Przynieście Mi je tutaj! Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.